Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NPR jest OK?

1100101103105106141

Komentarz

  • Można stosować hormony i wtedy nie współżyć. To też jakieś wyjście jest :cool:
    Podziękowali 1Katia
  • Monia, nie wiem, czy Ty sama wierzysz w to, co piszesz czy też nie?
    Ale wiedz, że oszukujesz sama siebie. Bo fakty sa takie, że zycie człowieka zaczyna się od poczęcia. A zło zawsze jest złem, nawet jeśli twoim zdaniem jest to mniejsze zło. Nie ważne czy za to grozi excomunika czy nie! Boga nie oszukasz!
    Podziękowali 1Katia
  • Fakt sumienia i Pana Boga nie da się oszukać. Różnica jest taka, że aborcja jest w Polsce nielegalna, a antyki hormonalne legalne są. A nawet jak wiemy firmy farmaceutyczne mają się dobrze, bardzo dobrze, a jakie środki przeznaczają na marketing, reklamę, przyłaszanie lekarzy, żeby zapisywali...:wink:
  • Sumienie można zagłuszyć...
  • Małgorzata32, dokładnie to samo pomyślałam - sumienie daje się zagłuszyć. Chyba często stosowany mechanizm obronny, żeby nie zwariować w tym świecie. druga sprawa, ze istnieje coś takiego jak sumienie skrupulanckie i to też koszmar jest...
  • Monia123, z tego, co rozumiem z tego forum, to nie samo NPR jako takie jest złe, tylko chodzi o zgodę na to, żeby Pan Bóg kierował naszym życiem...
  • A może gdyby wszysytkie kobiety stosujące hormony anty zastrajkowały i przestały kupować, to koncerny farmaceutyczne by nareszcie padły, te, które z tego z anty żyją?
  • [cite] Monia123:[/cite]Wiem i zaadoptowałam dziecko duchowo.
    I to Ci sie chwali.

    Ale...Coś mi tu mimo wszystko zgrzyta. Bo niby jesteś pro life- ale jakoś tak "wybiórczo"- życie ludzkie traktujesz jako wartość, ale tyko wg własnego "widzimisię". Różnicując zakójstwo człowieka w zależności od stopnia jego rozwoju w łonie matki tak naprawdę negujesz obietywną wrtość życia...

    Do kitu z takim pro lifem!!! Sorry, ale jesteś wielce niewiarygodna

    Albo się jest zimnym, albo gorącym!!!
    Podziękowali 1Katia
  • http://fronda.pl/news/czytaj/antykoncepcja_zabia
  • Pro life = za życiem.

    Może jesteś przeciw aborcji. Ale czy jesteś za życiem?
    Czy masz prawo mówić o sobie, że jesteś pro life?
    Bo choć, jesteś przeciw aborcji, to jednak dopuszczasz "to mniejsze zło"?

    Dla mnie to zupełnie nie logiczne!!! I bez sensu...:confused:
  • [cite] Monia123:[/cite] Oczywiście wszystko to jest zabijaniem.
    dobrze, że w końcu doszłaś do takiego wniosku.
  • Dziewczyny, skończmy już w koncu z tym zabijaniem... przypomina mi się sytuacja u nas z kościoła na początku lat 90 tych, gdy toczyła się debata o aborcji. Dziewczyna chciała przygotować gazetkę na ten temat i kapłan - ojciec duchowy - podpowiedział tytuł: w podzięce za dar życia, że to ma być afirmacja, pochwała... Zło zaatakować dobrem w tym przypadku... I do tego też chyba służy to forum. Taką ma misję jak rozumiem - świadectwa
  • [cite] Ilonka:[/cite]

    Uprawiając seks bez zabezpieczeń też jestem w ten sposób matką wielodzietną. Może nawet bardziej. I dalej przypominam że takie łatwe rzucanie słowem "aborcja" prowadzi do coraz większego ignorowania realnego problemu aborcji.

    Naprawdę nie różnicujesz między "pozwolić babci umrzeć ze starości" a "zabiję babcię"?

    Bo taka sama róznica jest między naturalnym poronieniem, wynikającym z tego że dziecko było niezdolne do życia, a poronieniem będącym wynikiem zastosowania antykoncepcji o działaniu wczesnoporonnym.

    Czym się różni zabicie dziecka poczętego wskutek antykoncepcji hormonalnej od zabicia go aborcją? Tylko komfortem psychicznym matki, która pierwszego nawet nie zauważa.
    Podziękowali 1Katia
  • Antykoncepcja, to często taka wczesna aborcja. Skutek taki sam...


