Ja robię na wyczucie. Niestety, ostatni raz robiłam baaaardzo dawno i trochę się obawiam dzisiejszego dnia. Sera nie może być za dużo, bo potem są twarde. Wiem, bo raz tak przedobrzyłam.
Myślisz że to wina sera? Wiem już na pewno, że białko utwardza, dlatego do ciast drożdżowo-smażonych daję albo same żółtka albo maksymalnie jedno białko ale na trop sera nie wpadłam.Może być że on winny.
No, taka ze mnie kiepska gospodyni. Smażenie zajęło mi najwięcej czasu. A faworki w 20 minut? Ja miałam przepis, że pół godziny trzeba je wałkiem ubijać! A wałkowanie i wykrawanie? Do frytkownicy wchodziło mi 8 sztuk. Same faworki smażyłam dwie godziny! edit: dodam, że w międzyczasie normalnie ogarniałam dom. To nie tak, że w kuchni na łańcuchu 8 godzin stałam. Ale, jak by nie liczyć, tyle zajęło mi od wyjęcia mąki z szafki do wyjęcia ostatniego pączka.
@kasha, myślę, że tak, bo wtedy naprawdę w celu ulepszenia dodałam jedynie więcej sera. I nigdy mi takie nie wyszły jak wtedy. Gospodyni ze mnie żadna, ale akurat oponki smażyłam często, bo nam smakowały.
No, taka ze mnie kiepska gospodyni. Smażenie zajęło mi najwięcej czasu. A faworki w 20 minut? Ja miałam przepis, że pół godziny trzeba je wałkiem ubijać! A wałkowanie i wykrawanie? Do frytkownicy wchodziło mi 8 sztuk. Same faworki smażyłam dwie godziny! edit: dodam, że w międzyczasie normalnie ogarniałam dom. To nie tak, że w kuchni na łańcuchu 8 godzin stałam. Ale, jak by nie liczyć, tyle zajęło mi od wyjęcia mąki z szafki do wyjęcia ostatniego pączka.
A kto ci powiedział że jesteś złą gospodynią? Wprost przeciwnie wyjątkowo wytrwałą!!! Ja bym rzuciła wszystko po 3 godzinach max A jeśli chodzi o faworki to jeśli dodasz do nich wysokoprocentowej śmietany (30-36) i kieliszek wódki/spirytusu ,to nie trzeba ich nawet wałkiem tłuc i tak wyjdą kruche i pyszne.
@mamababcia no właśnie mi też kiedyś baaaardzo nie wyszły i od tamtej pory nawet boję się znów spróbować.Tym bardziej ,że robiłam je bez białka i po prostu zgłupiałam i stwierdziłam,że oponek serowych nie umiem i cześć.
Zrobiłam dziś według przepisu zalinkowanego przez Jadwigę. Wyszły bardzo smaczne. Ja zawsze dawałam całe jajka i nie dodała bym śmietany, a i cukru mniej. Jednak najważniejsze, że się udały, przepis wydrukowałam. Wszystko zajęło mi dwie godziny.
Ja jutro smażę bo w czwartek z dziecmi na basen jadę i ale dzień mnie nie będzie. Nadchodzi wielkie smażenie, ha! Uwielbiam pączki! Choć robic mi się nie chce i z chęcią bym zakupila gotowce ale moi pochlaniaja ogromne ilości pączków i puścili by nas z torbami gdyby trzeba bylo je kupić. Ze 100 to pewnie będzie. Jutro zeżrą i w czwartek, matko ale będą pączkowe dni.
Już mam kupione wszystko prawie na pączki. Jeszcze zlecę mężowi, żeby smalec do smażenia kupił. Symbolicznie robię - z kila mąki tylko. A w ostatki może faworki usmażymy - jak dzieci zasłużą
Dobra... Nie mam czasu przekopywac sie przez wątek. Przepis na mini pączki serowe chetnie poznam. I pytanie czy z mrozonego twarogu mozna robic? Odkryłam w zamrazarce ostatni kawałek sera. No i już się wkręcam
Nigdy nie robilam powiedzcie mi ile czasu zajmie zrobienie 30 pączków?
