Zajrzałam do gara z ciastem pierniczkowy-mmmmmmmmmmmm, jak to pachnie !!!! Aż mi się zachciało robić.... =P~ A dziś wymyśliłam, że napiekę pierniczków w grudniu dla dzieci w szkole językowej,w której uczę i połączę to z jakąś zabawą językową:kolory itp i będziemy ozdabiać. Zawsze to jakaś przeciwwaga dla Helołinu
Macie przepis na takie pierniczki, ktore musza dluuuugo lezakowac? Tak z miesiac? Mam taki sprytny plan, zeby teraz upiec i wyciagnac dopiero przed Bozym Narodzeniem na ozdabianie.
Będą jadalne. To ja wkleję jeszcze przepis na moje pierniczki, szfecki. Nazywam je pierniczkami Pettsona (i Findusa). Ciasto teoretycznie powinno leżakować 4 tygodnie, ale trzy, a nawet dwa, w zupełności wystarczą. Trzeba upiec na parę dni przed świętami. Miękną szybciej, jeśli do słoja czy puszki dorzuci się skórkę jabłka.
1 kg mąki 1/2 litra miodu 2 szklanki cukru 1 kostka smalcu 1/2 szklanki mleka 3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej 3 jajka szczypta soli 1 torebka gotowej przyprawy do pierników, ale to nie wystarczy, do tego osobno: imbir cynamon gałka muszkatałowa kardamon (czasem trudno kupić, więc można opuścić) mielone goździki
W dużym rondlu na małym ogniu rozpuszczamy miód, smalec i cukier na jednolitą masę i czekamy. Kiedy ostygnie dodajemy mieszając i ugniatając rękami mąkę, jajka, sodę rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptę soli oraz przyprawy - do gotowej mieszanki dodajemy oryginalnych przypraw, tak by wszystkich było pół szklanki. Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce, po czym miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni. Wyjmujemy, wałkujemy itd, piecze się 10-15 minut w 180 stopniach. Są genialne, a surowe ciasto ma się ochotę wyżerać, właśnie jak Findus.
Dzieki aga! Mam jeszcze pytanie: czy jesli zamkne te pierniczki naprawde szczelnie (mam takie duze sloje z Ikei, z gumka przy zamknieciu) to one tez zmiekna? Czy moze ta gumke wywalic, zeby choc troche rozszczelnic sloik?
Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce, po czym miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni. Wyjmujemy, wałkujemy itd, piecze się 10-15 minut w 180 stopniach. Są genialne, a surowe ciasto ma się ochotę wyżerać, właśnie jak Findus.
Przepis znalazłam w necie, autorka - Silje.amj.
Wybaczcie pytanienie niedoświadczonej piekarniczo osoby ale czy ciasto nie psuje się przez te kilka tygodni w lodówce? Tam w przepisie naprawdę jest tygodni ?
hmm zrozumiałam pytanie Maciejki o pierniczki które teraz się piecze, a wyjmuje przed świętami a nie takie którym się teraz zagniata ciasto i czeka
chętnie poznam przepis właśnie na takie które teraz mogę upiec a do świąt sobie prawie w puszkach dojrzeją bo obawiam się że przed świętami będę czym innym zajęta
Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce, po czym miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni. Wyjmujemy, wałkujemy itd, piecze się 10-15 minut w 180 stopniach. Są genialne, a surowe ciasto ma się ochotę wyżerać, właśnie jak Findus.
Przepis znalazłam w necie, autorka - Silje.amj.
Wybaczcie pytanienie niedoświadczonej piekarniczo osoby ale czy ciasto nie psuje się przez te kilka tygodni w lodówce? Tam w przepisie naprawdę jest tygodni ?
Miód ma właściwości konserwujące i bakteriobójcze, zdaje się.
Fajne te przepisy. Ale tam mąka bezglutenowa to jakiś gotowy produkt - dla mnie obcy. Czy ktoś ma doświadczenie z robieniem pierników z własną mieszanką np. gryczanej, jaglanej, ryżowej?
Mąkę bezglutenową kupiłam rok temu do wielkanocnego mazurka: wyszedł świetny, tyle że sypał się bardzo, do jedzenia łyżeczką. Droga była, ale radość gościa potraktowanego osobno mi to wynagrodziła.
