[cite] Aśka:[/cite]
Wiecie co, rzygać już mi się chce jak patrzę na ten wątek.
Taki wątek, jakie forum.
Jest wiele innych miejsc w necie o nprze, o planowaniu rodziny, można tam próbować dyskutować.
Każdy ma tu wiele racji, słuszne czy nie - sami się potem będziemy z tego tłumaczyć.
Tylko po prostu nie wciskajcie na siłę npr-u ludziom, którzy doświadczyli radości całkowitego otwarcia na wolę Boga.
I odwrotnie: nie wciskajcie od razu całkowitego otwarcia komuś, kto musi do niego dojrzeć.
Proste.
I łatwiej przechodzi, jak sobie człowiek odpuści obrażanie się i unoszenie honorem, a trochę pośmieje. Wiem co piszę.
To co, ta książka za 2000. post nadal aktualna? :ag:
Ja może jeszcze raz podkreślę. Podziwiam pełne otwarcie sie na działanie Pana Boga. Nie widzę jednak powodu, aby przez to wywyższać się nad innych i oceniać ich (nprowiec= zamknięty na życie, mało wierzący jeśli w ogóle, generalnie gorszy, można więc mu powiedzieć że "pieprzy", "ma nawalone", "ma mokre dni"). Zdaje sie, że Pan Jezus mówił coś o rzucaniu w innych kamieniami...
[cite] Aśka:[/cite]
Wiecie co, rzygać już mi się chce jak patrzę na ten wątek.
Taki wątek, jakie forum.
Jest wiele innych miejsc w necie o nprze, o planowaniu rodziny, można tam próbować dyskutować.
Każdy ma tu wiele racji, słuszne czy nie - sami się potem będziemy z tego tłumaczyć.
Tylko po prostu nie wciskajcie na siłę npr-u ludziom, którzy doświadczyli radości całkowitego otwarcia na wolę Boga.
I odwrotnie: nie wciskajcie od razu całkowitego otwarcia komuś, kto musi do niego dojrzeć.
Proste.
I łatwiej przechodzi, jak sobie człowiek odpuści obrażanie się i unoszenie honorem, a trochę pośmieje. Wiem co piszę.
To co, ta książka za 2000. post nadal aktualna? :ag:
Ja może jeszcze raz podkreślę. Podziwiam pełne otwarcie sie na działanie Pana Boga. Nie widzę jednak powodu, aby przez to wywyższać się nad innych i oceniać ich (nprowiec= zamknięty na życie, mało wierzący jeśli w ogóle, generalnie gorszy, można więc mu powiedzieć że "pieprzy", "ma nawalone", "ma mokre dni"). Zdaje sie, że Pan Jezus mówił coś o rzucaniu w innych kamieniami...
Mnie personalnie nikt tak nie napisał.
A stosuję npr i mam tylko jedno dziecko, i o tym powszechnie tu wiadomo.
Małgorzata ma rację. To nie jest forum katolickie i styl rozmowy katolików. Krzyczenie kto jest bliżej Boga i jest lepszy nie jest wzorcem ewangelicznym. Chociaż (o ile mnie pamięć nie myli) Apostołowie też zaliczyli taką wtopę.
Asia - nie przejmuj sie - sądzic będzie nas Bóg, a nie Małgorzata i Taw ))))
[cite] Aśka:[/cite]
Wiecie co, rzygać już mi się chce jak patrzę na ten wątek.
Taki wątek, jakie forum.
Jest wiele innych miejsc w necie o nprze, o planowaniu rodziny, można tam próbować dyskutować.
Każdy ma tu wiele racji, słuszne czy nie - sami się potem będziemy z tego tłumaczyć.
Tylko po prostu nie wciskajcie na siłę npr-u ludziom, którzy doświadczyli radości całkowitego otwarcia na wolę Boga.
I odwrotnie: nie wciskajcie od razu całkowitego otwarcia komuś, kto musi do niego dojrzeć.
Proste.
I łatwiej przechodzi, jak sobie człowiek odpuści obrażanie się i unoszenie honorem, a trochę pośmieje. Wiem co piszę.
To co, ta książka za 2000. post nadal aktualna? :ag:
Ja może jeszcze raz podkreślę. Podziwiam pełne otwarcie sie na działanie Pana Boga. Nie widzę jednak powodu, aby przez to wywyższać się nad innych i oceniać ich (nprowiec= zamknięty na życie, mało wierzący jeśli w ogóle, generalnie gorszy, można więc mu powiedzieć że "pieprzy", "ma nawalone", "ma mokre dni"). Zdaje sie, że Pan Jezus mówił coś o rzucaniu w innych kamieniami...