@uJa najdłużej trwa wyrastanie ciasta. Zrobienie ciasta razem z wyrabianiem to jakieś 15 minut,potem wyrośnięcie ciasta jakieś 30 uformowanie pączków z 10 i wyrośnięcie już uformowanych pączków jakieś 15-20. Plus smażenie 15-20 minut. Czyli w sumie niecałe 1,5 godziny ale w etapach.
Dobra... Nie mam czasu przekopywac sie przez wątek. Przepis na mini pączki serowe chetnie poznam. I pytanie czy z mrozonego twarogu mozna robic? Odkryłam w zamrazarce ostatni kawałek sera. No i już się wkręcam
@kasha ,ten czas to chyba dla wprawionej osoby. Lepienie 10 minut? Smażenie 15? W zeszłym roku dobre parę godzin spędziłam nad pączkami. Faworki to też mnóstwo roboty, niestety
W tym roku nie robie, bo mi sie maszyna do wyrabiania ciasta popsula Mam ochote na bardzo porzadna ale.musi ten wydatek poczekac. A recznie wyrabiac nie bede.
Faworki zagniotłam z 20 żółtek+ ok.1,5 kg mąki+ piwo. Dziele ciasto na czesci i wrzucam do lodówki. Wałkuję i smażę partiami. Jeszcze tylko troche do usmazenia zostało
@Małgorzata mam przepis chociaż teraz bym po prostu zrobiła zaczyn i poleciała z ulubionego przepisu pączkowego,tyle że dałabym mniej mąki. Ciasto na pączki musi być bardzo dobrze wyrobione i dość luźne.
2 szklanki mąki
1 jajko
25g masła
10 dag sera twarogowego
2 łyżki śmietany
cukier waniliowy (16 g)
5 płaskich łyżek cukru (ok. 7 dag)
szczypta soli
olej/smalec/masło klarowane do smażenia
cukier puder do obtoczenia
Ser przepuścić przez maszynkę,albo przez praskę do ziemniaków,albo wymieszać ze śmietaną i zagnieść widelcem. Zrobić rozczyn ,jak ruszy dodać do niego pozostałe składniki. Zarobić luźne ciasto (jeśli po dłuższym zarabianiu wciąż będzie klejące,dodać trochę mąki). Odstawić do wyrośnięcia na ok 30 minut. Po wyrośnięciu zagnieść,formować małe kulki odłożyć je do wyrośnięcia. Smażyć w głębokim tłuszczu,powoli,żeby się nie spaliły.
@kasha ,ten czas to chyba dla wprawionej osoby. Lepienie 10 minut? Smażenie 15? W zeszłym roku dobre parę godzin spędziłam nad pączkami. Faworki to też mnóstwo roboty, niestety
@Gosia5 no coś Ty 30 pączków na kilka godzin? Na tyle to trzeba z pół kilo mąki a nawet może i mniej.To żadna robota. Jak robisz z 2 kilogramów roboty dużo więcej
Przy faworkach też ciasto szybko zagniatasz,potem tłuczesz wałkiem ile masz sił ,lecisz radełkiem szast,prast no i już.Tylko fakt,przy samym smażeniu trochę czasu schodzi.
A mi znajomi juz sie zapowiadają na czwartek w zeszłym roku smazylam z 3 kg mąki, chyba w tym muszę wiecej... Juz sie zgłosiło jakies 20 osób. Plus nasza siódemka. To sie jakoś pocztą pantoflową roznosi chyba?
