Proszę bardzo:
Jesteśmy małżeństwem od 6 lat, mamy (na razie) troje dzieci, od początku stosujemy NPR.
Wyobraź sobie, że też jesteśmy dla wielu osób świadectwem.
Mam czwórkę dzieci, dziewięć lat stażu małżeńskiego i ledwo skończone trzydzieści lat (to tak - co do przyszłej liczby dzieci oraz stopnia otwartości). Bardzo kocham mojego męża i widzę jak nasz związek się rozwija. Wiele osób przychodzi do mnie i pyta "Jak wy to robicie?". I wtedy możemy mu powiedzieć o Bogu. Psycholog z przedszkola, do którego chodziły (tudzież chodzą) nasze dzieci, życzyła nam wiekszej gromadki - bo obserwowane osobniki są wyjątkowo udane. Maluchy dalej modlą sie o więcej rodzeństwa.
Stosujemy npr.
Starczy jako świadectwo?
Z tego, co kojarzę, to dr Kornas-Biela miała trójkę albo czwórkę, już dorosłych. Fajna babka, na wykładach konkretna i interesująca, na egzaminach wymagająca, do tego Ślązaczka :bigsmile:
[cite] Malgorzata:[/cite]Wiele osób przychodzi do mnie i pyta "Jak wy to robicie?". I wtedy możemy mu powiedzieć o Bogu
ja odpowiadam normalnie, to robimy
Boga to Oni sami podobno widzą jak na nas patrzą
:shocked:
[cite] staranowakowa:[/cite]Mam czwórkę dzieci, dziewięć lat stażu małżeńskiego i ledwo skończone trzydzieści lat (to tak - co do przyszłej liczby dzieci oraz stopnia otwartości). Bardzo kocham mojego męża i widzę jak nasz związek się rozwija. Wiele osób przychodzi do mnie i pyta "Jak wy to robicie?". I wtedy możemy mu powiedzieć o Bogu. Psycholog z przedszkola, do którego chodziły (tudzież chodzą) nasze dzieci, życzyła nam wiekszej gromadki - bo obserwowane osobniki są wyjątkowo udane. Maluchy dalej modlą sie o więcej rodzeństwa.
Stosujemy npr.
Starczy jako świadectwo?
Dopóki nie dobijesz z pociechami do "nastu" cały czas tak jak ja pozostajesz "NPRowcem, który ma nawalone we łbie"
[cite] Taw:[/cite]Starczy jako świadectwo?
no i to ma byc zasługa NPR?
Nie. To ma być świadectwo o które prosiliście. Osób, które stosuja npr, głęboko wierzą w Boga, są otwarte na wiekszą gromadę dzieci, są szczęśliwe itd.
W ramach swiadectw - spośród najbliższych mi koleżanek stosujących npr jedna spodziewa się trzeciego dziecka, jedna trzecie urodziła, dwie są w czwartej ciąży, jedna ma siódemkę dzieci. I wszystkie stosują npr, są głęboko wierzące, szczęśliwe itd.
Ale oczywiście dalej będziecie twierdzić, ze wszyscy npr-owcy mają maksymalnie dwójkę dzieci. A moze dostarczyć akty urodzenia?
[cite] staranowakowa:[/cite]Mam czwórkę dzieci, dziewięć lat stażu małżeńskiego i ledwo skończone trzydzieści lat (to tak - co do przyszłej liczby dzieci oraz stopnia otwartości). Bardzo kocham mojego męża i widzę jak nasz związek się rozwija. Wiele osób przychodzi do mnie i pyta "Jak wy to robicie?". I wtedy możemy mu powiedzieć o Bogu. Psycholog z przedszkola, do którego chodziły (tudzież chodzą) nasze dzieci, życzyła nam wiekszej gromadki - bo obserwowane osobniki są wyjątkowo udane. Maluchy dalej modlą sie o więcej rodzeństwa.
Stosujemy npr.
Starczy jako świadectwo?
