Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NPR jest OK?

15960626465141

Komentarz

  • Ja słyszałam na kursie, że to jest
    1. obowiązek żony mierzyć temperaturę i te inne
    2. kulturalni ludzie nie mają więcej niż 2 dzieci
    3. bez tego nie dostaniemy ślubu
    4.dostałyśmy wszystkie wzór wykresów i miałyśmy się nauczyć i mierzyć sobie w domu przed ślubem
    5. nie ma podwójnych jajeczkowań, nieregularnych okresów itp , jest to tylko wymysł przemysłu gumowo- farmaceutyczno aborcyjnego oraz nieodpowiedzialnych pijaczek, którym się nie chciało zachować samodyscypliny


    Panie prowadzące kurs były oburzone moim problemem, że nawet jakbym chciała nie mam jak mierzyć sobie temperatury przed ślubem bo mieszkam w pokoju z całym młodszym rodzeństwem i nie chcę sobie robić obciachu oraz ich deprawować.
    Żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem npr, wiem , że w życiu są różne sytuacje i nie każdy może urodzić bez problemu kilkanaścioro dzieci.
    Ale przekaz na kursach jest czasem jednoznaczny.
  • Rozumiem jednak, że skoro Maciek "może założyć" to jest większym autorytetem, niż nprowiec, który WIE, bo brał udział w szkoleniach.

    Ej, przecież się na mnie obraziłaś. Zapomniałaś?
  • zirytowana tłumaczyła nam na każdym następnym spotkaniu, że musimy (!) opierać się w planowaniu poczęcia i jego odkładaniu na co najmniej rocznych obserwacjach cyklu, i że absolutnie w tym czasie nie powinniśmy dopuścić do poczęcia, bo wtedy marna szansa na poznanie swojego organizmu, bo ciąża, karmienie i rozregulowanie hormonalne uniemożliwi nam to.

    Kapłanka świątyni świętego Śluzu?

    http://www.duszpasterstworodzin.rzeszow.opoka.org.pl/page/n_p_r/sluz.jpg

    Bdęg!
  • A na naszym kursie panie prowadzące nie chciały przyjąć do siebie żadnych argumentów, od osób , które miały jakieś wątpliwości. Postrachem dla nich był jeden z kursantów- weterynarz. Człowiek , który chcąc nie chcąc znał się na rzeczy, bo oni w rozpoznawaniu płodności u wszelkich organizmów płci żeńskiej oraz ustalania terminów i wykrywania patologii, wpływu hormonów są przeszkoleni i mają praktykę. Jak sądzę znajomość funkcjonowania żony, czy mierzenie przez nią temperatury też nie stanowiłaby dla niego problemu. Niestety za każde pytanie był posądzany, że na pewno chce podważyć słuszność npr i jest zwolennikiem antykoncepcji bo przecież lekarz. I zero jakiejkolwiek dyskusji.
  • Lila, mi się wydaje, ze Wołochowiczowie za bardzo wzorują się na Trobishach.
  • Już wielokrotnie pisałam, jestem po kulowskiej familiologii, co oznacza, że przez cztery lata uczyli mnie npr-u - stosowania i uczenia innych. I pochwały wielodzietności to się na żadnych zajęciach nie doczekałam, jedyną osobą, która się nie odnosiła do tego interesu z nabożeństwem i bezkrytycznym zachwytem, była dr Kornas-Biela. Reszta - z nazwisk wymieniać nie będę - miała w głowie jeno wykresy, fazy itd. Nie było to żadne "świadectwo". wpierano mi, jakie to supernaturalne, ale doprawdyż ja nic w tym naturalnego nie widzę.

    Historie życia ludzi stosujących npr nie są dla mnie "świadectwem". To są opowieści, zwierzenia, zwał jak zwał - ale nie świadectwa. Świadectwa dają tylko herosi (to nie ja) i hardkorowcy (to też nie ja, ale bym chciała, jak dorosnę).

    Mateusz, nic nie zrozumiałam z Twojego wpisu, co bynajmniej nie świadczy źle o mnie. Nie wiesz, co napisać, to nie pisz.

    Irytuje mnie rozdzielanie Kościoła "posoborowego" z "przedsoborowym". Znaczy, że dokumenty wydane przed Humanae Vitae są nieważne? Nieistotne? Można olać? Humanae Vitae bez Castii Connubii jest niepełna i niezrozumiała, jak i cały Kościół "posoborowy" bez swojej "przedsoborowej" historii. SW II nie ustanowił nowej religii, a najwyraźniej tak niektórzy to traktują.
    Podziękowali 1Katia
  • Dobrze jest.

