Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prawo Jazdy - wątek dla zdających, odświeżających i marzących aby je mieć! :)

1282931333458

Komentarz

  • edytowano listopada 2017
    Czasami się boję jechać z małżonkiem, choć jeździ ostrożnie, jak mi się wydaje. Szczególnie ostrożnie i spokojnie prowadzi ze mną, żeby mnie nie denerwować.
    Doceniam to!

    A już taksówkarze, zawodowi kierowcy, rety, co za wyprzedzanie, nagle, blisko! Rety! ja bym się snuła za tym autem przed nami grzecznie, długo i smętnie, a ten się wciska, przeciska między pojazdami, szybko, ryzykownie...
    ale przy szoferach taksówkowych i MPK się wyłączam, a przy mężu się czuję odpowiedzialna i śledzę trasę oraz znaki...
    Jazda po autostradzie dla mnie jako pasażera koszmar. Przeżywam. Każdą ciężarówkę przed nami, za nami. Każdego ściganta na pasie z lewej strony. Te szybkości koszmar.
    Jest taka ulga jak się zjedzie na drogę podrzędną boczną, swojską.
    Jedynie nawierzchnia bardziej gładka na autostradzie. To doceniam.

    Ale i tak się boję.
  • A już ta obwodnica Trójmiasta. Koszmar! Chyba ze cztery pasy, do tego różnice wzniesień i to wszystko w tempie ponad 90 km na godzinę. Koszmar!
  • Jak zdam to i tak mi nie pozwoli kierować :(. Mąż tak o auto dbam że jedna ryska i już się denerwuje..
  • @AgaMaria mój tata taksówkarz a jeździ bardzo bezpiecznie. Wg mnie to stereotyp :) 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Obwodnica Trójmiasta miodzio :) Moja ulubiona trasa ;) Jedna z pierwszych którą jechałam sama :) 
    Podziękowali 2AgaMaria madzikg
  • Ha ha, a ja codziennie dziękuję za obwodnicę trójmiasta :D o ile nie ma korków świetnie się nią jeździ. Bardzo dynamicznie, nie ma ciągłych świateł. 
  • mama_malwina powiedział(a):
    Jak zdam to i tak mi nie pozwoli kierować :(. Mąż tak o auto dbam że jedna ryska i już się denerwuje..
    To po co zatem sie stresować kursem i egzaminem?
    zdasz, nie bedziesz jeździć to tak jakbyś zatrzymała sie w punkcie jazd na kursie. 
    Prawdziwe jazdy zaczynaja kiedy nie ma obok instruktora, ktory ma pod noga sprzęgło i hamulec. 

  • AgaMAria - mój ś.p. ojciec był kierowcą wszystkiego, potem taksówkarzem. Z prędkością nie szalał, był ostrożny, ale po Warszawie jeździł tak, że wszędzie się wcisnął. I był mistrzem parkowania wszędzie. Raz ciągnął przyczepę i upatrzył sobie miejsce. Ale inni też tam się szykowali, by zaparkować. Nie mogli, bo ciasno, bo coś tam. A on z tą przyczepą wjechał i tak zdobył cenne miejsce parkingowe. 
    Kierowcy zawodowi nie szaleją na drogach, są naprawdę ostrożni. Ale zarazem wszystko widzą i reagują na czas. Mój ojciec mówił, żeby myśleć za innych i przewidywac każdą sytuację. Np. widzę, że ktoś się chce włączyć do ruchu, nie ma pierwszeństwa, więc czeka, ale ja mam myśleć, że może będzie chciał wymusić, itp.
    Podziękowali 2camille AgaMaria
  • Elunia

    Ty sobie dałaś radę po latach niejeżdżenia,
    jk widać po wpisach choćby tutaj na orgu, sporo osób ma problem wsiąść za kółko po kilku latach i jeździć swobodnie, 
    nie twierdzę, że tak musi być w każdym przypadku, ale jednak zdarza się częśćiej niż sbobodne jeżdżenie po latach "garażowania".
    a w tym przypadku MaLwina poraz któryś powtarza, ze mąż nie da Jej i tak jeździć, więc dla mnie to byłoby bezsensem stresować się jazdami, potem egzaminem dla "papiera" jeśli nie będzie możliwości jazd, uzytkowania auta

  • @hipolit, to że nie mąż da swoim, to nie znaczy, że Malwina swojego własnego do osobistego użytku nie nabędzie.
    Podziękowali 2hipolit nowa
  • Dziś miałam ciężko jazdę. Bo nie dosyć że okres dostałam. To jakoś nie mogłam się skupić.
    Ogólnie nie było tak źle. Parkowania się nie boje. Równoległe nie jest trudne.
    Tylko muszę dynamiczniej jeździć.
    Po czwartkowej jeździ zapisuje się na egzamin.
    Jeszcze planuje do kupić z 4 godzini i tak 2 na plac na przypomnienie sobie łuku, świateł i tych płynów. I 2 godziny w dniu egzaminu by tak właśnie się rozjeździć i będzie mi lepie na egzamin iśc niż bo jakieś przerwie..
    A auto mają mi rodzice kupić właśnie jakieś tanie bym się sama uczyła jeździć..
    A prawko potrzebuje by do pracy się wybrać..
    Podziękowali 2hipolit AgaMaria
  • Zawodowi mają wprawę. I szacun za to. To też często tzw. kierowcy milimetrowi. Jeśli chodzi o parkowanie właśnie.

