Znalazłam:
W dokumencie Humanae vitae (encyklika papieża Pawła VI z roku 1968) mówi się wyraźnie: â?žKościół natomiast uważa za moralne stosowanie środków leczniczych niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś powodów bezpośrednio zamierzonaâ? (pkt 15, rozdz. I).
A ja mam taką uwage w sprawie tytułu tego wątku. Bo jakoś nie daje mi to spokoju. Uważam, że obecny nie jest dobry. Na pierwszy rzut oka sugeruje, że NPR jest OK, co pobieżnego i przypadkowego czytelnika może wprowadzać w błąd... Myślę, że może lepszy byłby ten sam tytuł, ale ze znakiem zapytania.
Wszkże cała ta dyskusja to próba odpowiedzi na pytanie czy rzeczywiście NPR jest OK.
Co o tym myslicie???
Ps. Specjalnie wyróżniłam tekst
Monia123 - prezerwatywa kobietom torbieli nie zlikwiduje. Ani innych problemów typu endometrioza. I gumy są przecież z zamierzenia anty. Lekarstwem nie są. Więc nie spełniają warunków podanych jako środki lecznicze.
Monia, ale ja tego nie biorę do siebie!!! Napisałam wyraźnie, że chcę wyjść z rozpatrywania naszych bardzo osobistych sytuacji i naszych sumień, a zapytać obiektywnie, jak Kościół się zapatruje na hormony jako lekarstwa.
Myślę ze nasza rozmowa o antykoncepcji hormonalnej po części tłumaczy potrzebę stosowania NPR jako przejściowego środka.... Żeby w kosz walnąc piguły itp.
[/cite] Namor:
........
Czy człowiek przekonany, że tylko rasa biała to ludzie, popełnia grzech lekki zabijając murzyna?
Celne :ay:
Pudło. Grzech to świadome i dobrowolne ... Pytanie skąd takie przekonanie, że Murzyn to nie człowiek? Jeżeli ze złej woli to jest to grzech, jeżeli z braku świadomości (trzeba być wyjątkowym kretynem, osobą chorą psychicznie) to zabicie nie jest grzechem - choc jest obiektywnie złym czynem.
Tego typu dylematy na ogół mają misjonarze. To co w naszej cywilizacji powszechnie uważane jest jako zło (obiektywnie jest złe) - niekoniecznie za złe uważane jest u innych ludów. Zanim nawracani nie zrozumieją, że czynią zło nie można mówić że popełniają grzech.
[cite] Monia123:[/cite]Marsjanko nie tylko ja rozważam nad antykoncepcją poczytaj wyżej.
Poza tym przecież o to chodzi żebyśmy się czegoś od siebie nawzajem nauczyli. Nawet jeżeli ktoś ma ciutkę inne zdanie albo małe wątpliwości to od razu pojawia się ktoś kto go obrazi.
Ja nikogo nie chcę obrażać. Podziwiam tych, którzy sa lepsi wg mnie, tych którzy nie mają wątpliwości.
czy ja Cię obraziłam?:shocked: gdzie?
katolik nie ma co rozważać nad antykoncepcją - sprawa jest prosta - katolik nie akceptuje antykoncepcji
[cite] Monia123:[/cite]Są np zapobiegają rozprzestrzenianiu HIV i innych chorób. Co jeśli małżonek jest nosicielem.
Znowu zaleciało mi propagandą antykoncepcyjną a nie rzetelną wiedzą.
Prezerwatywa w dużym powiększeniu wygląda jak ser szwajcarski, przez te dziury jest wstanie przeniknąć plemnik (dlatego jako środek anty są średnio skuteczne). A co dopiero wirus HIV, który jest dużo, dużo mniejszy.
Przed rozprzestrzenianiem AIDS chroni tylko wierność i wstrzemięźliwość!
Czy ja twierdzę , że guma zabezpieczy przed aids ?
Tylko nie każdy kto jest zarażony choruje z własnej winy...
A wierność jest najlepszym dowodem miłości jaki można dać ukochanej, a nie tylko ze strachu przed chorobami wenerycznymi.
