Idę za chwilę na Mszę, mam nadzieję że nie ostatnią do Wielkanocy, albo nie wiadomo do kiedy... zapytać się mojego proboszcza jakie ma plany... Ogólnie Msza i Eucharystia to było to jedyne na czym mi zależało... jestem załamana...
@maliwiju, ministrant to nie ksiądz. Nie odprawia mszy.
To rozporządzenie jest niesprawiedliwe i nielogiczne. Smutno mi, że nie uwzględnili wielkości kościoła. Wychodzi na to, że w niewielkim supermarkecie może być 50 osób, a w dużym kościele 5. To nie ma sensu
zaraz cała Europa będzie bez mszy i sakramentów. Połowa już jest.
To nieprawda.
Eucharystie si odbywają, tylko my w nich fizycznie nie uczestniczymy. Ale codziennie, na pewno o kilku rożnych godzinach możemy uczestniczyć przez net.
I przyjmować komunię duchową.
I uczestniczyć w nabożeństwach. Nigdy takiego bogactwa nie było w necie!
Tak, jak powiedział Ojciec święty - kiedy się to wszystko skończy będziemy bardziej doceniać wszystko - każdy spacer, słońce, wiatr we włosach (to już moja nadinterpretacja) i oczywiście i przede wszystkim komunię, bo mszę świętą mamy cały czas.
@Cart&Pud tak, dzięki za sprostowanie, miałam na myśli msze bez wiernych. Wiem, że księża nadal sprawują Msze Św.
I oczywiście że się z Tobą zgadzam, nawet w podobnym duchu napisałam w innym wątku Klarci
Ale to jest dosyć, no nie wiem, smutne i niepokojące uczucie, nie mieć dostępu do sakramentów w promieniu nie wiem ilu kilometrów, a tak teraz wyglądają ogromne obszary Europy.
Niektóre diecezje zawiesiły nawet namaszczenie chorych
Jak łatwo ludzie dali się przekonać, że obejrzenie mszy przez neta to niemal to samo, co uczestnictwo. Że w sumie msza to przywilej i w dupach nam się poprzewracało, bo każdy by sobie życzył. Niby "kto spożywa moje Ciało", ale w sumie mamy dyspensę.
Jeszcze chwilę temu każdy tu miałby polewkę z ateistów, którzy czują Boga w lesie, a my jak te cioły przekonywalibyśmy ich, że ależ to nie to samo, co tabernakulum. Przed chwilą byliśmy skłonni się wykłócać, czy trzeba klękać na dwa kolana, czy jedno kolano wystarczająco oddaje cześć Bogu w Najświętszym Sakramencie, a teraz w sumie komunia duchowa na kanapie. Ja rozumiem, sytuacja wyjątkowa, też siedzę w domu. Ale kościół, ogromna część wiernych i ogromna część księży oddała Komunię walkowerem, a to tylko świadczy o tym, jak bardzo w nią (nie) wierzą. Ja wiem, że wirus istnieje, wiem, że nawet w kościele można się zarazić. Ale gdyby ludzie naprawdę Boga potrzebowali, a księża naprawdę wierzyli, że karmienie się Ciałem Pańskim jest niezbędne, żeby nie umrzeć duchowo, toby wymyślili metody, żeby z tym sakramentem dojść do każdego! Można odprawiać po dziesięć mszy dziennie po pięć osób i udzielać komunii bez mszy przez cały dzień!! A księża mimo że mogą mieć pięcioro wiernych (np. zamawiających intencję), to już mówią, że msza będzie bez ludu. Co jest, kurwa? Boże, chrzty odwołali? Namaszczenie chorych? Naprawdę, dla mniej do początek końca świata.
Tę sytuację teraz traktuję jako post, wierzę, że przejściowy.
"Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego..."
Wszędzie można Go spotkać przez wiarę, a z braku Eicharystii może zrodzić się inna Obecność. Dopóki nie zatęsknisz, często nie wiesz jak bardzo kochasz. Świat potrzebuje dziś Jezusa, ale też potrzebuje tęsknić za Nim.