    Wujek gugle mówi:

    nr 1) NPR jest OK!
    "NPR jest OK". Kto jest organizatorem akcji? Organizatorem akcji jest portal za-kichanie.pl działający w ramach Fundacji ...

    nr 2) toż samo - forum

    nr 3) KGOU - Local Public Radio :tooth:

    nr 4) MY

    Co oznacza, że mamy silną pozycję, jeśli chodzi o naprostowywanie poglądów o nprze.
  • Maciek, przestań wklejać ten cholerny śluz. Ja to czytam przy jedzeniu. :at:
  • Lila, ja nie powinnam tego pisać, ale państwo W. byli dla mnie od młodości odstraszaczami w kwestii npr. Zwłaszcza, jak sobie wyobraziłam wiadomą panią w kostiumie w panterkę. Brrr. Publiczne opowiadanie o tym było dla mnie po pierwsze niesmaczne, po drugie niedyskretne a po trzecie budziło nieopanowany rechot. No co ja poradzę.
  • Ty się Bogna ciesz, że nie wymyślili sposobu określania płodności na podstawie konsystencji kału.

    :ch:
  • @Marcelina:

    Przypomniał mi się "list do redakcji" z pewnego czasopisma. Pani skarżyła się na to, że jej mąż, aby ubogacić pożycie intymne, przebiera się za supermana i skacze do łóżka z szafy.
  • To musiało być jakieś pancerne łóżko.
  • Niee, no nie będę obgadywać. Ale nie tak. Raczej odwrotnie.
  • Nie , ona jest bardzo chuda.
  • Wiesz co, no różne fantazje ludzkie mają
  • :rolling::rolling::rolling:
  • No już, już, zejdźmy. W sumie powinnam im być wdzięczna, bo jak tylko mnie kto zaczynał przekonywać do niezmierzonych dobrodziejstw związanych z termometrem w... dłoni, to przed oczami stawała mi ta panterka :bigsmile:
  • Wiecie co, ja to mam już nieźle mózg wyprany przez ten wątek :wink:
    Ale coraz bardziej zaczynam sobie uświadamiać, że stosuję NPR z lęku, a co za tym idzie - moje zaufanie jest zerowe, bo pokładam nadzieję tylko w sobie.
    Według mojego planu, powinniśmy odłożyć w czasie poczęcie kolejnego dziecka, bo kredyt, studia itp.......
    Mam nadzieję że Staranowakowa ma dobrego spowiednika, który pomaga jej rozeznać, a nie takiego jak mój, który mówi - nie wiadomo czy kolejne życie jest POTRZEBNE........
    Ale tak sobie myślę - jeśli wolą Pana Boga jest aby na razie dzieciątka nie było, to po co mi ten NPR? Taka asekuracja chyba.......
    Sama już nie wiem co myśleć na ten temat...
    Zaczynam coraz częściej myśleć o tym, że Bóg przecież WIE, co dla mnie będzie najlepsze, mi to może się co najwyżej wydawać. I jeśli ma jakieś plany względem mnie, to dlaczego ja "związuję" Mu ręce moim NPR-em?
    Powoli też skłaniam się ku stwierdzeniu, że NPR to taka "wersja brzegowa".
    (przynajmniej w moim przypadku)
    Wszystko sprowadza się dla mnie do trzech rzeczy - WIARA, ZAUFANIE, WYPEŁNIENIE BOŻEJ WOLI
  • Lila, to nie były tylko wykłady. To było też 60 godzin hospitacji na kursach.
  • [cite] Mateusz:[/cite]
    [cite] Maciek:[/cite]Ja odbieram wpis Małgorzaty zupełnie inaczej. To chyba oczywiste, że gorączka, ból, rany, brak mobilności, problemy higieniczne to nie są zachęty do współżycia. I to nie chodzi o liczenie na to, że "dziecko się nie trafi", tylko o inny rodzaj doświadczenia, któremu poddaje nas Bóg. W tym doświadczeniu kontakt fizyczny ma inny wymiar i nie prowadzi do prokreacji. Dlatego rozpatrywanie dopuszczalności unikania ciąży w kontekście ciężkiej choroby wydaje mi się problemem wydumanym, który nie pojawia się w normalnym życiu.
    No proszę, cichaczem ale jednak przeszedłeś na stronę NPR.
    Czyli dopuszczasz rozeznawanie woli Boga inaczej niz poprzez stosunek seksulany...
    Stosunek seksualny nie jest poszukiwaniem woli Bożej lecz jej realizacją.