[cite] Monia123:[/cite]Są np zapobiegają rozprzestrzenianiu HIV i innych chorób. Co jeśli małżonek jest nosicielem.
Znowu zaleciało mi propagandą antykoncepcyjną a nie rzetelną wiedzą.
Prezerwatywa w dużym powiększeniu wygląda jak ser szwajcarski, przez te dziury jest wstanie przeniknąć plemnik (dlatego jako środek anty są średnio skuteczne). A co dopiero wirus HIV, który jest dużo, dużo mniejszy.
Przed rozprzestrzenianiem AIDS chroni tylko wierność i wstrzemięźliwość!
Już kiedyś była tu dyskusja, z której jednoznacznie wynikało, że powyższe stwierdzenia są, delikatnie mówiąc, nieprawdziwe.
Zaraz, zaraz...
Czy nieprawdziwym jest: Prezerwatywa w dużym powiększeniu wygląda jak ser szwajcarski, przez te dziury jest wstanie przeniknąć plemnik (dlatego jako środek anty są średnio skuteczne). A co dopiero wirus HIV, który jest dużo, dużo mniejszy.
Czy też : Przed rozprzestrzenianiem AIDS chroni tylko wierność i wstrzemięźliwość!???
przepraszam za OT, ale tak mi się akurat nasunęło: Przykazania: V i VI stanowią centrum Dekalogu. Tutaj człowiek stoi najbliżej Stwórcy. Może dawać życie i je zabierać. Dlatego szatan atakuje najbardziej ten odcinek frontu. (Cytat z "Jan Budziaszek zaprasza do różańca"- II stacja radosna).
Monia porozmawiaj z księżmi na ten temat. Świecki człowiek to wszystko odnosi zawsze do siebie i patrzy na innych tylko ze swojej perspektywy, dopasowując kawałki Biblii lub publikacji katolickich do swoich poglądów , swojego życia i postępowania .Punkt widzenia zwykle zależy od punktu siedzenia.
Ruda ma racje. Są mądrzejsi, niech radzą. I proszę Cię Monia123 nie przypisuj mi tego, że z moich pytań wynika zgoda na prezerwatywy, bo ja nigdy gum nie zachwalałam . Chciałam oficjalnego zdania Kościoła o leczeniu. Może niepotrzebnie. To już było przytaczane przez Namora zdaje się kilka stron wcześniej. Niepotrzebnie przedłużyłam te rozważania o anty. I tu się akurat zgadzam z Małgorzatą.
Monia123 - ja tam żadny specjalista, ale czuję się przez Ciebie wywołana do odpowiedzi. Nie wiem, jak katolicy sobie w tym wypadku radzą. Może:
A. asceza małżeńska
B. Jakiś taki na wszelki wypadek NPR - niezagnieżdżenia nie będzie, jesli wcześniej nie będzie zapłodnienia czyli pożycie tylko tuż przed spodziewaną miesiączką, która powinna być o czasie, bo jest wywołana przez hormony. Nie w okresie ewentualnej owulacji.
???
Daję to ze znakiem zapytania. Może się wypowie ktoś, kto ma więcej doświadczenia, był kiedyś w stanie błogosławionym, więcej wie o lekach
Podaję te dwa rozwiązania także z rozmów z kapłanem i katoliczkami.
Monia123 może wystarczy. Ja już na swój rozum nie potrafię więcej wymyślić.
Acha, czasem lekarze stosują hormony leczniczo (torbiele itd) w drugiej fazie cyklu i wtedy nie hamuje się owulacji. Tylko, niestety, niektóre z nich podtrzymują ewentualną ciążę, a niektóre mogą zaszkodzić. Z lekarzami (normalnymi) też warto rozmawiać i dopytać .
Sorry, Monia123. Ale to już przekracza moje granice . Nie mam obowiązku publicznej spowiedzi na forum. Napisałam tyle, ile chciałam. Proszę, zajmij się sobą i swoją relacją z Panem Bogiem.