Dopóki nie dobijesz z pociechami do "nastu" cały czas pozostajesz "NPRowcem, który ma nawalone we łbie"
aha, czyli, że już wiem
najbardziej chodzi o to , żeby dowalić za te naście dzieci
tylko widzicie macie problem, bo ja zostałam wybrana,
a Wy sobie planujecie
i nigdy nie pisałam, że każdy ma mieć tyle co ja, raczej podkreślm , że to nie dla każdego
to jest właśnie to, co drażni tych niby otawrtych NPR-owców
te "naście" dzieci, bo jak tak można
teraz już wiem o co chodzi Wam w dyskusji ze mną, i po co był ten cytat
i inne argumenty
więc nie oasarżajcie mnie tu o agresję i chamskie odzywki, bo same robicie to samo , tyle, że białych rękawiczkach,
wstrzemięźliwie
Małgorzata ty masz też nawalone we łbie.
Czy ja gdzieś napisałam, że naście dzieci to źle?
Dziewczyno, z Tobą się nie da gadać normalnie.
[cite] staranowakowa:[/cite]Mam czwórkę dzieci, dziewięć lat stażu małżeńskiego i ledwo skończone trzydzieści lat (to tak - co do przyszłej liczby dzieci oraz stopnia otwartości). Bardzo kocham mojego męża i widzę jak nasz związek się rozwija. Wiele osób przychodzi do mnie i pyta "Jak wy to robicie?". I wtedy możemy mu powiedzieć o Bogu. Psycholog z przedszkola, do którego chodziły (tudzież chodzą) nasze dzieci, życzyła nam wiekszej gromadki - bo obserwowane osobniki są wyjątkowo udane. Maluchy dalej modlą sie o więcej rodzeństwa.
Stosujemy npr.
Starczy jako świadectwo?
Dopóki nie dobijesz z pociechami do "nastu" cały czas pozostajesz "NPRowcem, który ma nawalone we łbie"
aha, czyli, że już wiem
najbardziej chodzi o to , żeby dowalić za te naście dzieci
tylko widzicie macie problem, bo ja zostałam wybrana,
a Wy sobie planujecie
i nigdy nie pisałam, że każdy ma mieć tyle co ja, raczej podkreślm , że to nie dla każdego
to jest właśnie to, co drażni tych niby otawrtych NPR-owców
te "naście" dzieci, bo jak tak można
teraz już wiem o co chodzi Wam w dyskusji ze mną, i po co był ten cytat
i inne argumenty
więc nie oasarżajcie mnie tu o agresję i chamskie odzywki, bo same robicie to samo , tyle, że białych rękawiczkach,
wstrzemięźliwie
Ale gdzie tam. Mnie nie drażni jak ktoś ma kilkanaścioro dzieci. Sama mam nadzieję na większą gromadkę. Drażni mnie jak ktoś bezpardonowo ocenia innych i to tylko na podstawie jednego argumentu "ile mniej dzieci ma ta osoba ode mnie". Nie zamierzam występować w tym konkursie. (ps. choć z niektórymi z Was bym tu wygrała )
Obracam się w podobnym kręgu ludzi wierzących... nie wiem jak z NPR ale do głowy mi nie przyszło że to tego zasługa albo tego że mężczyźni mają własną działalnosc, a kobiety wyższe wyksztalcenie
No to mi wytłumaczcie, PO CO ten NPR, skoro wyniki osiąga się takie same, jak bez niego.
Pisałam już wcześniej:
"Prawdziwie odpowiedzialni rodzice są nastawieni pozytywnie na dar przekazywania życia, odrzucają więc negatywne i minimalistyczne nastawienie w podejmowaniu decyzji. Analizując swoją sytuację życiową małżonkowie nie tyle
szukają w niej "usprawiedliwienia", co raczej wspaniałomyślnie i wielkodusznie pytają siebie o Boże plany względem swojej rodziny. Naturalnie, roztropna miłość małżonków i roztropny osąd sytuacji mogą doprowadzić ich do wniosku, że odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza dla nich odłożenie decyzji o poczęciu dziecka lub nawet o całkowitej rezygnacji z dalszego przekazywania życia"
Right. To ja już wiem. Nadal nie rozumiem, po co w normalnej sytuacji małżeńsko-zyciowej ma to oznaczać npr. Roztropnie się namyśliłam przed ślubem i uznałam, że chcę z tym tu o chłopem mieć dzieci. Ani mi się śni wymyślać, ile mianowicie ich ma być. Taka mądra nie jestem.
wolam meza, Kochanie, sluchaj moze my zle robimy, moze by trzeba ten NPR stosowac ?
