Aga85 program taki czy inny pomoże tylko nie zubozec. Nadal w rodzinach wielodzietnych główny pieniądz jest z pracy.
@M_Monia odpowiedzialność polega na tym, że jak ktoś nie chce zubożeć i to dla niego jest priorytet, to albo unika tego kolejnego dziecka, albo skupia się na podwyższeniu dochodów poprzez pracę. Wyciąganie ręki do innych po kasę nie jest przejawem odpowiedzialności za swoją rodzinę. Wsparcie należy się tym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji przez przypadek, a nie dlatego, że sami świadomie takie życie wybrali.
Dzieci są potrzebne, ale same programy socjalne jak widać nie namawiają do posiadania ich. Słynne „dawanie w szyje” przez młode kobiety rzucone przez najważniejsza osobę w państwie tez nie zacheca
Mi się strasznie nie podoba sformułowanie "matka, która nie pracuje" Jak ma dzieci i ich nie zaniedbuje, to pracuje, nawet jeśli nie pracuje zawodowo Taaak wiem, jak jakaś pracuje zawodowo, to obowiązków przy dzieciach od tego nie ubywa
I społeczeństwo z pracy matki (statystycznie) skorzysta w dłuższej perspektywie
Nie zauważyłam, żeby Monia chciała "dać" matkom wielodzietnym niepracujacym zawodowo, a pracującym zawodowo nie.
Raczej chce ulżyć wielodzietnym z racji ponadnormatywnego wkładu w budowanie społeczeństwa.
A o kłótniach o pierwszeństwo miejsca do przedszkola już pisałam... to ogromny "sukces" naszej władzy... zamiast mieć pretensje do rządzących, że w stolicy, czyli jednak sporym mieście, zakrokowanym itd, do przedszkolatrzeba zaiwaniać 3km, że nie ma miejsc dla rodzeństw (jak się gdzieś przeprowadzasz, to każde dziecko trafia do innej placówki...), to kurde wyliczamy sobie nawzajem punkty... I komu bardziej się należy... to już naprawdę niektóre przedszkolaki lepiej ogarniają współpracę
Nauczanie Kościoła jest też takie, że państwo nie może nadmiernie obciążać rodzin podatkami. Teraz mamy niesymetrycznie rozłożone korzyści i nakłady podatkowe, co daje przywileje nie tym najbardziej odpowiedzialnym za naród.
Jak zwykle gdy kobiety się żrą to wióry lecą. Z ciekawością czytam tą kłótnię, i jeśli komuś nie chce sie czytać całego wątku to po męsku podsumuję całość - wszystkie kobiety w tej kłótni chcą aby ktoś pomagał innym za cudze pieniądze, przy czym Monia popiera sposób bezpośrednich zasiłków, a jej przeciwniczki inne sposoby bliżej nieokreślone. Ale wszystkie chcą aby była pomoc.
Dzięki czemu wiemy że dobrze nie będzie bo każda pomoc niezależnie od rodzaju będzie nadużywana. Powiem nawet że podejście Moni jest znacznie tańsze dla naszych kieszeni bo przynajmniej zasiłki bezpośrednie nie generują dużego narzutu, a pomoc proponowana przez pozostałe uczestniczki najazdu na Monię to ogromna rzesza kontrolujących, tą pomoc rozdzielających i wielu innych.
Cóż powiedzieć - takie sa kobiety. Ale czy mamy je za to winić ? Takie już są. Kierują się głównie uczuciami a nie logiką.
Przykład z życia - czy pomagać niewidomym ? No chyba jasne że tak, no to przykład z greckiej "wyspy ślepców", który każdy powninien zapamiętać:
Problem chęci niesienia pomocy za cudze pieniądze jest znany i zawsze doprowadza do upadku każde społeczeństwo i każde państwo, tylko nieznany jest czas kiedy ten upadek nastąpi. To że w danym państwie ten upadek jeszcze nie nastąpił to tylko dlatego że jeszcze ten ostatni etap nie nadszedł, ale powoli nadchodzi.
Jak zwykle gdy kobiety się żrą to wióry lecą. Z ciekawością czytam tą kłótnię, i jeśli komuś nie chce sie czytać całego wątku to po męsku podsumuję całość - wszystkie kobiety w tej kłótni chcą aby ktoś pomagał innym za cudze pieniądze, przy czym Monia popiera sposób bezpośrednich zasiłków, a jej przeciwniczki inne sposoby bliżej nieokreślone. Ale wszystkie chcą aby była pomoc.