    Wolę Bożą rozeznaje się np. poprzez rozmowę z kierownikiem duchowym, pytaniem Boga o Jego Słowo w danej kwestii, modlitwę itp.
  • Ja mam nadzieję, że teraz jest to inaczej prowadzone
    Na naszym kursie przedmałżeńskim NPR był przedstawiony jako coś koniecznego, obowiązkowego i ani słowa o tym, że dzieci są błogosławieństwem itp.
    Myślę, że to się trochę wypaczyło. NPR z dozwolonego zrobił się zalecany a nawet obowiązkowy.
    Tak sobie pomyślałam, jeśli ktoś na kursie nie chce zaliczać NPR-u (oczywiście z tego powodu, że chce się otworzyć na życie, a nie z powodu stosowania antykoncepvji) to co - nie zalicza kursu i nie może przyjąć Sakramentu? Trochę taka paranoja.
    Człowiek się chcę całkowicie otworzyć na życie a tu ciach - musisz stosować NPR.
  • A może to jest na zasadzie - wiemy, że nie będziecie chcieli otworzyć się na życie, że w obecnych czasach posiadanie dużej ilości dzieci jest niemodne i wymaga poświęcenia, wiemy że nierealne jest oczekiwanie od Was, że będziecie otwarci na Boga, bo teraz człowiek chce być panem swego życia i decydować o wszystkim, kobiety nie chcą wypełniać swojego powołania, nie chcą być "zacofanymi garkotłukami", świat idzie z postępem, nic nie da się zrobić więc wybieramy mniejsze zło i dajemy NPR.

    Być może ja już bredzę, więc nie bierzcie tych wpisów na poważnie :wink:
  • [cite] knrdsk1:[/cite]Nie mogę się oprzeć pewnej analogii do sytuacji (Mt 19,3-9) kiedy to faryzeusze chcąc wystawić Pana na próbę zadali Mu pytanie dot. rozwodów - a kiedy Pan nauczał że co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela, zapytali: "Czemu więc Mojżesz polecił dać jej [żonie] list rozwodowy i odprawić ją?" a Pan odrzekł "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo".
    Analogia jak dla mnie oczywista - przez całą historię dzieci były błogosławieństwem. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach "świat" wmawia nam że jest inaczej - i dlatego ktoś na wzór Mojżesza (zdecydowanie nie uważam że to sam Kościół, gdyż Kościół zawsze nauczał o błogosławieństwie prokreacji!) przez wzgląd na zatwardziałość serc współczesnych małżonków bombardowanych przemysłem antykoncepcyjno-aborcyjnym pozwolił (a nie: polecił!), do tego obciążając to sporą ilością warunków, "unikać poczęcia".
    Zdecydowanie też nie Kościół nakazuje badać śluzy, ale tak się porobiło ostatnio że wszyscy sądzą że tak trzeba. To błąd, wynikający jak sądzę ze skrótu myślowego: nie wolno stosować a-konc. a tym bardziej zabijać, więc przez zatwardziałość serc waszych jeśli mielibyście zgrzeszyć a-konc albo tym bardziej morderstwem, to już lepiej używajcie tych metod naturalnych.
    Szkoda jednak że nie jest to powiedziane wprost, co sugeruje że tak właśnie z tymi pomiarami śluzów i temperatur robić trzeba.
    Gdyby tak było, to Kościół właśnie powiedziałby o tym wprost :bigsmile:
    Kościół Katolicki swoje nauczanie wyraża jasno i wyrażnie, więc nie widzę powodu dla którego i w tej kwsetii nie miałby się tak wyrażać.
  • marynia: jescze raz: negujesz Castii conubii i inne encykliki sprzed soboru Wat II ?
  • [cite] ruda megi:[/cite]Ja słyszałam na kursie, że to jest
    1. obowiązek żony mierzyć temperaturę i te inne
    2. kulturalni ludzie nie mają więcej niż 2 dzieci
    3. bez tego nie dostaniemy ślubu
    4.dostałyśmy wszystkie wzór wykresów i miałyśmy się nauczyć i mierzyć sobie w domu przed ślubem
    5. nie ma podwójnych jajeczkowań, nieregularnych okresów itp , jest to tylko wymysł przemysłu gumowo- farmaceutyczno aborcyjnego oraz nieodpowiedzialnych pijaczek, którym się nie chciało zachować samodyscypliny


    Panie prowadzące kurs były oburzone moim problemem, że nawet jakbym chciała nie mam jak mierzyć sobie temperatury przed ślubem bo mieszkam w pokoju z całym młodszym rodzeństwem i nie chcę sobie robić obciachu oraz ich deprawować.
    Żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem npr, wiem , że w życiu są różne sytuacje i nie każdy może urodzić bez problemu kilkanaścioro dzieci.
    Ale przekaz na kursach jest czasem jednoznaczny.
    Ja niczego takiego nie słyszałam.

    A to, że nie ma dwóch owulacji w jednym cyklu, i nie ma cykli nieregularnych to akurat prawda.
  • Nie ma dwóch owulacji w jednym cyklu to taki specjalny rodzaj prawdy-gówno prawda
  • Piszecie jak faceci.
Ta dyskusja została zamknięta.