Maz- Cooo ? :shocked: przeciez my stosujemy wlasnie - nie widzisz [reka na nasza czerede]
po chwili - nie, masz racje, my stsujemy BPR [Boskie Planowanie Rodziny]
Komentarz
Jesteśmy małżeństwem od 6 lat, mamy (na razie) troje dzieci, od początku stosujemy NPR.
Wyobraź sobie, że też jesteśmy dla wielu osób świadectwem.
Małgorzata, ty chyba masz jakiś problem.
Stosujemy npr.
Starczy jako świadectwo?
no i to ma byc zasługa NPR?
Dopóki nie dobijesz z pociechami do "nastu" cały czas tak jak ja pozostajesz "NPRowcem, który ma nawalone we łbie"
ogólnie się z Tobą zgadam co do wykładów, chociaz za moich czasów jeszcze była dosyć nerwowa
no, ale ja mam osobistą urazę, więc mogę być nieobiektywna
dzięki za odpowiedź :bigsmile:
W ramach swiadectw - spośród najbliższych mi koleżanek stosujących npr jedna spodziewa się trzeciego dziecka, jedna trzecie urodziła, dwie są w czwartej ciąży, jedna ma siódemkę dzieci. I wszystkie stosują npr, są głęboko wierzące, szczęśliwe itd.
Ale oczywiście dalej będziecie twierdzić, ze wszyscy npr-owcy mają maksymalnie dwójkę dzieci. A moze dostarczyć akty urodzenia?
Małgorzata ty masz też nawalone we łbie.
Czy ja gdzieś napisałam, że naście dzieci to źle?
Dziewczyno, z Tobą się nie da gadać normalnie.
Ale gdzie tam. Mnie nie drażni jak ktoś ma kilkanaścioro dzieci. Sama mam nadzieję na większą gromadkę. Drażni mnie jak ktoś bezpardonowo ocenia innych i to tylko na podstawie jednego argumentu "ile mniej dzieci ma ta osoba ode mnie". Nie zamierzam występować w tym konkursie. (ps. choć z niektórymi z Was bym tu wygrała )
a Wy sobie planujecie
uuu cóż za skromność powalająca wprost.
Pisałam już wcześniej:
"Prawdziwie odpowiedzialni rodzice są nastawieni pozytywnie na dar przekazywania życia, odrzucają więc negatywne i minimalistyczne nastawienie w podejmowaniu decyzji. Analizując swoją sytuację życiową małżonkowie nie tyle
szukają w niej "usprawiedliwienia", co raczej wspaniałomyślnie i wielkodusznie pytają siebie o Boże plany względem swojej rodziny. Naturalnie, roztropna miłość małżonków i roztropny osąd sytuacji mogą doprowadzić ich do wniosku, że odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza dla nich odłożenie decyzji o poczęciu dziecka lub nawet o całkowitej rezygnacji z dalszego przekazywania życia"
Z tej odpowiedzialności zostaniemy "TAM" rozliczeni.
synów słusznie pamiętałam , a córka mi umknęła
i to już coraz bliżej do 2000
wolam meza, Kochanie, sluchaj moze my zle robimy, moze by trzeba ten NPR stosowac ?
Maz- Cooo ? :shocked: przeciez my stosujemy wlasnie - nie widzisz [reka na nasza czerede]
po chwili - nie, masz racje, my stsujemy BPR [Boskie Planowanie Rodziny]