Dzięki czemu wiemy że dobrze nie będzie bo każda pomoc niezależnie od rodzaju będzie nadużywana. Powiem nawet że podejście Moni jest znacznie tańsze dla naszych kieszeni bo przynajmniej zasiłki bezpośrednie nie generują dużego narzutu, a pomoc proponowana przez pozostałe uczestniczki najazdu na Monię to ogromna rzesza kontrolujących, tą pomoc rozdzielających i wielu innych.
Cóż powiedzieć - takie sa kobiety. Ale czy mamy je za to winić ? Takie już są. Kierują się głównie uczuciami a nie logiką.
Przykład z życia - czy pomagać niewidomym ? No chyba jasne że tak, no to przykład z greckiej "wyspy ślepców", który każdy powninien zapamiętać:
Problem chęci niesienia pomocy za cudze pieniądze jest znany i zawsze doprowadza do upadku każde społeczeństwo i każde państwo, tylko nieznany jest czas kiedy ten upadek nastąpi. To że w danym państwie ten upadek jeszcze nie nastąpił to tylko dlatego że jeszcze ten ostatni etap nie nadszedł, ale powoli nadchodzi.
Na moje oko pewnego dnia nastąpi tam coś takiego jak "noc długich noży" i muzułmanie czyli odbiorcy państwowej pomocy załatwią sprawę. Czas tak jak napisałem - nigdy nie jest znany.
to zgoda, ale nie będzie to bezpośredni wynik pomocy finansowej państwa;
Właśnie że bezpośredni - to państwo pod hasłami "pomocy" ich sprowadziło do kraju i cały czas pod hasłami "pomocy" ich utrzymuje, dzięki czemu ich społecznośc sie rozrasta i w końcu w podzięce za tą pomoc oni zrobią im kęsim kęsim i poleje sie krew. A źródłem tego wszystkiego jest państwowa pomoc - czyli pomoc za cudze pieniądze. A rozwiązanie jest proste - pomagać tylko za własne pieniądze. Ale to wielu przez gardła nie przejdzie, głównie kobietom.
to zgoda, ale nie będzie to bezpośredni wynik pomocy finansowej państwa;
Właśnie że bezpośredni - to państwo pod hasłami "pomocy" ich sprowadziło do kraju i cały czas pod hasłami "pomocy" ich utrzymuje, dzięki czemu ich społecznośc sie rozrasta i w końcu w podzięce za tą pomoc oni zrobią im kęsim kęsim i poleje sie krew. A źródłem tego wszystkiego jest państwowa pomoc - czyli pomoc za cudze pieniądze. A rozwiązanie jest proste - pomagać tylko za własne pieniądze. Ale to wielu przez gardła nie przejdzie, głównie kobietom.
będą ginąc po cichutku ? Nie wiem jak bedzie, moim zdaniem najpierw będziemy oglądać coraz większą liczbę muzułmanów, czy innych kolorowych na stanowiskach państwowych, coraz większą, aż w końcu albo wprowadzą szariat demokratycznie albo Szwedzi się zreflektują i zaczną walczyć, a wtedy będzie im przypisana łatka faszystów i będą zwalczani. Ale to jeszcze przyszłość i nie temat tego wątku.
Czechy nie potrzebują ratować się emigrantami. A my już niestety tak.
Nie musza ich ściągać, bo oni sami chętnie tam Przyjeżdzają i się osiedlają.
Lubisz grzebać w necie, to poszukaj sobie ilu maja obcokrajowcow, czemu wybrali CZ. Z jakich powodów przenosi się tam firmy, zakłady produkcyjne.
Tak bardzo się zachłystnęłaś Czechami.
A jakby nie patrzeć, to taki bezbożny kraj, z aborcja i iv na czele, z czego Czeszki na potęgę korzystają a i nie tylko one, bo i z PL to wręcz wycieczki do cz klinik jeżdżą.
Poszukaj info czemu w Cz tak chętnie się rodzi a w PL nie.
Poczytaj w jakim wieku Czeszki rodzą dzieci. jaki odsetek to dzieci z iv.
Jakoś nie pala się do żeniaczki- polowa dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich.
