[cite] staranowakowa:[/cite]Myślę, że Aśkę razi ją forma, a nie treść wypowiedzi.
"Odwal się", "Po 17 postach nikt tu za toba nie będzie tęsknił"??? Czy to jest gimnazjum osiedlowe czy forum katolickie (i to ultrakatolickie, gdzie mówi się tak-tak, nie-nie)? Czy pomyśleliście jak śmialiby się teraz przeciwnicy npru i wielodzietności (95% Polaków), gdyby tu dotarli i poczytali jak mili i uprzejmi są ludzie, "którzy skoczyli w objęcia Pana Boga"
[cite] E.milia:[/cite]@ Gregorius
Zachęcona biegnę - do jak mi się zdawało nudnego - wątku o konkursie. A Taw jeszcze wykazuje się delikatnością w wątku o białej kiełbasie, oraz o właściwej pozycji do pracy. Czyli całkiem sporo.
No wiesz nawet taki Goebbels kochał sztukę... białą kiełbasę pewnie też.
[cite] Cart&Pud:[/cite]Dziewczyny, litości!
Każdy jest inny, ja sobie nie wyobrażam innego Tawa.
Jak któregoś dnia Taw zmieni sposób pisania, to stwierdzę, że czas zmienić forum.
Też nie wyobrażam sobie forum bez Tawa.
@Taw - uwielbiam Twoje abstrakcyjne wtręty, choć przyznaję, że nie zawsze łapię co autor miał na myśli.
Wczoraj siedziałam na tym wątku do 1:30 żeby w końcu przeczytać całość i o mało nie umarłam ze śmiechu kiedy doszłam do hmm... wymiany intelektualnej z Klarcią :dw:
@Aśka - masz 100% racji. Też uważam, że rozmowę należy prowadzić na pewnym poziomie kulturalnym i nie tylko. Tylko, no własnie, katole to też ludzie z określonymi temperamentami a nie uduchowione aniołki, więc dyskusja wygląda czasem tak jak wygląda.
"Słowa są źródłem nieporozumień" - tak to chyba leciało u Małego Księcia. Abstrahując od intencji, które nie wątpię mamy na tym forum pozytywne.
Przykazanie miłości bliźniego jest nie tylko najważniejsze ale de facto najtrudniejsze. Dlatego łatwiej być "otwartym na Boga", na człowieka dużo trudniej.
[cite] ProMama:[/cite]Aska bo my sie tu znamy, wielu prywatnie. I nawet jak pojdie ostro to i tak sie wspieramy i jestesmy za soba! Chyba nie ma tak, by ktos z kims darl koty , a w razie potrzeby oodmowil pomocy czy byl obojetny...
to jest chrzescijanstwo!
To jest Twoja wizja chrześcijaństwa, dość dyskusyjna. Problem z nią jest taki, że można kogoś tak zrazić, że nie będzie miał ochoty na dalsze kontakty.
[cite] Małgorzata32:[/cite]Wiecie co? Ja chyba już się uodporniłam na tego typu dyskusje. Bo jakoś nie wywołuje to u mnie większych emocji...:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
[cite] ProMama:[/cite]Aska bo my sie tu znamy, wielu prywatnie. I nawet jak pojdie ostro to i tak sie wspieramy i jestesmy za soba! Chyba nie ma tak, by ktos z kims darl koty , a w razie potrzeby oodmowil pomocy czy byl obojetny...
to jest chrzescijanstwo!
To jest Twoja wizja chrześcijaństwa, dość dyskusyjna. Problem z nią jest taki, że można kogoś tak zrazić, że nie będzie miał ochoty na dalsze kontakty.
Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...
[cite] ProMama:[/cite]Aska bo my sie tu znamy, wielu prywatnie. I nawet jak pojdie ostro to i tak sie wspieramy i jestesmy za soba! Chyba nie ma tak, by ktos z kims darl koty , a w razie potrzeby oodmowil pomocy czy byl obojetny...
to jest chrzescijanstwo!
