Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

NPR jest OK?

18788909293141

Komentarz

  • Co to znaczy uprą się wbrew mężowi nie ma takiej opcji,wyobraz sobie sytuację kiedy to mąż uparłby się wbrew żonie. Poza tym NPR raczej stosuje się w sytuacji kiedy oboję chcą poczekać z poczęciem potomka.W innym przypadku nie ma to sensu.
  • Oj, z powodu sennosci zimowej nieprecyzyjnie się wyraziłam na piśmie :tongue:. Chodziło o sytuację, gdy np żona chce kolejnego dziecka, a mąż się nie zgadza. Stosują npr, tzn ona prowadzi obserwacje. I mogłaby go oszukać, że jest czas niepłodny i doprowadzić do powiększenia się rodziny wbrew życzeniom małzonka. Ale ta niewiasta oszukiwać męża nie chce.
  • Współcześnie to chyba częściej kobiety niż mężczyźni nie chcą mieć więcej dzieci.
  • Na ogół mówią wtedy, że są zmęczone :wink:
  • Albo wszyscy są zmęczeni :tongue: i przyrost demograficzny pada w naszym kraju :cool:
  • A mi się wydaje , że to częściej żony chcą mieć więcej dzieci.
  • Ale głowa to naprawdę często boli :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Czesto jestem bardzo zmeczona, a chce miec dzieci - ile Bog da [ 20 mnie nie przeraza], czyli zmeczenie nie do konca :wink:
  • Za to, z tego co ja obserwuję, to częściej mężczyźni chcą mieć kolejne dzieci, to dość logiczne, bo zdecydowanie mniej ich to obciąża.

    Ale jak ze wszystkim, pewnie zależy od środowiska, warunków finansowych, tego co kobieta robi oprócz dzieci, czy to lubi, czy nie, itp
  • A ja jeszcze wrócę do Wołochowiczów. W którejś książce napisali że w trzeciej fazie współżyją dużo razy "żeby się nie zmarnowało".
    Czy to jest normalne? dla mnie to chore jakieś
    Podziękowali 1Katia
  • O znalazłam dziś wątek o NPRze, który pojawił się na tym forum w 2007r.
    pozwolę sobie wkleić cytat.

    "...opowiem historię, jak mi i mojej żonie wychodziło stosowanie npr-u z podziałem na okresy 5 letnie, dalej nazywane pięciolatkami.

    I pięciolatka:
    Człowiek ma piękną umiejętność wymazywania z pamięci rzeczy przykrych. Zostają głównie przyjemne wspomnienia. 20 lat temu, jako młode małżeństwo, chcieliśmy mieć dużo dzieci. NPR był używany głównie na początku małżeństwa, żeby w spokoju skończyć studia. Po obronach jakby nie był już tak potrzebny. Może dlatego, że prawie połowa tej pięciolatki to okresy starania się o dzidzię, co jak się potem okazało wcale nie było takie trudne, jesteśmy płodną parą (ale o tym będzie później), albo okresy ciąży czy wreszcie karmienia piersią. Dwie ciąże, dwoje dzieci, częste współżycie, sielanka Ograniczenia jakie nakłada NPR nie były w tym okresie aż takie ciężkie. W sumie wspominam ten okres pozytywnie.

    II pięciolatka:
    Upojną sielankę przerwał nietypowy cykl, o tydzień krótszy od poprzednich dwunastu. Krwawienie przesłoniło wczesne pojawienie się śluz. Efekt w postaci nieoczekiwanego poczęcia trzeciego dziecka w 5 lub 6 dniu cyklu. Tragedii nie było, choć zaskoczenie owszem, owszem spore. Bez większych problemów zaakceptowaliśmy nowego członka rodziny, choć nieco nam pokrzyżował plany związane z powrotem żony do pracy zawodowej. Prysnął mit o bezpieczeństwie współżycia w I fazie.
    Rozpoczął się wtedy proces zamykania na życie. Przyczyny były prozaiczne - mąż zarabiający na utrzymanie całej rodziny, wychodzący z domu rankiem, wracający w najlepszym razie na wieczorne mycie ząbków i zapakowanie pociech do łóżeczek. Żona samotnie zmagająca się z bandą rozwrzeszczanych, niegrzecznych bachorów, ... opss, znaczy naszych kochanych dzieciaczków Jednym ludziom lepiej wychodzi bycie rodzicami, innym mniej. Widocznie my jesteśmy w tej drugiej grupie. Wychowanie trójki dzieci doprowadziło moją żonę na skraj załamania nerwowego. Nie było już mowy o kolejnych dzieciach. W naszym domu można by wtedy niejeden odcinek Superniani nakręcić. Może czytaliśmy złe książki o wychowaniu dzieci, może zabrakło wzorców z rodzinnych domów, może brak talentu do bycia rodzicami. Efekt był taki, że zaczęliśmy, a raczej zaczęła żona, a jak musiałem się dostosować, zwiększać margines bezpieczeństwa. I faza była coraz krótsza. III zaczynała się coraz później, jakiekolwiek wątpliwości skutkowały brakiem współżycia. Aby mnie nie pobudzać, żona zaczęła podświadomie odsuwać się ode mnie. Powoli zaniechaliśmy pieszczot, fizycznej bliskości. Do dziś nie mogę sobie darować, że nie zauważyłem tego problemu wcześniej.
    W ten sposób zaczął się kryzys naszego małżeństwa i ...

