Co tam dwa! Ja z 5-6. A może i 7? Nie licząc faworków i torciku bezowego. Ale wieczorem wygrzebałam zabunkrowane bezy i z ostrym sosem jadłam- co by smak zmienic.
@jukaa u mnie w sobotę a dziś tez symbolicznie po 1 z biedry Nie daję białek ,bo mam wrażenie,że z białka usztywniają jednak ciasto.
Z białek piekę ciasto na białkach. Można z makiem,można bez . 1 szklanka mąki 1 szklanka białek 1 szklanka cukru 1/2 szklanki stopionego masła 1 łyżeczka proszku do pieczenia
ewentualnie 1 szklanka maku mogą być też bakalie. Białka ubić na sztywno powoli dodawać cukier i ubijać aż zrobią się szkliste. Powoli wmieszać mąkę z proszkiem a na koniec powoli dodać roztopione,przestudzone masło , wmieszać bakalie i mak. Piec 50-60 minut w 180. To jest porcja mniej więcej na keksówkę ,ja zwykle robię z podwójnej porcji na większą blaszkę. U mnie wersja bez maku i bakalii (może Rejczel nie zobaczy-na maśle roślinnym) ,bo tak moi domownicy lubią najbardziej.
Widze te margarynke, widze i szykuje sobie na Ciebie pasa
Ha,cala przyjemność dopiero przede mną Zaraz nastawię zaczyn.
A kto pamięta w której książce dla młodzieży (i nie tylko) jeden taki zjadł 20 pączków ? @Rejczel pewnie nie wie,bo jeszcze tej części nie czytała,chociaż ma ( niestety- dla mnie) nawyk bardzo dokładnego czytania
U nas była noc pączkowo-oponkowa,dziś późne śniadanie tak samo. Nie wiem jak to jest z jedzeniem ciepłego ciasta drożdżowego ale nikogo brzuch nie bolał od ciepłych pączków i oponek.A smak mmmmmm.... Stwierdzam jednak,że pączki najlepiej smakują z kawą (gorzką). Wieczorem zamierzam kontynuować tłusty weekend i machnę faworków.
@kasha zależy jakiej jakości dżem - ale dobry można przetrzeć przez sitko lub zblendowac, nadziewaj tylka do nadziewania po smażeniu. Wychodzą lepsze niż z marmoladą
@kasha, nadziewane po smażeniu mają kilka plusów - nie ryzykujesz, że pekna przy smażeniu, są lżejsze i lepiej wyrastają w środku, a co za tym idzie - łatwiej się smażą pływając na oleju, nie w nim. Obecnie techniki cukiernicze już nie zawijają przed smażeniem i chyba wydaje mi się że idzie szybciej bo jednak wycinanie samych krążków jest bardzo szybkie, a nadziewanie jednego za drugim idzie bardzo sprawnie dobra tylką i rękawem cukierniczym lub szprycka. Mi na pewno sprawniej niz zawijanie surowego ciasta W każdym razie - uwielbiam paczki xD
Dla mnie najlepsze smażone z nadzieniem w środku, jakoś to nadziewanie to już mi psuje smak, może to tylko jakieś przyzwyczajenie, ale inaczej mi smakują....
Zakalec w zawijanych nie robi się jak ciasto dobrze wyrobione, a nadzienie ma odpowiednią konsystencję (i nie topnieje pod wpływem temperatury za mocno). Ja tam uwielbiam nadziewać, galaretką malinowa, masa kajmakową, domowym budyniem, musem truskawkowym, powidłami śliwkowymi, mmmmm
Komentarz
Ale wieczorem wygrzebałam zabunkrowane bezy i z ostrym sosem jadłam- co by smak zmienic.
Zaraz nastawię zaczyn.
A kto pamięta w której książce dla młodzieży (i nie tylko) jeden taki zjadł 20 pączków ?
@Rejczel pewnie nie wie,bo jeszcze tej części nie czytała,chociaż ma ( niestety- dla mnie) nawyk bardzo dokładnego czytania
Bo nie mówiłaś, że czytałaś, tylko że "Opium" i "Kalafiora".
Nie wiem jak to jest z jedzeniem ciepłego ciasta drożdżowego ale nikogo brzuch nie bolał od ciepłych pączków i oponek.A smak mmmmmm....
Stwierdzam jednak,że pączki najlepiej smakują z kawą (gorzką).
Wieczorem zamierzam kontynuować tłusty weekend i machnę faworków.
W każdym razie - uwielbiam paczki xD
Ja tam uwielbiam nadziewać, galaretką malinowa, masa kajmakową, domowym budyniem, musem truskawkowym, powidłami śliwkowymi, mmmmm
Ja robię paczki wielkości mojej pięści. Z reguły 90-100 na partie i szarańcza pochłania w ciągu kilku godzin (dłużej smażę niż jedzą...):D