Dlaczego wzrost dzietności w Czechach był tak duży? Odpowiedzi należy szukać w publikacjach naukowych. Na pierwszy rzut przyjrzyjmy się pracy „Czy zwiększenie dzietności w Polsce jest możliwe” autorstwa Małgorzaty Sikorskiej. Badaczka z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na potencjalne działania mogące zwiększyć współczynnik dzietności w Polsce. Wyróżnia ona większe upowszechnienie dostępu do opieki instytucjonalnej dla dzieci do lat 3, zwiększanie dostępu to instytucji opiekuńczych dla dzieci w wieku przedszkolnym, podejmowanie działania na rzecz elastycznych form zatrudniania, zwiększenie dostępności mieszkań dla młodych czy dofinansowanie in vitro.
Czechy są bardzo liberalnie nastawione do in vitro. Kraj jest pod tym względem europejskim liderem. Cała procedura kosztuje tam 2 razy mniej niż w Polsce. Niskie koszty sprawiają, że zabiegi wykonują tam nawet kobiety zza granicy. Aż 60% Czeszek po 35. roku życia zachodzi w ciążę po zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego.
Aby zachęcić matki z małymi dziećmi do podjęcia pracy, maksymalna miesięczna liczba godzin, jakie dziecko może spędzić w placówkach opiekuńczych, podczas gdy rodzice pobierają zasiłek wychowawczy, została podwojona do 92 godzin. Jednocześnie rząd zamierza wprowadzić „wspólną pracę”, która umożliwiłaby matkom z małymi dziećmi pracę w niepełnym wymiarze godzin w elastyczny sposób. Większa elastyczność miejsc pracy, lepsze egzekwowanie praw do pracy w niepełnym wymiarze godzin oraz elastyczne rozwiązania dotyczące telepracy mogą wspierać ponowne wejście kobiet na rynek pracy.
tak troszkę różni się od Pl.
Tam się zachęca do powrotu do pracy.
Ułatwia się.
Nie gani się matek „siedzących” ale nie karze się pracujących.
Cz maja najniższy odsetek bezrobocia wśród młodych.
Jak to nic nie chce zaoferować. Rząd myśli co zaoferować. Kiedyś nic nie było.
Na razie to na myśleniu i deklaracjach się kończy. Myśli...a co zaoferowała? Ja od lat myślę,jak tu pomoc biednym i głodującym w Afryce. Intensywnie myślę
Ale z drugiej strony lekka rączka wydawana kasa z PUBLICZNYCH PIENIĘDZY. np 5 mln na fundacyjne,która jeszcze niczym konkretnym się nie wykazala
stanowisko demografów PAN w sprawie wpływu wyroku TK dot. aborcji na sytuację demograficzną:
Jako członkowie Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk czujemy się
zobowiązani zwrócić uwagę na możliwe konsekwencje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego
wykluczającego możliwość przerwania ciąży z powodu ciężkich wad genetycznych płodu.
W naszym przekonaniu grozi ono wielowymiarowymi, długoterminowymi skutkami społecznodemograficznymi, pogarszając sytuację demograficzną kraju doświadczającego niskiej
dzietności, intensyfikacji starzenia się populacji i wyludniania się obszarów peryferyjnych:
• Zaburza proces planowania rodziny, zwiększając obawy kobiet i ich partnerów związane z
zajściem w ciążę. To może prowadzić do dalszego opóźniania decyzji o urodzeniu dziecka, a
nawet rezygnacji z realizacji pragnień prokreacyjnych.
• Zwiększa ryzyko wzrostu liczby aborcji w nieodpowiednich warunkach, co zagraża
zdrowiu i życiu kobiet. Może się także przyczyniać do trudności z zajściem w ciążę w
przyszłości.
• Naraża kobiety na ogromne cierpienie psychiczne związane z przymusowym utrzymaniem
ciąży, która kończy się ciężką niepełnosprawnością lub śmiercią dziecka tuż po porodzie.
• Niesie ze sobą konsekwencje dla całych rodzin kobiet, które w sytuacji braku wyboru urodzą
dziecko z wysokim stopniem niepełnosprawności lub wadą letalną: dla dobrostanu
psychicznego obojga rodziców i ich dzieci, relacji rodziców z dziećmi, sytuacji ekonomicznej
tych rodzin, a zwłaszcza matek, które często w takich sytuacjach rezygnują z pracy zawodowej
i innych form uczestnictwa w życiu publicznym, a często są także pozostawiane przez
partnerów.
• Może prowadzić do emigracji młodych Polaków w związku z ograniczeniem wolności
wyboru w fundamentalnej dla nich sprawie.
Komentarz
@M_Monia odpowiedzialność polega na tym, że jak ktoś nie chce zubożeć i to dla niego jest priorytet, to albo unika tego kolejnego dziecka, albo skupia się na podwyższeniu dochodów poprzez pracę. Wyciąganie ręki do innych po kasę nie jest przejawem odpowiedzialności za swoją rodzinę.