Nie trzeba się dziś bać, czas prosić Go, by kwiaty zakwitły na pustyni. Czy nie może nam tego uczynić?
Ale wiesz, Polly, faktem jest że to co Ola pisze - niewielu walczy naprawdę. Ja codziennie chodzę do.mojego kościoła-w godzinach poza Mszami, bo nie mogę inaczej - i jest zamknięty. Przedsionek otwarty i klecznik, dobre tyle. Nie ma żadnego info o dodatkowej spowiedzi, Komunii Św. W jednej parafii w mieście obok mnie - spowiedź caly dzień z polgodzinnymi przerwami co dwie godziny. W tym czasie co kwadrans Komunia Święta.
W mojej parafii aktualnie jest dwa razy dziennie możliwość spowiedzi, na zasadzie - jedna osoba wchodzi do kościoła. Na Mszach świętych niestety od jutra tylko osoby z rodziny, gdzie jest intencja. Wszystkie nabożeństwa (w tym rano jutrznia, wieczorem różaniec) i Msze św. są transmitowane online. Rekolekcje od niedzieli też będą online, w tym chyba możliwość czatu online z rekolekcjonistami. Widać, że Proboszcz robi, co może.
ja dziś przepłakałam całą Mszę, nie myślałam o niczym, nie nakręcałam się, ale łzy same leciały
myślę, że teraz, póki można, warto choć raz dziennie zajrzeć do kościoła żeby się pomodlić, bo za tydzień będziemy żałowali, że nie modliliśmy się przed Jezusem w tabernakulum wtedy, kiedy jeszcze było można
ja dziś przepłakałam całą Mszę, nie myślałam o niczym, nie nakręcałam się, ale łzy same leciały
myślę, że teraz, póki można, warto choć raz dziennie zajrzeć do kościoła żeby się pomodlić, bo za tydzień będziemy żałowali, że nie modliliśmy się przed Jezusem w tabernakulum wtedy, kiedy jeszcze było można
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć (Mt 9,14-15).
Wiecie co? Ja naprawdę dużo rozumiem. Ale serio, ludzie w Rosji czy Afryce miesiącami i latami bez sakramentów, setki lat prawdziwych epidemii, a teraz akurat jak raz będą czasy ostateczne, bo w Polsce do kościoła wpuszczają po pięć osób.
Tutaj(CH) do maja msze odwołane. Nasz ksiądz chciał wprowadzić modlitwy przebłagalne i spowiedź co niedziela ale i to zakazane mu zostało. 1 komunia nie wiadomo kiedy i czy będzie. Smutne to wszystko. Pewnie my dorośli damy jakoś radę. Dzieci bardziej na tym ucierpią. Mieliśmy tak niewiele, bo tylko 1 mszę w tyg. I to nie zawsze a teraz tylko tv zostało.
Wiecie co? Ja naprawdę dużo rozumiem. Ale serio, ludzie w Rosji czy Afryce miesiącami i latami bez sakramentów, setki lat prawdziwych epidemii, a teraz akurat jak raz będą czasy ostateczne, bo w Polsce do kościoła wpuszczają po pięć osób.
Jak łatwo ludzie dali się przekonać, że obejrzenie mszy przez neta to niemal to samo, co uczestnictwo. Że w sumie msza to przywilej i w dupach nam się poprzewracało, bo każdy by sobie życzył. Niby "kto spożywa moje Ciało", ale w sumie mamy dyspensę.