    III pięciolatka:
    Mieszkaliśmy razem, prowadziliśmy wspólnie gospodarstwo domowe, zmagaliśmy się z codziennymi problemami, ale byliśmy sobie coraz bardziej obcy. Współżyliśmy rzadko, a jak już był okres niepłodny, to któreś z nas, lub dziecko chorowało, albo jakiś wyjazd służbowy czy inna przeciwność. Gdy któreś z nas zaczynało smarkać lub kichać, to się śmialiśmy, że jajeczkowanie się zbliża i III faza zmarnuje się na leczeniu grypy. I bardzo często tak właśnie było. Były cykle, w których współżyliśmy 2 razy, raz zaraz po miesiączce i drugi w III fazie. A takich, w których współżyliśmy więcej niż 7 razy nie pamiętam. W sumie takie podbijanie statystyki już Wołochowicze określili jako bezsensowne, bo seks na zapas, żeby się "niezmarnowało", nie jest wcale przyjemny, a i jednoczący wpływ na małżeństwo ma mizerny.
    Ilustracją stanu psychicznego mojej żony w tym czasie niech będzie taka scena: głęboka III faza, 4 dzień podwyższonej, 4 dni wysychania, idealny wykresik dwufazowy, jak z poradnika LMM, żadnych zakłóceń. Dochodzimy do szczytowego momentu, ruchy stają się głębsze, bardziej intensywne, nagle żona nieruchomieje i mówi: nie czuję szyjki - chyba się uniosła! (informacja dla niewtajemniczonych - miękka uniesiona szyjka macicy to wyraźny znak płodności). Tak, szyjka się unosi a mnie wszystko opada, dosłownie . Potem następuje tzw. schiza ciążowa i trwa aż do kolejnej miesiączki. Specyficzny stan, w którym kobiecie wydaje się że zaszła w niechcianą ciążę, niesamowity dół psychiczny. O namiętnym seksie, a nawet jakimkolwiek seksie można zapomnieć.
    Ja z kolei dorobiłem się przedwczesnego wytrysku. Tzn, wcześniej, w pierwszej pięciolatce też tak czasem miałem, że pierwszy seks po okresie wstrzemięźliwości był niesatysfakcjonujący (mnie i żonę), ale to nie był problem, bo po 15-20 minutach armata była przeładowana i można było dalej figlować Teraz trzeba było czekać przynajmniej do następnego ranka, lub kolejnych kilka dni, kiedy to sytuacja się powtarzała. Gdyby to się zdarzało sporadycznie to nie byłoby problemu, ale wyobrażacie sobie takie współżycie przez kilka lat?
    Po kilkunastu latach małżeństwa, stres związany z funkcją jedynego żywiciela rodziny, atmosfera w pracy, problemy z dziećmi, problemy zdrowotne - wszytko to objawiło się właśnie w sferze seksualnej.
    Sytuację pogorszyła kolejna ciąża. My i czwórka dzieci w dwóch malutkich pokoikach, jedna nieduża pensja - co tu dużo mówić było hardcorowo. Kto czegoś takiego nie doświadczył, nie powinien wypowiadać się na temat otwartości na życie. Przełom nastąpił gdy rozpoczęła się