Zamierzam w tym roku (wstyd powiedzieć, ale taka prawda) zrobić na Święta swoje pierwsze pierniczki. Na moichwypiekach był taki fajny pomysł na choinki z pierniczków - potrzebne są foremki takiego samego kształtu, tylko różnej wielkości - kwiatki czy gwiazdki. Ktoś wie może, gdzie taki zestaw foremek można kupić? Bo od jakiegoś czasy rozglądam się po sklepach, a nic takiego nie widzę. Wszędzie tylko zestawy z różnymi kształtami.
Podkusiło mnie, że3by do ciasta bez jaj i mleka dodać mąki razowej...Strasznie się kruszyło,nie dało wałkować. Ugniotłam je więc w blaszce okrągłej i foremce silikonowe, ciut grubiej niż pierniczki i wyszło!!! 2 duże pierniki ;)Na razie włożyłam do torebek, z ozdabianiem zaczekam.
Mąkę bezglutenową kupiłam rok temu do wielkanocnego mazurka: wyszedł świetny, tyle że sypał się bardzo, do jedzenia łyżeczką. Droga była, ale radość gościa potraktowanego osobno mi to wynagrodziła.
@Berenika - mazurek wyjdzie i z kukurydzianej, tylko proporcje na kruche trochę inne. Robiłam ostatnio z jabłkowym wierzchem, było pycha. Kruszyło się bardziej, fakt, ale nawet bez łyżeczki udało się zjeść.
Proporcje 2 szklanki (nie kopiate!) mąki kukurydzianej, masło - kostka 200g (można mieć trochę więcej pod ręką, jak "z kopką" nasypie nam się mąki, 3/4 szkl. cukru. Ew, 1 żółtko (ja dałam), łyżka śmietany (nie dawałam).
Zagniatasz, schładzasz, wylepiasz blaszkę - postępowanie jak zwykle.
W przepisie był podany dłuższy czas pieczenia, niż zwykłego spodu, ale w moim szalonym piekarniku i tak wystarczyło 15-20 min.
Mąkę bezglutenową kupiłam rok temu do wielkanocnego mazurka: wyszedł świetny, tyle że sypał się bardzo, do jedzenia łyżeczką. Droga była, ale radość gościa potraktowanego osobno mi to wynagrodziła.
@Berenika - mazurek wyjdzie i z kukurydzianej, tylko proporcje na kruche trochę inne. Robiłam ostatnio z jabłkowym wierzchem, było pycha. Kruszyło się bardziej, fakt, ale nawet bez łyżeczki udało się zjeść.
Proporcje 2 szklanki (nie kopiate!) mąki kukurydzianej, masło - kostka 200g (można mieć trochę więcej pod ręką, jak "z kopką" nasypie nam się mąki, 3/4 szkl. cukru. Ew, 1 żółtko (ja dałam), łyżka śmietany (nie dawałam).
Zagniatasz, schładzasz, wylepiasz blaszkę - postępowanie jak zwykle.
W przepisie był podany dłuższy czas pieczenia, niż zwykłego spodu, ale w moim szalonym piekarniku i tak wystarczyło 15-20 min.
koniec OT
Potwierdzam - z kukurydzianej się da. Ba, w życiu mi takie smaczne kruche nie wyszło jak na kukurydzianej. Na to wierzch z przesmażonych jabłek z daktylami - pycha!
Komentarz
Maciejko przepis jest w pierwszym poście tego wątka
=P~
A dziś wymyśliłam, że napiekę pierniczków w grudniu dla dzieci w szkole językowej,w której uczę i połączę to z jakąś zabawą językową:kolory itp i będziemy ozdabiać. Zawsze to jakaś przeciwwaga dla Helołinu
Mam taki sprytny plan, zeby teraz upiec i wyciagnac dopiero przed Bozym Narodzeniem na ozdabianie.
Ja je trzymałam w puszcze ale mysle, że słoiki z gumą są ok, zachowaja taki stan jak po upieczeniu...
a smalec na pewno mozna zamienic masłem ale możesz tez sama zrobic, w jakims mięsnym słonine kupic i wytopic
a nie takie którym się teraz zagniata ciasto i czeka
chętnie poznam przepis właśnie na takie które teraz mogę upiec a do świąt sobie prawie w puszkach dojrzeją bo obawiam się że przed świętami będę czym innym zajęta
)
najlepsza skarbnica inspiracji i instrukcji piernikowo-lukrowych
Na to wierzch z przesmażonych jabłek z daktylami - pycha!