Mnie personalnie nikt tak nie napisał.
A stosuję npr i mam tylko jedno dziecko, i o tym powszechnie tu wiadomo.
Mi tak personalnie pisano i dlatego postanowiłam już nie rzucać pereł przed jubilerów
Teraz sie wyłamałam, bo zrobiło mi sie przykro, że nawalają innych npr-owców, a ja sobie to przy kawce czytam...
[cite] Aśka:[/cite]weź i wyluzuj.
od początku pobytu na tym forum dowiedziałam się, że tłumaczę dziecku jak debilowi, mam nawalone we łbie, badziew w głowie ...... itp.
katolickie forum......
a czego sie spodziewałąś potulny baranku:cool:
wyobraź sobie (chociaż może Tobie akurat trudno będzie) że właśnie nie tego.
nie wszyscy muszą być tacy jak Ty i Taw, i nie oznacza to że są gorsi i można po nich jeździć.
[cite] Aśka:[/cite]weź i wyluzuj.
od początku pobytu na tym forum dowiedziałam się, że tłumaczę dziecku jak debilowi, mam nawalone we łbie, badziew w głowie ...... itp.
katolickie forum......
a czego sie spodziewałąś potulny baranku:cool:
wyobraź sobie (chociaż może Tobie akurat trudno będzie) że właśnie nie tego.
nie wszyscy muszą być tacy jak Ty i Taw, i nie oznacza to że są gorsi i można po nich jeździć.
ja nie jestem taka jak Taw, a i on nie jest taki jak ja
ale może Tobie trudno to zrozumieć
w pewnym sensie jesteśmy jak NPRowcy w osobnych sypialniach
Czy naprawdę trudno zrozumieć niektórym, że małżonkowie, którzy stosują NPR mogą być szczęśliwi, kochać się, być blisko siebie i Boga?
Małgorzata: dlaczego tak ironicznie się wypowiadasz? nie oceniaj innych według siebie
Jeżeli kitem jest dla Ciebie Magisterium Kościoła i inne cytaty które zamieszczałam to gratuluję.
Poza tym, nic nie wciskam nikomu na siłę tylko przedstawiam swoje zdanie, za co dostaję po uszach od najbardziej oświeconych
[cite] Aśka:[/cite]Cytat z Doroty Kornas-Biela:
"Dojrzała psychicznie osoba jest zdolna do panowania nad pobudkami instynktownymi, do sterowania popędami, do odraczania w czasie zaspokojenia potrzeb lub rezygnacji z nich w imię zinternalizowanych wartości. NPR wymaga, by oboje partnerzy rozwinęli w sobie zdolność do panowania nad sobą i dostosowania się do potrzeb współmałżonka. Samosterowność w dziedzinie seksualnej związana z podporządkowaniem działania seksualnego realizacji wyższej wartości jest szansą ich osobistego rozwoju, podwyższa poczucie samodzielności w radzeniu sobie z własną płodnością i osobistej autonomii. Oboje uzyskują poczucie wewnętrznej wolności od doznań seksualnych (nie są od nich uzależnieni), przeciwnie potrafią sobą sterować nawet w tak popędowej sferze życia"
Z tego cytatu wcale nie wynika, że okres wstrzemięźliwości ma wypadać równo z okresem płodnym.
[cite] Aśka:[/cite]Jeżeli kitem jest dla Ciebie Magisterium Kościoła i inne cytaty które zamieszczałam to gratuluję.
A dla Ciebie Boże słowa nieważne? ("idźcie i rozmnażajcie się!" - tryb rozkazujący, jakbyś nie zauważyła)
Czy ja się słabo rozmnażam? Czwórka dzieci na dziewiątą rocznicę ślubu, przy trzydziestu wiosnach życia (a wiec jeszcze z 15 płodnych)? Po ilu dzieciach uznajecie, ze ktoś rozmnaża się wystarczająco?
Wiesz co Asiu. Tu na tym FORUM nie ma co pisać. Jedna linia rozważania obowiazuje, a jak nie to FORA ze dwora... Wielodzietność jako szczyt absolutu - zamiast Boga. Ot co. Gdzie my, niewierni, możemy mieć swoje zdanie. Do wykresów nam, do wykresów. Albo do męża ))
staronowakowa: pytanie pomocnicze: czy wstrzemięźliwość w dni płodne (zalecana przez większość instruktorów NPR) jest zgodna z rozkazem Boskim czy nie?