    IV pieciolatka
    Dowiedziałem się, że nie jesteśmy jedynym małżeństwem, którym NPR przestało wychodzić na zdrowie. Zacząłem się zastanawiać, czytać, pytać na różnych forach internetowych. Moralność KK, którą kiedyś przyjmowałem bez żadnych zastrzeżeń wydaje mi się nielogiczna, sztuczna, a jej praktyczne zastosowanie pełne obłudy.
    W tej chwili, po 20 latach małżeństwa jestem zwolennikiem antykoncepcji barierowej i pieszczot z orgazmem poza "prawidłowym" pożyciem małżeńskim. Gorzej z realizacją moich przekonań. Stosowania gumek nie da się pogodzić z pełnym uczestnictwem w sakramentach, jest to przecież beż żadnych wyjątków grzech ciężki. Z kolei spowiadać się z czegoś, czego się nie uważa za grzech nie potrafię, nie chcę z sakramentu pokuty robić szopki. Na pieszczoty nie chce się zgodzić żona, bo uważa, że palec nie zastąpi męża. Pozostaje mi onanizm, do którego czasem się uciekam, ale nie życzę żadnemu mężowi takie rozwiązania. Trudno o coś bardziej upodlającego niż onanizujący się 40 letni, żonaty, dzieciaty katolik.

    Nie wiem czy antykoncepcja byłaby rozwiązaniem moich problemów.
    Może wystarczyłoby, żeby gumka spadła z kategorii grzech ciężki do grzech powszedni? Czego i sobie, i wszystkim zmagającym się z NPR-em życzę"
  • Czy na tym forum znalazłaś ten tekst? możesz podać link? Bo ja coś gościa kojarzę z innego forum, tam było ciut więcej szczegółów, m. in o zdradach , które biedak, wyposzczony MUSIAŁ zaliczyć:devil:
  • I oczywiście winna była ultrakatolicka żona i Kościół, facet nic nt swojej otwartości nie wspominał
  • umieściłam ten tekst, bo pewne szczegóły pokazują do czego może prowadzić NPR i jak bardzo jest on "naturalny"

    "Ilustracją stanu psychicznego mojej żony w tym czasie niech będzie taka scena: głęboka III faza, 4 dzień podwyższonej, 4 dni wysychania, idealny wykresik dwufazowy, jak z poradnika LMM, żadnych zakłóceń. Dochodzimy do szczytowego momentu, ruchy stają się głębsze, bardziej intensywne, nagle żona nieruchomieje i mówi: nie czuję szyjki - chyba się uniosła! (informacja dla niewtajemniczonych - miękka uniesiona szyjka macicy to wyraźny znak płodności). Tak, szyjka się unosi a mnie wszystko opada, dosłownie . Potem następuje tzw. schiza ciążowa i trwa aż do kolejnej miesiączki. "
  • No a ja mam ciąże urojone- podobno u człowieków to się nie zdarza.
    Ale nik z żadnej poradni nigdy by mi nie uwierzył.
  • [cite] ganna4:[/cite]Czy na tym forum znalazłaś ten tekst? możesz podać link? Bo ja coś gościa kojarzę z innego forum, tam było ciut więcej szczegółów, m. in o zdradach , które biedak, wyposzczony MUSIAŁ zaliczyć:devil:
    To niech sobie utnie jaja i po problemie- buchaj jeden.
  • [cite] Prayboy:[/cite]moźna jaśniej? to co, człowiek jest zwierzęciem? tylko przedłużanie gatunku się liczy?

    Właśnie jest kimś więcej niż zwierzęciem podtrzymującym gatunek. Jest współpracownikiem Boga pomagającym zaludniać niebo.

    To jest chyba najgenialniejsze.
  • [cite] Ania D.:[/cite]Małgorzato :shocked:, ja wiem, że czasem piszesz szybko, ale jednak warto się zastanawiać, zanim się coś takiego chlapnie. Nie każdy ma taką odporność jak Ty i nie każdy sobie życzy, bo komentować jego wybory - a już na pewno nie te, na które nie ma wpływu.
    O tak.
    [cite] Małgorzata:[/cite]
    "co to jest ta cała "dojrzałość" do chęci posiadania dzieci

    jak patrzę na siebie i mojego męża i małżeństwo, to akurat właśnie dzięki nim, dzieciom ,dojrzewam
    O tak.
  • [cite] Ilonka:[/cite]Pamiętam pierwsze spotkanie rodziców moich i męża. Teściowa ze spokojem - dobrze że się teraz żenią, potem to człowiek mądrzejszy jest, bardziej wybredny i wygodny :bigsmile:

    A ja jak na szpilkach wtedy.