    Ja chciałam raczej skontrastować moją wołowatość i bojaźliwość w temacie, z tym, jak jeżdżą taksówkarze.  :D

    Poza tym pisałam, że przy taksówkarzach się wyłączam, bo nie czuję się współodpowiedzialna.
    Podziękowali 1camille
  • @Elunia, bo jazda poza miastem, to jednak trochę coś innego niż ten szalony ścisk w mieście...
    Tu jako pieszy czuję, że mi te samochody prawie wjeżdżają na palce u stóp.  :p
  • @mama_malwina z mężem nie jeździj dla własnego dobra. Mój mówił, że kurs i prawko to strata czasu i pieniędzy, bo sobie nie poradzę. A zdałam za pierwszym razem. Jeżdżę już 4 lata po mojej prowincji. Z własnej inicjatywy do Wrocławia nie jeżdżę, aczkolwiek gdybym musiała to siadam i jadę. Trzymam kcuki i głowa do góry.
    Podziękowali 1Agnieszka82
  • Może niedługo i ja dołączę do grupy zdających, uczących się i narzekających na kolejny niezdany egzamin. Poważnie rozważam D.
  • A może macie jakiś sposób na ten łuk? niby wiem co i jak..ale zaczynam obsesyjnie myśleć o tym łuku, jak go tu zrobić najlepiej..
  • @szczurzysko a czemu ? Przecież masz prawo jazdy
  • mama_malwina powiedział(a):
    A może macie jakiś sposób na ten łuk? niby wiem co i jak..ale zaczynam obsesyjnie myśleć o tym łuku, jak go tu zrobić najlepiej..
    Nie ucz sie na ilosc obrotów kierownicy.
    nie ucz sie na odliczanie sekund do minięciu pachołka x.
    przede wszystkim trzeba wiedzieć ze ułożenie stałe pachołków dotyczy tylko tych w kopercie! 
    Wszystkie te poza koperta moga sie różnic położeniem, bo one nie maja sztywnych wytycznych ze musza stać na danym miejscu, ot dzis moga byc tu, jutro kilka cm dalej. 

  • Auto ma byc caly czas w rownej odleglosci od linii. Po prostu prowadz tak, zeby podazac za linia ;) To jest spokojnie do wycwiczenia. 
  • @mama_malwina instruktor powinien ci wytłumaczyć "sposób" 
    Po kilku przejazdach zalapiesz i zrobisz. Poza tym na YT jest mnóstwo filmików ;) 
  • asiao - chcę D kategorię zrobić.
    Podziękowali 2asiao madzikg
  • Ja właśnie ten łuk robię tak. Jak już tyłem jadę na drugim pachołku bo prawej stronie kręcę jeden obrót kierownicy w prawo i patrze się w lusterka jak tylko zobaczy się prostą linie to prostuje kółka i obserwuje w lustrach i tyle. No i raz obracam się do tyłu.
    A może jeszcze jest jakiś inny sposób.?
  • No ja nie liczę nic jak już są proste linie. Tylko ten pierwszy słupek kiedy zrobić odrób kierownicy.
  • To spina, lepiej po prostu patrzeć i jechać, wtedy każdy łuk zrobisz, pamiętam, jak przed pierwszym egzaminem powtarzałam w myslach, byle nie trafć na ten łuk, na którym nie dało się jechać "na metodę", za drugim już mi było wszystko jedno, bo wiedziałam, że umiem :)
  • No ale jak się jedzie łuk bez metody..?  Na wyczucie czy jak? Ja się boje się za późno skręcę i po egzaminie.. Niby umiem, ale dopadają mnie wątpliwości..
  • No patrzysz do tyłu i jedziesz.
  • Akurat przy luku pilnujesz odleglosci od linii po prawej stronie i patrzysz w prawe.
  • Ja tam jechałam na "sposob" i zawsze wychodziło i koleżance co oblala na łuku sprzedałem patent  i tez zdala :D
    Tylko juz nie pamiętam tego sposobu niestety...
    Na wyczucie to do teraz nie umiem niestety, a prawko mam 10 lat
  • Pas ruchu robię idealnie i to właśnie sposobem. Myk polega na tym, że w momencie , w kt. zauważysz pierwszy pachołek robisz dokładnie PÓŁ obrotu kierownicą, kiedy zauważysz kolejne dwa, szybko  obracasz kierownicę o kolejne PÓŁ obrotu. I potem, patrząc w PRAWE lusterko korygujesz odległość od linii. I kiedy dokonasz korekty toru jazdy, kierownica musi zawsze wrócić na pozycję " na wprost".
    Nie wiem, czy jasno wytłumaczyłam. :)

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.