Jakoś nie mam przekonania do angażowania obojga małżonków jako rodziców chrzestnych. Zaproszenie osób z dwóch małżeństw wydaje mi się bardziej owocne, zarówno w wymiarze duchowym, jak i rodzinnym.
[cite] Maciek:[/cite]Jakoś nie mam przekonania do angażowania obojga małżonków jako rodziców chrzestnych. Zaproszenie osób z dwóch małżeństw wydaje mi się bardziej owocne, zarówno w wymiarze duchowym, jak i rodzinnym.
E, mamy tak przy dwóch najmłodszych synach i bardzo sobie chwalimy. My, jako małżeństwo też jesteśmy chrzestnymi jednego z dzieci we wspólnocie. Dla mnie to rozwiązanie ma same zalety.
Scalony system wychowywania w wierze. Mozna mowic o jakiejs wspolpracy.
Osobiscie czulam sie idiotycznie z cudzym chłopem przed ołtarzem jako chrzestna....
Poza tym mam złe doświadczenia w łaczeniu ze soba dwoch roznych rodzin na imprezach (to bym musiala hale sportowa wynajac na urodziny.... bo rodzice chrzestni moich dzieci to rodziny wielodzietne....)
Lepiej sie rozmawia w dwie pary niz trzy, mniej krepujace
Moje doświadczenie jest takie, że gdybyśmy wybierali małżeństwa na chrzestnych, to nasze dzieci by na tym straciły. Małżeństwo jest jednością i by było tak, jakby miały po jednym chrzestnym. A w niektórych przypadkach praktycznie by nie miały żadnego.
[cite] Nika6 (Monia6):[/cite] A jak wytłumaczycie to, ze po poronieniu mielismy zamiar czekac pol roku tak jak mowil lekarz.... ale po jednej z konwiwencji otwarlismy sie..... po trzech miesiacach.....
I tak, jak wczesniej okres byl co 27-29 dni....... To po tym otwarciu trzy razy pod rzad zaczal byc po 18-20 dniach.
W koncu pomyslalam ze to moze poronienia i postanowilismy jednak poczekac jeszcze choc trzy miesiace ze wspolzyciem w dni plodne.......
Niech o. Knotz zacznie walczyć z pornografią - jest od czego zacząć - a nie przekonuje małżonków, że w sferze płciowości nie są w stanie popełnić żadnego grzechu.
Muszę sobie włączyć jakiś wojenny film aby się odstresować. :cool:
A ja po lekturze wątku o Ojcu oraz czytając podlinkowane jego odpowiedzi na listy czytelników doszłam wczoraj do jednego wniosku.
Małżonkowie stosujący NPR mają ogromne dylematy duchowe w kwestii możliwych grzechów związanych z okresem płodnym i "niemożnością" współżycia w tym czasie.
Ile tam konfliktów sumienia, co jest a co nie jest grzechem, co mi wolno, bo jeszcze mieści się w kategorii pieszczot a co już jest przekroczeniem cienkiej czerwonej linii itd.
No więc badając OWOCE tego wyboru pytam: Skoro rodzi to taki niepokój w sercu to czy to jest DOBRE?
Takie tu ciekawe rzeczy się działy a ja się zaangażowałem w dyskusje mailową dotyczącą homeo z panem Maćkiem Pokorą. Chyba skończę tę bezowocną wymianę argumentów i wezmę z powrotem za owocne dyskusje.
Wiec tak... wielodzietni chyba - chyba- nie skupiaja sie na tym, jak to robic, co wolno a czego nie, zele jakies, kremy i aroma sexi kadzidelka...
wielodzietni chyba - chyba- ciesza sie soba, co wcale nie jest takie latwe majac kilkoro dzieci - to co pisala juz kiedys Madika!
Zamiast skupic sie na tym , jak osiagnac orgazm na sucho, lepiej skupic sie na zyciu.
Komentarz
Tylko, że mam daleko do wszystkich...
No i stara już jestem... :cv:
Ale taki szmat drogi...
Osobiscie czulam sie idiotycznie z cudzym chłopem przed ołtarzem jako chrzestna....
Poza tym mam złe doświadczenia w łaczeniu ze soba dwoch roznych rodzin na imprezach (to bym musiala hale sportowa wynajac na urodziny.... bo rodzice chrzestni moich dzieci to rodziny wielodzietne....)
Lepiej sie rozmawia w dwie pary niz trzy, mniej krepujace
Jak to się nazywało? Dwójmyślenie?
:cool:
http://elasira.com/intro
Niech o. Knotz zacznie walczyć z pornografią - jest od czego zacząć - a nie przekonuje małżonków, że w sferze płciowości nie są w stanie popełnić żadnego grzechu.
Muszę sobie włączyć jakiś wojenny film aby się odstresować. :cool:
Małżonkowie stosujący NPR mają ogromne dylematy duchowe w kwestii możliwych grzechów związanych z okresem płodnym i "niemożnością" współżycia w tym czasie.
Ile tam konfliktów sumienia, co jest a co nie jest grzechem, co mi wolno, bo jeszcze mieści się w kategorii pieszczot a co już jest przekroczeniem cienkiej czerwonej linii itd.
No więc badając OWOCE tego wyboru pytam: Skoro rodzi to taki niepokój w sercu to czy to jest DOBRE?
Aśka: Wielkie Gratulacje i dzięki za świadectwo!
wielodzietni chyba - chyba- ciesza sie soba, co wcale nie jest takie latwe majac kilkoro dzieci - to co pisala juz kiedys Madika!
Zamiast skupic sie na tym , jak osiagnac orgazm na sucho, lepiej skupic sie na zyciu.
W naturalnym cyklu Bóg już to zapewnił...
Dokladnie
sexi mazidełka sa dla ludzi