To jest Twoja wizja chrześcijaństwa, dość dyskusyjna. Problem z nią jest taki, że można kogoś tak zrazić, że nie będzie miał ochoty na dalsze kontakty.
Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...
[cite] ProMama:[/cite]Aska bo my sie tu znamy, wielu prywatnie. I nawet jak pojdie ostro to i tak sie wspieramy i jestesmy za soba! Chyba nie ma tak, by ktos z kims darl koty , a w razie potrzeby oodmowil pomocy czy byl obojetny...
to jest chrzescijanstwo!
To jest Twoja wizja chrześcijaństwa, dość dyskusyjna. Problem z nią jest taki, że można kogoś tak zrazić, że nie będzie miał ochoty na dalsze kontakty.
Ale kogo to obchodzi?
przecież za mną po 17 postach nie będzie się tęsknić
[cite] ProMama:[/cite]Aska bo my sie tu znamy, wielu prywatnie. I nawet jak pojdie ostro to i tak sie wspieramy i jestesmy za soba! Chyba nie ma tak, by ktos z kims darl koty , a w razie potrzeby oodmowil pomocy czy byl obojetny...
to jest chrzescijanstwo!
To jest Twoja wizja chrześcijaństwa, dość dyskusyjna. Problem z nią jest taki, że można kogoś tak zrazić, że nie będzie miał ochoty na dalsze kontakty.
Ale kogo to obchodzi?
przecież za mną po 17 postach nie będzie się tęsknić
ludzie... ok, Wy sie znacie. Ok, jestescie rozni, macie rozne temperamenty. ale taki poziom dyskusji, to chyba jednak na klub sie nadaje, a nie na te czesc forum, ktora kazdy widzi...
ja wiem, ze czlowiek "wsrod swoich" czuje sie super swobodnie - i dobrze. ale takie miejsca jak to forum, chyba maja "przyciagac", przekonywac tez takich, ktorzy Was nie znaja, nie znaja Waszych osobowosci.
mam takiego niedelikatnego znajomego. my sie do niego generalnie przyzwyczailismy, dogadujemy sie z nim. ale jak ma cos zalatwic dla jakiegos "dobra wspolnego", to go sie nie wysyla przed szereg, bo nie ma wyczucia delikatnosci, zerowa empatie i wrodzona chamska forme wypowiedzi (chociaz powoli to sie zmienia wreszcie...).
to taki konkret, ktory mi sie z tym skojarzyl.
i to, ze jak jestem zla na narzeczonego to sie na niego wydre, a jak jestem zla na tesciowa to tego nie zrobie, to jest obluda, ukrywanie prawdy? ze tak troche z innej strony "zagaje".
[cite] ruda megi:[/cite]No niestety my na kursie spotkaliśmy takie panie instruktorki. Gdzie dowiedzieliśmy się , że wielodzietność jest odzwierciedleniem braku kultury i opanowania prymitywnych instynktów.:devil: Oraz, ze npr sprawdza się zawsze i nie ma sytuacji niestandardowych.
Co prawda było to dawno i mam nadzieję, że już się od tego odchodzi.
Zaszlam w kolejna ciaze. Kobieta mnie pyta
- Aaa stosujecie naturalne metody?
- Tak! odpowiadam
- i jak widac nie dzialaja?
- no wlasnie jak widac dzialaja :bigsmile:
Tak byc powinno. Powinny dzialac i pomagac by poczac kolejne dziecko.
[cite] Małgorzata32:[/cite]Pytam, bo nasuwają mi się pewne wnioski.
Wśród uczestników tego forum jest sporo osób, które są rodzicami znacznie większej liczby pociech. Wraz z pojawieniem się kolejnego dziecka ich podejście do prokreacji się zmieniało i zaufanie Bogu stopniowo się pogłębiało... Za to coraz bardziej obrywali od otoczenia za swoją bezmyślność i nieodpowiedzialność. Naturalną więc reakcją była obrona. Nie dziw się więc, że życie nauczyło nas asertwności, którą niektórzy odbierają jako chamstwo czy brak zrozumienia...