Nie będę ciągnęła tych rozważań.
jak masz pytania, zapytaj kogoś kompetentnego: kapłana, kierownika duchowego, katolickiego gina
Ja przepraszam, że to w końcu powiem, ale mam nieodparte wrażenie, że ten wątek jest trollowany.
Monia123 nie wiem kim jesteś, ale jesteś tu stosunkowo od niedawna. Najpierw założyłaś wątek o rodzinie zaprzyjaźnionej i z jednej strony wpierałaś nam jaka jesteś wspaniała, chętna ulżyć niekochanym dzieciom, i generalnie "ą ę bułkę przez bibułkę" w temacie adopcyjnym, a z drugiej wykazałaś totalną impregnację na przedstawiane Ci kontrargumenty. Szczęśliwie wątek umarł śmiercią naturalną.
Teraz od jakiegoś czasu piszesz w najpoczytniejszym forumowym wątku i pomimo deklarowania wyznawania wartości katolickich co rusz przemycasz informacje:
1. antykoncepcja hormonalna jest mniejszym złem niż aborcja
2. życie jednodniowego zarodka jest mniej warte niż jego matki
3. prezerwatywa zapobiega rozprzestrzenianiu HIV
4. Kościół nie potępia, nie wypowiedział się, itp
Pomimo wielokrotnych apeli innych osób nie odpuszczasz tematu.
Czuję się częściowo temu winna, bo niechcący sama sprowokowałam wywołanie go do tablicy publikując moją prywatną korespondencję, ale od mojego wpisu (post 3686 strona 123) jesteśmy już dalej o 660 wpisów a tu ciągle się to odgrzewa, jak zleżałe kotlety.
Jeśli to nie trolling to co?
Nie nazywam się Bogna, ale już mnie to wkurza :en:
Nieee, to już przechodzi wszelkie granice. Myślałam, że to fiksacja nie trolling
Spadam stąd
Powodzenia
Są ważniejsze rzeczy niż odpowiadanie na jakieś ... dziwne pytania. I czepianie się sformułowań
jak ktoś tak drąży bez przerwy to mam wrażenie, że chce wymęczyć rozmówcę
Komentarz
W dokumencie Humanae vitae (encyklika papieża Pawła VI z roku 1968) mówi się wyraźnie: â?žKościół natomiast uważa za moralne stosowanie środków leczniczych niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś powodów bezpośrednio zamierzonaâ? (pkt 15, rozdz. I).
Wszkże cała ta dyskusja to próba odpowiedzi na pytanie czy rzeczywiście NPR jest OK.
Co o tym myslicie???
Ps. Specjalnie wyróżniłam tekst
Dzięki!
ja Cię bardzo proszę, żebyś założyła sobie wątek "Moniowe123 rozważania o antykoncepcji" - bo TEN wątek jest na inny temat
i nie ma potrzeby go rozmydlać
P.S. dzieci to nie HIV, nie ma się co ich bać
masz jedno dziecko, deklarujesz się jako katoliczka i chowasz się za prezerwatywą:fl:
Pudło. Grzech to świadome i dobrowolne ... Pytanie skąd takie przekonanie, że Murzyn to nie człowiek? Jeżeli ze złej woli to jest to grzech, jeżeli z braku świadomości (trzeba być wyjątkowym kretynem, osobą chorą psychicznie) to zabicie nie jest grzechem - choc jest obiektywnie złym czynem.
czy ja Cię obraziłam?:shocked: gdzie?
katolik nie ma co rozważać nad antykoncepcją - sprawa jest prosta - katolik nie akceptuje antykoncepcji
nie każdy musi być katolikiem
Znowu zaleciało mi propagandą antykoncepcyjną a nie rzetelną wiedzą.
Prezerwatywa w dużym powiększeniu wygląda jak ser szwajcarski, przez te dziury jest wstanie przeniknąć plemnik (dlatego jako środek anty są średnio skuteczne). A co dopiero wirus HIV, który jest dużo, dużo mniejszy.
Przed rozprzestrzenianiem AIDS chroni tylko wierność i wstrzemięźliwość!