Jeszcze chwilę temu każdy tu miałby polewkę z ateistów, którzy czują Boga w lesie, a my jak te cioły przekonywalibyśmy ich, że ależ to nie to samo, co tabernakulum. Przed chwilą byliśmy skłonni się wykłócać, czy trzeba klękać na dwa kolana, czy jedno kolano wystarczająco oddaje cześć Bogu w Najświętszym Sakramencie, a teraz w sumie komunia duchowa na kanapie. Ja rozumiem, sytuacja wyjątkowa, też siedzę w domu. Ale kościół, ogromna część wiernych i ogromna część księży oddała Komunię walkowerem, a to tylko świadczy o tym, jak bardzo w nią (nie) wierzą. Ja wiem, że wirus istnieje, wiem, że nawet w kościele można się zarazić. Ale gdyby ludzie naprawdę Boga potrzebowali, a księża naprawdę wierzyli, że karmienie się Ciałem Pańskim jest niezbędne, żeby nie umrzeć duchowo, toby wymyślili metody, żeby z tym sakramentem dojść do każdego! Można odprawiać po dziesięć mszy dziennie po pięć osób i udzielać komunii bez mszy przez cały dzień!! A księża mimo że mogą mieć pięcioro wiernych (np. zamawiających intencję), to już mówią, że msza będzie bez ludu. Co jest, kurwa? Boże, chrzty odwołali? Namaszczenie chorych? Naprawdę, dla mniej do początek końca świata.
"Ale kościół, ogromna część wiernych i ogromna część księży oddała Komunię walkowerem, a to tylko świadczy o tym, jak bardzo w nią (nie) wierzą."
Księża nie wierzą, biskupi nie wierzą, pewnie Papież też nie wierzy. Naturalnie my wierzymy, bo jesteśmy najlepszymi katolikami.
Jest tylko jeden mały problem. Na przykład w mojej parafii, wszyscy księża są wieku, w którym na koronawirusa się umiera. A jak ich zabraknie, to będzie klops. Dokładnie, tak jak kiedyś zrymował Dextimus:
I choćby przyszło tysiąc pastorów,
i teologi pięciuset doktorów,
i każdy nie wiem jak się wytężał ... nie przeistoczą,
"Ale kościół, ogromna część wiernych i ogromna część księży oddała Komunię walkowerem, a to tylko świadczy o tym, jak bardzo w nią (nie) wierzą."
Księża nie wierzą, biskupi nie wierzą, pewnie Papież też nie wierzy. Naturalnie my wierzymy, bo jesteśmy najlepszymi katolikami.
Jest tylko jeden mały problem. Na przykład w mojej parafii, wszyscy księża są wieku, w którym na koronawirusa się umiera. A jak ich zabraknie, to będzie klops. Dokładnie, tak jak kiedyś zrymował Dextimus:
I choćby przyszło tysiąc pastorów,
i teologi pięciuset doktorów,
i każdy nie wiem jak się wytężał ... nie przeistoczą,
bo to nie KSIĘŻA.
Nie uważam, że księża są niewierzący. Uważam tylko, że ogólnie część ludzi (katolików) nie widzi (może już nie pamięta), że komunia to nie tylko część tradycji związanych z naszą wiarą, tylko realny Bóg mający wpływ realnie na nasze ciała, dusze i umysły. Nie umiem sobie inaczej wytłumaczyć tego, że zamykają się na plebaniach i ot tak odprawiają sobie msze bez wiernych. Mimo że mogą wpuścić 5 osób kilka razy dziennie (a wątpię, że nie dostaliby pozwolenia na odprawianie nawet kilku mszy dziennie) i udzielać komunii do wyczerpania zapasów. Może jest na to jakieś logiczne wyjaśnienie, ja go nie widzę. Myślisz, że gdybyśmy mieli trąd, a tylko w kościołach by była woda, to księża by nam nie otworzyli? To dlaczego teraz tego nie robią? Czy woda jest cenniejsza od komunii a trąd lżejszy niż covid?
Odnośnie drugiej części - to jest dla mnie walkower. W Twojej parafii jest kilkoro starszych księży, których trzeba chronić (ok), więc siłą rozpędu u mnie 29-letni wikary nie może udzielać komunii po mszy, na rękę, dla zdrowych i chętnych.
Komentarz
Ogólnie Msza i Eucharystia to było to jedyne na czym mi zależało... jestem załamana...
W mojej parafii koniec z mszami. W sumie logiczne...co miał być wyścig szczurów na mszę?
