Moja mama w sobote smazyla paczki z nowego przepisu. Wszystko na oko + nowosc: kolezanka powiedziala, zeby zoltek nie zalowac i mama tak zrobila. Ciasto bylo zolciotenkie, sliczne( wyzwolone, swirniete kury podworkowe) a paczki podobno wyszly- niebo w gebie, duzo duzo lepsze niz zwykle.
Moje dopiero rosną... Syn, który obiecał mi pomoc w kuchni wstał rano z gorączką prawie 40*, więc zmagam się sama. Też mnie gardło boli strasznie, ale się nie poddaję.
Zadnego. Nie robie, bo zle sie czuje. Nawet nie dam rady do sklepu pojechac. Ale u nas to zwykle byl tlusty tydzien, bo jak sie rozkrecilam ze smazeniem to dzieci codziennie chcialy.
To megapączki musiały być Mi z podwójnej raz wyszło 40 a teraz (druga podwójna) wyszło 55. I tej wielkości najbardziej lubię, bo się szybciej smażą i tak nie nasiąkają tłuszczem.
@jukaa u mnie w sobotę a dziś tez symbolicznie po 1 z biedry Nie daję białek ,bo mam wrażenie,że z białka usztywniają jednak ciasto.
Z białek piekę ciasto na białkach. Można z makiem,można bez . 1 szklanka mąki 1 szklanka białek 1 szklanka cukru 1/2 szklanki stopionego masła 1 łyżeczka proszku do pieczenia
ewentualnie 1 szklanka maku mogą być też bakalie. Białka ubić na sztywno powoli dodawać cukier i ubijać aż zrobią się szkliste. Powoli wmieszać mąkę z proszkiem a na koniec powoli dodać roztopione,przestudzone masło , wmieszać bakalie i mak. Piec 50-60 minut w 180. To jest porcja mniej więcej na keksówkę ,ja zwykle robię z podwójnej porcji na większą blaszkę. U mnie wersja bez maku i bakalii (może Rejczel nie zobaczy-na maśle roślinnym) ,bo tak moi domownicy lubią najbardziej.
Usmażylim: 30 pełnowymiarowych z dżemem 47 mniejszych bez nadzienia 13 dużych z dziurką W sam raz wyszło, żeby wszyscy się uraczyli i żeby nikt się nie przeżarł.
U nas mąż wracając ze szkoły przywiózł sklepowe, a wieczorem córka nasmazyla pysznych z różą. Chyba nie chcę się przyznać ile zjadłam. Potem będę płakać w wątku o oponach...
Komentarz
Potrzebuję około 100 sztuk
Syn, który obiecał mi pomoc w kuchni wstał rano z gorączką prawie 40*, więc zmagam się sama. Też mnie gardło boli strasznie, ale się nie poddaję.
Teraz taty juz nie ma i chyba pierwszy raz paczkow nie bedzie
Z podwójnej porcji wyszło 30 sztuk.
Mi z podwójnej raz wyszło 40 a teraz (druga podwójna) wyszło 55. I tej wielkości najbardziej lubię, bo się szybciej smażą i tak nie nasiąkają tłuszczem.
ale siedzi w żołądku i nie wychodzi .... czy siedzi na żołądku i chciałabyś się go pozbyć
przepraszam za dociekliwość bo jednak pączek to nie śledź jak by nie patrzeć nie gniewaj się!
O żarneckiego wyciągłam jednego i dość.
Szkoda by było nowe kilosy wyhodować po takiej dietowej męce.
Nie daję białek ,bo mam wrażenie,że z białka usztywniają jednak ciasto.
Z białek piekę ciasto na białkach.
Można z makiem,można bez .
1 szklanka mąki
1 szklanka białek
1 szklanka cukru
1/2 szklanki stopionego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ewentualnie 1 szklanka maku
mogą być też bakalie.
Białka ubić na sztywno powoli dodawać cukier i ubijać aż zrobią się szkliste.
Powoli wmieszać mąkę z proszkiem a na koniec powoli dodać roztopione,przestudzone masło , wmieszać bakalie i mak.
Piec 50-60 minut w 180.
To jest porcja mniej więcej na keksówkę ,ja zwykle robię z podwójnej porcji na większą blaszkę.
U mnie wersja bez maku i bakalii (może Rejczel nie zobaczy-na maśle roślinnym) ,bo tak moi domownicy lubią najbardziej.
30 pełnowymiarowych z dżemem
47 mniejszych bez nadzienia
13 dużych z dziurką
W sam raz wyszło, żeby wszyscy się uraczyli i żeby nikt się nie przeżarł.