I nie, na tym forum nie chodzi o liczby. Tobie się tak tylko wydaje.
Pan Bóg powiedział, że dzieci to oznaka Jego błogosławieństwa. Nie wiem, czemu tylu katolików wobec tego ucieka przed Bożym błogosławieństwem. "Dzięki" temu wyznawców Allaha jest więcej niż wyznawców Chrystusa. Tyle że niezbyt się mi to podoba.
[cite] staranowakowa:[/cite]A czy Pan Bóg powiedział - Idźcie sie rozmnażać co rok to prorok, a jak da radę to częściej. A z reszta nie mam czasu na teorie, idę się rozmnażać.
Masz dziś dni niepłodne?:cool:
Nie, ma plodne. Przecież mówi, że idzie się rozmnażać....
Jestem w ciąży, ale nie chcę przegapić początku okresu płodnego, aby było bardziej biblijnie.
Nie wiem, czemu tylu katolików wobec tego ucieka przed Bożym błogosławieństwem.
---
Tu jest ważna sprawa właśnie. Katolik ma nie uciekać, ale robić wszystko co może by przyjmować dzieci. Czy to stosując NPR, czy nie stosując. I ani niestosujący nie są seksoholikami, ani stosujący śluzowcami.
Komentarz
Ja może jeszcze raz podkreślę. Podziwiam pełne otwarcie sie na działanie Pana Boga. Nie widzę jednak powodu, aby przez to wywyższać się nad innych i oceniać ich (nprowiec= zamknięty na życie, mało wierzący jeśli w ogóle, generalnie gorszy, można więc mu powiedzieć że "pieprzy", "ma nawalone", "ma mokre dni"). Zdaje sie, że Pan Jezus mówił coś o rzucaniu w innych kamieniami...
nie zamierzam się śmiać jak ktoś pisze chamskie teksty.
A stosuję npr i mam tylko jedno dziecko, i o tym powszechnie tu wiadomo.
Asia - nie przejmuj sie - sądzic będzie nas Bóg, a nie Małgorzata i Taw ))))
Teraz sie wyłamałam, bo zrobiło mi sie przykro, że nawalają innych npr-owców, a ja sobie to przy kawce czytam...
wyobraź sobie (chociaż może Tobie akurat trudno będzie) że właśnie nie tego.
nie wszyscy muszą być tacy jak Ty i Taw, i nie oznacza to że są gorsi i można po nich jeździć.
po dwunastu porodach to ma tak rozwiniętą wyobraźnię że przestrzenie Banacha to przy tym mały pikuś
ale może Tobie trudno to zrozumieć
chodzi mi o to, że podobny macie poziom chamstwa.
Trudno to zrozumieć?
Małgorzata: dlaczego tak ironicznie się wypowiadasz? nie oceniaj innych według siebie
to jest forum dyskusyjne a nie nawalanka NPRowców
ja żadnego wsparcia nie potrzebuję
Poza tym, nic nie wciskam nikomu na siłę tylko przedstawiam swoje zdanie, za co dostaję po uszach od najbardziej oświeconych
wyrobiłem ciasto na rogale... dziwne... bo pierwszy raz, a przypomniało mi się z dzieciństwa jak to robiła św. pamięci babcia...
Z tego cytatu wcale nie wynika, że okres wstrzemięźliwości ma wypadać równo z okresem płodnym.
Ci którzy nie stosują PRZECIW tym, którzy stosują.
To jest główna linia podziału.
Wiesz co Asiu. Tu na tym FORUM nie ma co pisać. Jedna linia rozważania obowiazuje, a jak nie to FORA ze dwora... Wielodzietność jako szczyt absolutu - zamiast Boga. Ot co. Gdzie my, niewierni, możemy mieć swoje zdanie. Do wykresów nam, do wykresów. Albo do męża ))
I nie, na tym forum nie chodzi o liczby. Tobie się tak tylko wydaje.
---
Tu jest ważna sprawa właśnie. Katolik ma nie uciekać, ale robić wszystko co może by przyjmować dzieci. Czy to stosując NPR, czy nie stosując. I ani niestosujący nie są seksoholikami, ani stosujący śluzowcami.