Komentarz
Wiem już na pewno, że białko utwardza,
dlatego do ciast drożdżowo-smażonych daję albo same żółtka albo maksymalnie jedno białko ale na trop sera nie wpadłam.Może być że on winny.
edit: dodam, że w międzyczasie normalnie ogarniałam dom. To nie tak, że w kuchni na łańcuchu 8 godzin stałam. Ale, jak by nie liczyć, tyle zajęło mi od wyjęcia mąki z szafki do wyjęcia ostatniego pączka.
znalazłam chrust ostatniej szansy!
ogólnie blog polecam, wiele przepisów sprawdziłam
Wprost przeciwnie wyjątkowo wytrwałą!!!
Ja bym rzuciła wszystko po 3 godzinach max
A jeśli chodzi o faworki to jeśli dodasz do nich wysokoprocentowej śmietany (30-36)
i kieliszek wódki/spirytusu ,to nie trzeba ich nawet wałkiem tłuc i tak wyjdą kruche i pyszne.
@mamababcia no właśnie mi też kiedyś baaaardzo nie wyszły i od tamtej pory nawet boję się znów spróbować.Tym bardziej ,że robiłam je bez białka i po prostu zgłupiałam i stwierdziłam,że oponek serowych nie umiem i cześć.
Nie mam czasu przekopywac sie przez wątek.
Przepis na mini pączki serowe chetnie poznam.
I pytanie czy z mrozonego twarogu mozna robic?
Odkryłam w zamrazarce ostatni kawałek sera. No i już się wkręcam
Nigdy nie robilam powiedzcie mi ile czasu zajmie zrobienie 30 pączków?
Zrobienie ciasta razem z wyrabianiem to jakieś 15 minut,potem wyrośnięcie ciasta jakieś 30 uformowanie pączków z 10 i wyrośnięcie już uformowanych pączków jakieś 15-20.
Plus smażenie 15-20 minut.
Czyli w sumie niecałe 1,5 godziny ale w etapach.
Mam ochote na bardzo porzadna ale.musi ten wydatek poczekac.
A recznie wyrabiac nie bede.
Zawsze robilam z.Moich Wypiekow.
Faworki zagniotłam z 20 żółtek+ ok.1,5 kg mąki+ piwo.
Dziele ciasto na czesci i wrzucam do lodówki. Wałkuję i smażę partiami.
Jeszcze tylko troche do usmazenia zostało
Ciasto na pączki musi być bardzo dobrze wyrobione i dość luźne.
2 szklanki mąki
1 jajko
25g masła
10 dag sera twarogowego
2 łyżki śmietany
cukier waniliowy (16 g)
5 płaskich łyżek cukru (ok. 7 dag)
szczypta soli
rozczyn:
20g drożdży
1 łyżka mąki
1 łyżeczka cukru
1/5 szklanki letniego mleka
olej/smalec/masło klarowane do smażenia
cukier puder do obtoczenia
Ser przepuścić przez maszynkę,albo przez praskę do ziemniaków,albo wymieszać ze śmietaną i zagnieść widelcem.
Zrobić rozczyn ,jak ruszy dodać do niego pozostałe składniki.
Zarobić luźne ciasto (jeśli po dłuższym zarabianiu wciąż będzie klejące,dodać trochę mąki).
Odstawić do wyrośnięcia na ok 30 minut.
Po wyrośnięciu zagnieść,formować małe kulki odłożyć je do wyrośnięcia.
Smażyć w głębokim tłuszczu,powoli,żeby się nie spaliły.
Na tyle to trzeba z pół kilo mąki a nawet może i mniej.To żadna robota.
Jak robisz z 2 kilogramów roboty dużo więcej
Przy faworkach też ciasto szybko zagniatasz,potem tłuczesz wałkiem ile masz sił ,lecisz radełkiem szast,prast no i już.Tylko fakt,przy samym smażeniu trochę czasu schodzi.
Ale z bezglutenowej mieszanki Schar chlebowej też wyjdą.
w zeszłym roku smazylam z 3 kg mąki, chyba w tym muszę wiecej...
Juz sie zgłosiło jakies 20 osób. Plus nasza siódemka.
To sie jakoś pocztą pantoflową roznosi chyba?