Jak łatwo ludzie dali się przekonać, że obejrzenie mszy przez neta to niemal to samo, co uczestnictwo. Że w sumie msza to przywilej i w dupach nam się poprzewracało, bo każdy by sobie życzył. Niby "kto spożywa moje Ciało", ale w sumie mamy dyspensę.
Jeszcze chwilę temu każdy tu miałby polewkę z ateistów, którzy czują Boga w lesie, a my jak te cioły przekonywalibyśmy ich, że ależ to nie to samo, co tabernakulum. Przed chwilą byliśmy skłonni się wykłócać, czy trzeba klękać na dwa kolana, czy jedno kolano wystarczająco oddaje cześć Bogu w Najświętszym Sakramencie, a teraz w sumie komunia duchowa na kanapie.
Ja rozumiem, sytuacja wyjątkowa, też siedzę w domu. Ale kościół, ogromna część wiernych i ogromna część księży oddała Komunię walkowerem, a to tylko świadczy o tym, jak bardzo w nią (nie) wierzą. Ja wiem, że wirus istnieje, wiem, że nawet w kościele można się zarazić. Ale gdyby ludzie naprawdę Boga potrzebowali, a księża naprawdę wierzyli, że karmienie się Ciałem Pańskim jest niezbędne, żeby nie umrzeć duchowo, toby wymyślili metody, żeby z tym sakramentem dojść do każdego! Można odprawiać po dziesięć mszy dziennie po pięć osób i udzielać komunii bez mszy przez cały dzień!!
A księża mimo że mogą mieć pięcioro wiernych (np. zamawiających intencję), to już mówią, że msza będzie bez ludu. Co jest, kurwa?
Boże, chrzty odwołali? Namaszczenie chorych? Naprawdę, dla mniej do początek końca świata.
https://m.facebook.com/story/graphql_permalink/?graphql_id=UzpfSTEwMDAwNTMzNTg5MTE1MToxNDE5NzM0Njc4MjE0Mzgy
myślę, że teraz, póki można, warto choć raz dziennie zajrzeć do kościoła żeby się pomodlić, bo za tydzień będziemy żałowali, że nie modliliśmy się przed Jezusem w tabernakulum wtedy, kiedy jeszcze było można
To już.
No dokładnie tak!
Matko kochana, co za histerie ...
Księża nie wierzą, biskupi nie wierzą, pewnie Papież też nie wierzy. Naturalnie my wierzymy, bo jesteśmy najlepszymi katolikami.
Jest tylko jeden mały problem. Na przykład w mojej parafii, wszyscy księża są wieku, w którym na koronawirusa się umiera. A jak ich zabraknie, to będzie klops. Dokładnie, tak jak kiedyś zrymował Dextimus:
Nie uważam, że księża są niewierzący. Uważam tylko, że ogólnie część ludzi (katolików) nie widzi (może już nie pamięta), że komunia to nie tylko część tradycji związanych z naszą wiarą, tylko realny Bóg mający wpływ realnie na nasze ciała, dusze i umysły. Nie umiem sobie inaczej wytłumaczyć tego, że zamykają się na plebaniach i ot tak odprawiają sobie msze bez wiernych. Mimo że mogą wpuścić 5 osób kilka razy dziennie (a wątpię, że nie dostaliby pozwolenia na odprawianie nawet kilku mszy dziennie) i udzielać komunii do wyczerpania zapasów. Może jest na to jakieś logiczne wyjaśnienie, ja go nie widzę. Myślisz, że gdybyśmy mieli trąd, a tylko w kościołach by była woda, to księża by nam nie otworzyli? To dlaczego teraz tego nie robią? Czy woda jest cenniejsza od komunii a trąd lżejszy niż covid?
Odnośnie drugiej części - to jest dla mnie walkower. W Twojej parafii jest kilkoro starszych księży, których trzeba chronić (ok), więc siłą rozpędu u mnie 29-letni wikary nie może udzielać komunii po mszy, na rękę, dla zdrowych i chętnych.
We Wrocławiu w kaplicy księża będą w niedzielę spowiadać i udzielać Komunii św. Trzeba się zapisywać kto na którą przyjdzie.