    Że niby mniejsze zło???
    :shocked::shocked::shocked:


    Załóżmy, że jakeś kobieta podda się w życiu aborcji. Może nawet kilku.
    A druga z przemedytacją łyka prochy przez kilkanaście lat. Która potencjalnie ma więcej istnień ludzkich na sumieniu???
  • Pozwólcie, że przerwę Waszą dyskusje o antykoncepcji hormonalnej...to jasne, że zabija nowe życia!

    Znalazłam wywiad z Knotzem i mówi on:

    "- Myślenie "będzie tyle dzieci, ile będzie" to nie jest w ogóle myślenie katolickie. Człowiek ma rozum i musi się nim posługiwać. Trzeba świadomie i odpowiedzialnie planować rodzicielstwo. Człowiek dostał od Boga rozum po to, żeby się nim posługiwać.

    Ważne jest, żeby nie wykraczać poza swoją cielesność. Chodzi o to, żeby ludzie budowali relację w oparciu o swoje ciała. To zakłada coraz lepsze poznawanie ciała i jego rytmu płodności. Umożliwiają to metody naturalne. Jak małżonkowie ich nie znają, to nie są w stanie regulować dzietności inaczej jak przez antykoncepcję. Chyba, że w ogóle przestaną współżyć."


    czyli, że co?, że to ja mam planować moje rodzicielstwo, tzn ile będę miała dzieci czy Pan Bóg, bo to znowu nie jasne....jeżeli ktoś ma pieniadze, warunki, zdrowie i chce mieć dzieci, to dlaczego ma nie mysleć......."bedzie tyle dzieci ile będzie",,,

    i, że co?....że jak cieszę sie seksem nawet w dni płodne, nie mierze temperatury i mam dużo dzieci i żyję skromnie...to źle zrobiłam, nie uzywałam swojego rozumu, bo zaufałam Bogu i przyjmowałam potomstwo....

    mentlik!..
  • [cite] Monia123:[/cite]czy dla Was to bez różnicy czy kobieta zastosuje hormony czy wyabortyje dziecko?

    Monia123. Tak, bez różnicy.

    Antykoncepcja chormonalna, spirale itd., mają też dziełanie wczesnoporonne. Więc jest to aborcja, tylko we wcześniejszej fazie życia dziecka, a nie tylko zapobieganie poczęciu.
    Dziecko się już poczeło i żyje, a dany środek uniemożliwia mu dalszy rozwój i powoduje śmierć. Jaka jest więc różnica pomiędzy zabiciem dziecka w późniejszej fazie rozwoju, od tej we wcześniejszj fazie rozwoju? Skutek jest ten sam śmierć dziecka.
    Piszesz o tym, że we wcześniejszej fazie rozwoju dziecko nie odczuwa bólu, ale czy ten ból jest tu najważniejszy? Ono traci życie!!! ,które zostało mu dane, a które ktoś mu odbiera. Co z tego, że ma kilka godzin, czy dni. Wszystkie cechy człowieka, są już zdeterminowane, w czasie poczęcia (płeć, kolor oczu, włosów, skóry, tendenncja do wysokiego lub niskiego wzrostu itd.). Dlaczego uważasz, ze 1 dniowy człowiek, to nie człowiek. Odczuwanie bólu nie jest tu najważniejsze. Ten człowiek przestaje istnieć, umiera. Już nigdy nie będzie tego człowieka na świecie.

    Przecież nie zaprzeczysz, że życie człowieka zaczyna sie w chwili poczęcia...
  • [cite] Monia123:[/cite]No i bardzo podziwiam wielodzietnych, że dajecie radę.

    Ja nie wielodzietna wg standardów tego forum, ale myślisz, że witam każdy dzień z radością i cieszę się jak mi miło i przyjemni się żyje? I często nie daję rady... Ale jakie jest wyjście?
  • [cite] Monia123:[/cite]Każda osoba współżyjąca też zabija swoje dzieci. Nie chcesz zabijać nie współżyj wcale. No nie mogę.

    Rewela. To również częsty argument za in vitro. Że w naturalnym toku wydarzeń również kilkadziesiąt procent zarodków obumiera. To tak jakby powiedzieć: Co złego w zabiciu Kowalskiego? Przecież i tak by umarł, prędzej czy później.
    Podziękowali 1Katia
  • Buhaha.
    Lerpiej zabić murzyna niż białego, bo biały baredziej po ludzku wygląda.
  • Kinga a propos tego Kowalskiego - zabić, zeby już się nie męczył :wink:. Czarny humor mam dzisiaj :cool:. Odsyłam do watku o in vitro i argumentacji kobitki z Olivii, że jak by się nie poddała inv a adoptowała, to odbiera adoptusia innej kobiecie :shocked:.
    Acha, w temacie zabijania - mój mąż mówi czasem pociesz mnie albo zastrzel :cool:.
    Podziękowali 1Katia
  • [cite] Monia123:[/cite]Jestem za życiem i przeciw antykoncepcji, która niszczy zarodki i przeciw in vitro, ale zdanie nie znienię. Aborcja to coś zdecydowanie gorszego niż antykoncepcja.