A to tylko postawa obronna, zresztą wymuszona przez życie właśnie brakiem tolerancji...
Bardzo możliwe, tak też myślę.
Ale ja pomimo to - bardzo proszę - nie przenoście tej agresji obronnej na nas, które niedaleko od Was odbiegamy poglądami i często Was podziwiamy
Komentarz
Uff..
w końcu jedna osoba, która mnie zrozumiała
Zobrze, zobrze. Złotego serca nie ukryjesz.
Też nie wyobrażam sobie forum bez Tawa.
@Taw - uwielbiam Twoje abstrakcyjne wtręty, choć przyznaję, że nie zawsze łapię co autor miał na myśli.
Wczoraj siedziałam na tym wątku do 1:30 żeby w końcu przeczytać całość i o mało nie umarłam ze śmiechu kiedy doszłam do hmm... wymiany intelektualnej z Klarcią :dw:
@Aśka - masz 100% racji. Też uważam, że rozmowę należy prowadzić na pewnym poziomie kulturalnym i nie tylko. Tylko, no własnie, katole to też ludzie z określonymi temperamentami a nie uduchowione aniołki, więc dyskusja wygląda czasem tak jak wygląda.
"Słowa są źródłem nieporozumień" - tak to chyba leciało u Małego Księcia. Abstrahując od intencji, które nie wątpię mamy na tym forum pozytywne.
Przykazanie miłości bliźniego jest nie tylko najważniejsze ale de facto najtrudniejsze. Dlatego łatwiej być "otwartym na Boga", na człowieka dużo trudniej.
w końcu jedna osoba, która mnie zrozumiała
No to żeście się dobrały...
To jest Twoja wizja chrześcijaństwa, dość dyskusyjna. Problem z nią jest taki, że można kogoś tak zrazić, że nie będzie miał ochoty na dalsze kontakty.
Ano było tego trochę...
Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień...
Nie zrozumiałam.
Aż w końcu go zemdli...
Wtedy zatęskni za śledzikiem
Ale kogo to obchodzi?
przecież za mną po 17 postach nie będzie się tęsknić
:clap::clap::clap:
A to nieco zmiena postać rzeczy
To był tekst Małgorzaty, nie mój.
Może on:
Już nie pamiętam kiedy tu taka wesoła jatka była...
przecież za mną po 17 postach nie będzie się tęsknić
jak będziesz się tak zbierac to zaraz dobijesz do setki
:clap::clap::clap:
Aśka:thumbup:! Pisz jak najwięcej!
Dobrze, że jesteś!
Naprawdę!
ja wiem, ze czlowiek "wsrod swoich" czuje sie super swobodnie - i dobrze. ale takie miejsca jak to forum, chyba maja "przyciagac", przekonywac tez takich, ktorzy Was nie znaja, nie znaja Waszych osobowosci.
mam takiego niedelikatnego znajomego. my sie do niego generalnie przyzwyczailismy, dogadujemy sie z nim. ale jak ma cos zalatwic dla jakiegos "dobra wspolnego", to go sie nie wysyla przed szereg, bo nie ma wyczucia delikatnosci, zerowa empatie i wrodzona chamska forme wypowiedzi (chociaz powoli to sie zmienia wreszcie...).
to taki konkret, ktory mi sie z tym skojarzyl.
i to, ze jak jestem zla na narzeczonego to sie na niego wydre, a jak jestem zla na tesciowa to tego nie zrobie, to jest obluda, ukrywanie prawdy? ze tak troche z innej strony "zagaje".
:shocked:
Ja też mam nadzieję
- Aaa stosujecie naturalne metody?
- Tak! odpowiadam
- i jak widac nie dzialaja?
- no wlasnie jak widac dzialaja :bigsmile:
Tak byc powinno. Powinny dzialac i pomagac by poczac kolejne dziecko.
Bardzo możliwe, tak też myślę.
Ale ja pomimo to - bardzo proszę - nie przenoście tej agresji obronnej na nas, które niedaleko od Was odbiegamy poglądami i często Was podziwiamy