Klarcia juz kiedys o tym pisała - jeśli sie przestrzega elementarnych środków bezpieczeństwa i bierze leki ryzyko zarażenia jest nikłe
Tylko nie każdy kto jest zarażony choruje z własnej winy...
A wierność jest najlepszym dowodem miłości jaki można dać ukochanej, a nie tylko ze strachu przed chorobami wenerycznymi.
Przed rozprzestrzenianiem AIDS chroni wierność i wstrzemięźliwość!
A w ogóle co ma piernik do wiatraka?
Odniosłam się do wpisu AgiMarii post 4301 i odpowiedzi na niego przez Monię123 post 4302, bo napisała nieprawdę.
Zaraz, zaraz...
Czy nieprawdziwym jest:
Prezerwatywa w dużym powiększeniu wygląda jak ser szwajcarski, przez te dziury jest wstanie przeniknąć plemnik (dlatego jako środek anty są średnio skuteczne). A co dopiero wirus HIV, który jest dużo, dużo mniejszy.
Czy też :
Przed rozprzestrzenianiem AIDS chroni tylko wierność i wstrzemięźliwość!???
Bo już sie pogubiłam...
Przykazania: V i VI stanowią centrum Dekalogu. Tutaj człowiek stoi najbliżej Stwórcy. Może dawać życie i je zabierać. Dlatego szatan atakuje najbardziej ten odcinek frontu. (Cytat z "Jan Budziaszek zaprasza do różańca"- II stacja radosna).
A. asceza małżeńska
B. Jakiś taki na wszelki wypadek NPR - niezagnieżdżenia nie będzie, jesli wcześniej nie będzie zapłodnienia czyli pożycie tylko tuż przed spodziewaną miesiączką, która powinna być o czasie, bo jest wywołana przez hormony. Nie w okresie ewentualnej owulacji.
???
Daję to ze znakiem zapytania. Może się wypowie ktoś, kto ma więcej doświadczenia, był kiedyś w stanie błogosławionym, więcej wie o lekach
Podaję te dwa rozwiązania także z rozmów z kapłanem i katoliczkami.
Monia123 może wystarczy. Ja już na swój rozum nie potrafię więcej wymyślić.
Nie będę ciągnęła tych rozważań.
jak masz pytania, zapytaj kogoś kompetentnego: kapłana, kierownika duchowego, katolickiego gina
Monia123 nie wiem kim jesteś, ale jesteś tu stosunkowo od niedawna. Najpierw założyłaś wątek o rodzinie zaprzyjaźnionej i z jednej strony wpierałaś nam jaka jesteś wspaniała, chętna ulżyć niekochanym dzieciom, i generalnie "ą ę bułkę przez bibułkę" w temacie adopcyjnym, a z drugiej wykazałaś totalną impregnację na przedstawiane Ci kontrargumenty. Szczęśliwie wątek umarł śmiercią naturalną.
Teraz od jakiegoś czasu piszesz w najpoczytniejszym forumowym wątku i pomimo deklarowania wyznawania wartości katolickich co rusz przemycasz informacje:
1. antykoncepcja hormonalna jest mniejszym złem niż aborcja
2. życie jednodniowego zarodka jest mniej warte niż jego matki
3. prezerwatywa zapobiega rozprzestrzenianiu HIV
4. Kościół nie potępia, nie wypowiedział się, itp
Pomimo wielokrotnych apeli innych osób nie odpuszczasz tematu.
Czuję się częściowo temu winna, bo niechcący sama sprowokowałam wywołanie go do tablicy publikując moją prywatną korespondencję, ale od mojego wpisu (post 3686 strona 123) jesteśmy już dalej o 660 wpisów a tu ciągle się to odgrzewa, jak zleżałe kotlety.
Jeśli to nie trolling to co?
Nie nazywam się Bogna, ale już mnie to wkurza :en:
Spadam stąd
Powodzenia
Są ważniejsze rzeczy niż odpowiadanie na jakieś ... dziwne pytania. I czepianie się sformułowań
jak ktoś tak drąży bez przerwy to mam wrażenie, że chce wymęczyć rozmówcę