Wsparcie należy się tym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji przez przypadek, a nie dlatego, że sami świadomie takie życie wybrali.
Jak ma dzieci i ich nie zaniedbuje, to pracuje, nawet jeśli nie pracuje zawodowo
Taaak wiem, jak jakaś pracuje zawodowo, to obowiązków przy dzieciach od tego nie ubywa
I społeczeństwo z pracy matki (statystycznie) skorzysta w dłuższej perspektywie
Nie zauważyłam, żeby Monia chciała "dać" matkom wielodzietnym niepracujacym zawodowo, a pracującym zawodowo nie.
Raczej chce ulżyć wielodzietnym z racji ponadnormatywnego wkładu w budowanie społeczeństwa.
i z jakiego powodu?
Na moje oko pewnego dnia nastąpi tam coś takiego jak "noc długich noży" i muzułmanie czyli odbiorcy państwowej pomocy załatwią sprawę.
Czas tak jak napisałem - nigdy nie jest znany.
taka pomoc ma, dla każdych rządzących, wymiar praktyczny -może zwiększyć stabilność społeczeństwa
A rozwiązanie jest proste - pomagać tylko za własne pieniądze. Ale to wielu przez gardła nie przejdzie, głównie kobietom.
Taka pomoc tylko podtrzymuje ułudę stabilności, a w długim okresie zawsze skończy się kryzysem. Tylko nigdy nie wiadomo kiedy.
Ale to jeszcze przyszłość i nie temat tego wątku.
więc to nie socjal jest bezpośrednią przyczyną ich kłopotów
wydaje mi się, że jednak empiria jest ważniejsza, niż najbardziej przekonujące i błyskotliwe wyjaśnienia
Przyjeżdzają i się osiedlają.
Z jakich powodów przenosi się tam firmy, zakłady produkcyjne.
jaki odsetek to dzieci z iv.
tak troszkę różni się od Pl.
Ale może jakiś dziwne mi się znajome trafiają
Ja od lat myślę,jak tu pomoc biednym i głodującym w Afryce. Intensywnie myślę
Ale z drugiej strony lekka rączka wydawana kasa z PUBLICZNYCH PIENIĘDZY. np 5 mln na fundacyjne,która jeszcze niczym konkretnym się nie wykazala
Jako członkowie Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk czujemy się zobowiązani zwrócić uwagę na możliwe konsekwencje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wykluczającego możliwość przerwania ciąży z powodu ciężkich wad genetycznych płodu. W naszym przekonaniu grozi ono wielowymiarowymi, długoterminowymi skutkami społecznodemograficznymi, pogarszając sytuację demograficzną kraju doświadczającego niskiej dzietności, intensyfikacji starzenia się populacji i wyludniania się obszarów peryferyjnych:
• Zaburza proces planowania rodziny, zwiększając obawy kobiet i ich partnerów związane z zajściem w ciążę. To może prowadzić do dalszego opóźniania decyzji o urodzeniu dziecka, a nawet rezygnacji z realizacji pragnień prokreacyjnych.
• Zwiększa ryzyko wzrostu liczby aborcji w nieodpowiednich warunkach, co zagraża zdrowiu i życiu kobiet. Może się także przyczyniać do trudności z zajściem w ciążę w przyszłości.
• Naraża kobiety na ogromne cierpienie psychiczne związane z przymusowym utrzymaniem ciąży, która kończy się ciężką niepełnosprawnością lub śmiercią dziecka tuż po porodzie.
• Niesie ze sobą konsekwencje dla całych rodzin kobiet, które w sytuacji braku wyboru urodzą dziecko z wysokim stopniem niepełnosprawności lub wadą letalną: dla dobrostanu psychicznego obojga rodziców i ich dzieci, relacji rodziców z dziećmi, sytuacji ekonomicznej tych rodzin, a zwłaszcza matek, które często w takich sytuacjach rezygnują z pracy zawodowej i innych form uczestnictwa w życiu publicznym, a często są także pozostawiane przez partnerów.
• Może prowadzić do emigracji młodych Polaków w związku z ograniczeniem wolności wyboru w fundamentalnej dla nich sprawie.
https://knd.pan.pl/images/Stanowisko_KND_PAN_2.11.2020_14_final.pdf
Kto wymyślił, że ludzie nie mają dzieci, bo nie dostają zasiłków na dzieci?