    :bigsmile:
    Świete słowa :bigsmile:

    Mnie sie przypomina zaraz jedna z naszych "mądrych" kłótni z początków małżeństwa (oboje 21 lat, jak sie pobieralismy):
    - Głupia jestes!
    - pewnie, ze glupia, jak bym była mądra to bym za Ciebie nie wyszła!

    Jakis taki kawal był:
    - Ty głupia babo!
    - A Tys jest mądry, zes sie z glupia baba ozenil?

    :ap:
  • a to już było? czytaliście?
    Muszę to skopiować Wam, bo żem spadła z krzesełka:bigsmile:
    to z portalu wiara.pl

    "Przedstawiam artykuł zamieszczony w nr 23/24 Christianitas. Jest przedruk z amerykańskiego Crissis . Autor w krzywym zwierciadle pokazuje dyskusje o NPR

    H.W. Crocker

    MÓJ SZCZEGÓLNY PUNKT WIDZENIA

    Crisis grudzień 2004

    NPR owi potrzebny jest slogan , ponieważ jako â?žproduktâ??â??- jeśli mogę użyć języka biznesu- nie sprzedaje się dobrze. Według pewnych badań ok. 90% katolików odrzuca nauczanie Kościoła o kontroli rodzin.. nawet wśród księży mniej jak 1/3 uważa , że sztuczna antykoncepcja jest grzechem.
    Dlatego pozwolę sobie zaproponować nowe hasło bojowe :

    Stosujecie NPR â?? to nie działa !!