    Pigułka antykoncepcyjna nie jest antykoncepcyjna (zapobiegajaca poczeciu) od dawna, bo zabija zarodki, czyli juz poczete dzieci - utrudniajac ich wszczepienie w macice.

    Zdecydowanie gorsze jest zabójstwo z ćwiartowaniem od zabójstwa poprzez strzał w głowę. Ale i jedno i drugie nazywa się morderstwem.
    Tak samo jest z aborcją
    Podziękowali 1Katia
  • O, to jest ten artykuł, którego szukałam:

    "Nawiasem mówiąc, dopiero wszczepienie się w śluzówkę rozwijającej się zapłodnionej komórki, a nie, jak się potocznie uważa, połączenie plemnika z jajeczkiem, medycyna uznaje za początek ciąży. Napisaliśmy wcześniej, że zapłodniona komórka wędruje przez niespełna tydzień z bańki jajowodu do macicy.

    Jeżeli jednak z jakichś powodów podróż się komórki jajowej opóźni, to mimo zapłodnienia nie dojdzie do ciąży.

    Ciałko żółte jest bowiem za słabo pobudzane, błona śluzowa wyścielająca macicę zaczyna się złuszczać, dochodzi do miesiączki, a zapłodniona komórka jest wydalana z organizmu. Mówimy wówczas o zjawisku, jakim jest

    naturalne mikroporonienie.

    Specjaliści twierdzą, że aż 40 do 60 proc. zapłodnionych komórek jajowych w ten właśnie sposób kończy swój byt. Dodajmy jeszcze, że w takim przypadku kobieta nawet nie wie, że w ogóle doszło do zapłodnienia."

    http://www.pfm.pl/u235/navi/199172
  • I tu, bez ściemy, o antykoncepcji hormonalnej (z uwzględnieniem działania wczesnoporonnego, czyli nienaturalnego mikroporonienia):

    "Wywołują w błonie śluzowej macicy zmiany uniemożliwiające zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki jajowej. "

    http://www.zdrowie.med.pl/antykoncepcja/antykoncepcja7.html

    Naturalne mikroporonienie to takie które powstało z przyczyn od nas niezaleznych, nienaturalne to krotko mowiac aborcja
    Podziękowali 1Katia
  • [cite] Monia123:[/cite]Daltego też ginekolodzy pro life przypisują antykoncepcję a są przeciw aborcji.

    ręce mi opadają
    jak można mieć postawę za życiem i przepisywać antykoncepcję?
    może ktoś mi wytłumaczyć?
    Podziękowali 1Katia
  • [cite] Monia123:[/cite]Monia6 - chyba trochę pojęłaś o co mi chodzi. Morderstwo a morderstwo to też jest różnica. Poza tym w antykoncepcji hormonalnej nie masz pojęcia czy rzeczywiście do śmierci zarodka doszło. Poza tym każdy stres też może zmienić warunki w macicy i może dojść do poronienia. Wiem coś o tym ponieważ ratowałam swoją córkę na wczesnym etapie ciąży (wprawdzie było to już po zagnieżdżeniu). Zaczęłam krwawić. Najprawdopodobniej przyczyną był stres i zbyt aktywne życie. Dostałam duphaston (jakoś tak) i no-spę. Moja mama nie chciała żebym ratowała ponieważ stwierdziła, że z ciążą pewnie jest coś nie tak. Później się bałam czy oby dziecko będzie zdrowe. No ale jest zdrowe :)

    Napisalas: morderstwo a morderstwo.
    A my piszemy: aborcja a aborcja.
    Z czym sie nie zgadzasz?

    I tu aborcja i tu. Tylko skala większa
  • [cite] Monia123:[/cite]No widzisz Monia6. Czy wobec tego kobieta ma nie współżyć w ogóle bo zawsze z tego są jakieś ofiary?

    Ze współżycia są dzieci, a nie ofiary, Monia. Nie wydaje ci się?
  • A ponadto współżycie jest nakazane.
    A antykoncepcja nie.
    Podziękowali 1Katia
  • Monia123, a nie prościej pójść do spowiedzi niż przekonywać świat, że jest inaczej niż jest?
  • Lukasz, Monia123 i tak wie lepiej...
Ta dyskusja została zamknięta.