    Ktoś pomyśli ,że żartuje.
    Motywem dla NPR powinna być , bądźmy szczerzy większa ilość dzieci . Posiadanie ich jest dobrem. Nie posiadać ich to być zdeprawowanym. Każda żona zasługuje na to , aby być matka , a każdy syn matki zasługuje na brat i siostrę.. A odkąd dyscyplina ma 9 rzemieni posiadanie dziewięciorga dzieci jest z pewnością właściwym sposobem wyplenienia samolubstwa z rodziny.
    Slogan - Stosujcie NPR to nie działa- ma wiele na swa korzyć argumentów. Po pierwsze to prawda . Agitatorzy NPR reklamują 99 procentowa skuteczność , ale zapominają wspomnieć , że sprawdza się to tylko wtedy kiedy mąż pracuje w Marynarce Wojennej , przydzielony na trzy lat do służby morskiej.(dalekiej rejsy) W innym przypadku dla większości katolików których znam, NPR oznacza mniej więcej jedno dziecko na dwa lata , chociaż wskaźnik może spaść z wiekiem , gdy małżonkowie zdobędą wzajemny szacunek â?? to jest â?? strach dla siebie nawzajem , a w każdym razie będą zbyt zmęczenia na to co a katolicy nazywają aktem małżeńskim.
    cdn
  • Zdaje sobie sprawę , że p tym co napisałem, nastąpią nieuniknione protesty i świadectwa tych , którzy zaklinają się na NPR . A kimże ja jestem , by mówić , że moje własne doświadczenie nie jest zabarwione faktem , iż jestem nadzwyczaj męski ? faktycznie jednak jest wiele dowodów które świadczą ,że tak nie jest.
    Innym powodem rzekomej wysokiej skuteczności NPR jest to ,ze małżeństwa które je stosują gotowe są na przyjęcie dzieci i dlatego nie obwiniają NPR za niespodziewane ciąże.. czworo z moich pięciorga dzieci. Przyszło na świat dzięki NPR owi â?? to znaczy zupełnie niespodziewanie i to dobrze , ponieważ , gdyby nie wpadały niespodziewanie , to wymówki na rzecz zwłoki (typu rekruta na ćwiczeniach spadochronowych ) znajdowałyby się bardzo dugo . A tak w ciągu jedynie 10 lat udało mi się uzbierać wraz z zona kompletna drużynę koszykarska . I jeśli menopauza nie dopadnie mojej zony niebawem , to kto wie jaka drużynę uda mi się skompletować.
    Zamiast wiec obgryzać nerwowo paznokcie mając w perspektywie dzieci w liczbie dziewięciu - co jest zdecydowanie możliwe, jeśli kto pobierze się młodo i stosuje NPR â?? powinniśmy raczej wspierać podejście im więcej tym lepiej. , które jest o wiele bardziej atrakcyjne, niż całe to przesłodzone gadanie o tym jak NPR pomaga małżonkom komunikować się oraz z radości spisywania temperatur i śluzów , planowania aktów małżeńskich tak jak kapitan , który planuje kurs swego statku.
    Szczerze mówiąc , jeśli o mnie chodzi wykresy mogą być wyrzucone i do diabła z polepszaniem komunikacji jako dogmatu obrony NPR.. Dla mężczyzn cała kwestia w małżeństwie polega na tym , by uniknąć komunikacji , wreszcie można zapomnieć o randkowych gadkach â?? szmatkach. Komunikacja małżeńska , jak dobrze szczęśliwi mężowie , jest w większości ograniczona do chrząknięć i sygnałów rekami â?? jeden palec do góry oznacza â?? Potrzebuje piwo, dwa palce â?? Musisz dzieciakom zmienić pieluchy â?? trzy palce - Kochanie może bys tak skosiła trawnik , oglądam właśnie mecz. Itd. Nie ma słów bardziej obciążonych przekleństwem niż te , które wypowiada zona , gdy siada i mówi _ Porozmawiajmy . Komunikacja jest rzecz jasna, pierwszym krokiem w stronę rozwodu.
    cdn
  • W poprzednim numerze Crisis Tom Hooper pokazał, że nie ma żadnych oczywistych danych wspierających szeroko reklamowane statystyki , według których rozwodzi się jedynie 2% stosujących NPR (â??) Jeśli jednak liczba ta jest prawdziwa, to podejrzewam ,że bierze się to stąd , i małżeństwa stosujące NPR nie maja miejsca n komunikacje . Mąż musi utrzymać kilka posad , żeby zapłacić rachunki rodziny , a żona opiekująca się dziećmi , które ma ledwo kiedy wykapać , zostawia w spokoju to rozmowy ze swoim mężem , prócz momentów w których podaje mu wyniki testu ciążowego nad stołem ze śniadaniem i plamami porozlewanej kaszki i wzdychając mówi â?? patrz coś zmajstrował.
    Mogę zgodzić się ,że jest jedna forma komunikacji która NPR na pewno rozwija .- mianowicie publiczne wyzwania. Nie tak dawno byłem zaproszony żeby przemawiać w dniu Pamięci Konfederatów. Miałem na sobie krawat z wizerunkiem Roberta Lee., swoja żone (blond piękność z kalifornijskiej plaży ), otulona w szal z flagą Konfederacji., oraz pięcioro małych członków domowego zwierzyńca ustawionych w rzędzie. Ni stąd ni z owąd pewien miły człowiek , który przechadzał się nieopodal powiedział do nas ; Moja córka tez jest katoliczka , trójka dzieci.
    Nie potrzeba sekretnych uścisków dłoni , dzieci mówią wszystko.
    Slogan - Stosujcie NPR to nie działa â?? kładzie nacisk tam, gdzie należy â?? na dzieci- a nie na technikę , która wielu katolików błędnie uważa za średniowieczną.. Gdyby była ona tylko średniowieczna , wtedy byłaby skuteczna jak solidny , zamknięty na kłódkę pas cnoty.
    Zamiast tego NPR tego NPR jest wyświechtane , nowoczesne i naukowe , co zawsze prędko podkreślają jego adwokaci. George Weigel w swojej książce â?? Czym jest katolicyzm - z uznaniem optuje przez kilka paragrafów kobietę zakochana w NPR która przypomina nam :

    Naturalne planowanie rodziny jest niesłusznie wyśmiewana metoda rytmu menstruacyjnego , która polega na wątpliwym zgadywaniu , kiedy kobieta spodziewa się owulacji , oraz abstynencji około czternastego dnia cyklu. Pełna metoda wymaga spisywania temperatur ciała kobiety po przebudzeniu, po przebudzeniu zmian w śluzie macicznym oraz pozycji szyjki macicy.

    Nic w tym nienaturalnego albo sztucznego prawda ? Szczytem jej uniesień jasne przekształcenie NPR w â?? narcyzm Przyjemność Radosną.

    cdn
  • Lecz punktem zwrotnym dla mnie było, gdy obserwowałam , miesiąc po miesiącu , jak moja temperatura rosła i spadała , moje hormony maszerowały w doskonałej harmonii . Nie miałam pojęcia , że jestem tak piękna . pewnego dnia patrząc na swój wykres wzruszyłam się do łez , gdy pomyślałam :
    Rzeczywiście jestem stworzona cudownie , w sposób budzący podziw. Moja płodność nie jest choroba , która trzeba leczyć . To jest wspaniały dar. Jestem wspaniałym darem.


    Hmm, skoro szanowna pani tak twierdzi . Gdy by moja zona tak gadała , to bym ja odesłał . Na szczęście moja żona wyraża się bardziej prostolinijnie â?? lepiej boso, ale w ciąży , niż kariera na wysokich obcasach.. To jest duch !!!
    W naszych czasach nie brak ludzi , którzy tułają się sadząc są wspaniałymi darami. W rzeczywistości jest ich zbyt wielu â?? i nie powinno się ich popierać . To czego im brakuje to â?? małżeństwa , które uważają , że posiadanie rodziny wystarczająco dużej , by zapełnić minivan lub mały autobus (dla młodszych , silniejszych ) jest cudownym darem.
    Ksiądz z sąsiedztwa zauważył, że jak wiele młodych mężatek nie madziści , ale szaleje na punkcie psów. Można założyć ,że mniej potrzebują szkolenia NPR , niż popchnięcia do macierzyństwa tym samym do dorosłego życia. Przypomnieniem ,ze dzieci są tym o co chodzi w życiu. Zamiast tego kursy przedmałżeńskie powinne wyglądać tak.

    Ksiądz Doradca:
    A teraz chcę , aby zrozumieli , że pierwszym podstawowym celem małżeństwa nie jest jest partnerstwo , romantyczną miłość , przechadzki po plaży w świetle księżyca , ani pozostałe bezeceństwa , ale rodzenie dzieci , całej masy i to szybko. Optymalna liczbę osiągniecie wtedy gdy będzie mogli kilka zgubić w markecie i nawet tego nie zauważyć. To jest dawanie bez liczenia się kosztami , a wtedy i tak nie będziecie się tym przejmować . jako ksiądz ofiarowuję dla Kościoła celibat . Wy jako małżeństwo , macie mnożyć dzieci , które będą co rok przynosić dzięki epidemie chorób zakaźnych . do waszego domu. Jeżeli nie przestudiowaliście zasad pierwszej pomocy dla dzieci spadających z kanapy , zrobiłbym to teraz. Ale dzieci i ich wyzwania okażą się wspaniałym nauczycielem nie tylko sprawności medycznych , ale i cnót moralnych.

    cdn
  • Potencjonalny Mąż : To już po mnie ?
    Ks : W pewnym sensie tak
    Potencjalny Mąż :
    Czy nie jest za późno zapisać się do seminarium ?

    Możemy ulepszyć katolickie małżeństwa i zapobiec jednocześnie brakowi kapłanów.

    Penitent : Odpuść mi Ojcze , ponieważ straciłem cierpliwość , gdy moje dzieci użyły porcelany ślubnej jako frisbee, bawiły się moim łańcuszkiem jak żyłka z haczykiem na ryby w toalecie , oraz wzięły moja pastę do zębów ,żeby wykapać kota.

    Ksiądz (sotto voce) : Dzięki Bogu żyje celibacie .

    Penitent Co ksiądz powiedział ?
    Ksiądz : Chciałem powiedzieć : Dlaczego po prostu się nie śmiać ? Te lata mina szybko . A jak się skończą , będziesz wiedział dlaczego masz siwe włosy i wysokie ciśnienie .. A teraz jedno Zdrowaś i akt żalu.

    Stańmy więc śmiało i wysoko wznieśmy sztandar. Powiedzmy z dumą â?? Stosujcie NPR , to nie działa ! Za to dzieciaki tak . Pewne jak w banku.



    kuniec:bigsmile:
  • Było już, śmieszne, ale tłumacza bym powiesiła za fraki. :bigsmile:
  • Za flaki chyba :>
  • Za fraki, żeby miał rączki wolne i mógł poprawić. Szybciutko.
  • No i mit o skutecznosci NPR odarty z godnosci :ap:
Ta dyskusja została zamknięta.