Dzień dobry, właśnie wyprawiłam naszego gimnazjalistę na Tydzień Filozoficzny KUL. Wyjazd z nauczycielem w ramach kółka zainteresowań. Pojechał przejęty w pierwszej dorosłej marynarce.Popijam kawkę z kotem na kolanach, ale zaraz idę budzić resztę towarzystwa. Miłego dnia:bigsmile:
Witam. Jestem na nogach od szóstej, bynajmniej nie z powodu nadgorliwości, ale dlatego, że Zuzia nie mogła dospać...:bigsmile: Towarzystwo budzi się samo powoli do szkoły, my po małym śniadaniu ruszamy do obowiązków.
Dobrego dnia wszystkim!:flowers:
My od 6:40 na nogach, śmierciara nas swoim pikaniem obudziła. Ciężka noc za nami, pobudki co godzinę, co dwie. Kaszlemy jeszcze z Małym i On się tym wybudza, niestety.
Hmm młody nie poszedł do szkoły bo mu krew z nosa leci.Niby bo wiem że rozdrapał specjalnie i co mam zrobić? To nie pierwszy raz.Ach zostawiłam go w domu z zakazem wchodzenia do komp. a bajki tylko kilka potem będzie musiał nadrobić lekcje i sama zastanawiam się co jeszcze żeby jutro poszedł sam bez przymusu. Teraz ziimną już kawę dopijam.
Ja mam dziś wolne!!!
Starszaki sztuk cztery wyprawione, Wojtuchna odsypia wczorajszy brak poobiedniej sjesty i późny powrót od znajomych.
Kawa się robi, słonko świeci, nawet bałagan mnie nie przeraża.
Życzę Wam dobrego nastroju przez cały dzień :bigsmile:
Dzień Dobry! Dobrze Was czytać tak z rana :bigsmile:
Dojadam śniadanie i nadrabiam zaległości w wątkach. Zaraz zaparzę Inkę i ruszam do pracy - resztę wyprawiłam do szkoły i przedszkola, więc zostałam sama. Mam ambitny plan na dziś, pogoda zachęcająca do pracy, więc jestem dobrej myśli.
[cite] Katanna:[/cite]Dzień dobry, właśnie wyprawiłam naszego gimnazjalistę na Tydzień Filozoficzny KUL. Wyjazd z nauczycielem w ramach kółka zainteresowań. Pojechał przejęty w pierwszej dorosłej marynarce.Popijam kawkę z kotem na kolanach, ale zaraz idę budzić resztę towarzystwa. Miłego dnia:bigsmile:
Chlip. Ile ja się nasiedziałam na tych różnych tygodniach, eklezjologiczny nawet organizowaliśmy (bo teologi były w większości organizacyjne sempiterny niestety, i całą "podszewkę" hotelowo-jedzeniowo-kawową robił INOR). A potem swoją imprezę wymyśliliśmy, na św. Józefa, i robiliśmy konferencje. I koncerty (pieśni wielkopostnych).
Ech.
Witam i ja. My dziś na nogach od 7, chłopcy juz w przedszkolu, ja właśnie po śniadanku. Wczoraj mieliśmy skromną imprezę ostatkową wiec wszyscy niewyspani.
Dziś piękne słońce więc mycie okien mnie czeka. Dobrego dnia wszystkim
PS Od znajomej sie dowiedziałam,że w przedszkolu ospa panuje, jej synek od piątku wysypany. Tylko czekac kiedy moich powali, a my za2 tygodnie na konwiwencje. Zobaczymy...
My dopiero na 16.00, a dzieci od dziś mają rekolekcje w ramach misji świętych, które w tym tygodniu mamy w parafii.
Także zaczynamy Wielki Post z przytupem.
Dziś dałam sobie dyspensę i postanowiłam trochę z Wami pobyć na forum.
Dzieci w końcu się wychorowały. Ferie też się skończyły...
Humor mam zdecydowanie lepszy. I wszystko powoli wraca do normalności...
Eee, tak sobie. Trzeci trymestr jest dla mnie zawsze trudny, ja z tych, co by już najchętniej urodziły, przegryzły pępowinę, wzięły młode w chustę i sobie poszły, nareszcie bez brzucha :bigsmile:
Mieliśmy tez wściekły atak żołądkówki, mali ciągle w rekonwalescencji, musiał być wyjątkowo zjadliwy wirus, bo nas normalnie takie rzeczy nie biorą. Albo biorą symbolicznie. A tym razem nawet niepokonany Franek padł.
Komentarz
Dobrego dnia wszystkim!:flowers:
Zostało nas w domu troje, czyli cisza.
:rolling:
Starszaki sztuk cztery wyprawione, Wojtuchna odsypia wczorajszy brak poobiedniej sjesty i późny powrót od znajomych.
Kawa się robi, słonko świeci, nawet bałagan mnie nie przeraża.
Życzę Wam dobrego nastroju przez cały dzień :bigsmile:
Dojadam śniadanie i nadrabiam zaległości w wątkach. Zaraz zaparzę Inkę i ruszam do pracy - resztę wyprawiłam do szkoły i przedszkola, więc zostałam sama. Mam ambitny plan na dziś, pogoda zachęcająca do pracy, więc jestem dobrej myśli.
Chlip. Ile ja się nasiedziałam na tych różnych tygodniach, eklezjologiczny nawet organizowaliśmy (bo teologi były w większości organizacyjne sempiterny niestety, i całą "podszewkę" hotelowo-jedzeniowo-kawową robił INOR). A potem swoją imprezę wymyśliliśmy, na św. Józefa, i robiliśmy konferencje. I koncerty (pieśni wielkopostnych).
Ech.
Dziś piękne słońce więc mycie okien mnie czeka. Dobrego dnia wszystkim
PS Od znajomej sie dowiedziałam,że w przedszkolu ospa panuje, jej synek od piątku wysypany. Tylko czekac kiedy moich powali, a my za2 tygodnie na konwiwencje. Zobaczymy...
:gt:
Ja tak.:bigsmile:
Także zaczynamy Wielki Post z przytupem.
Dziś dałam sobie dyspensę i postanowiłam trochę z Wami pobyć na forum.
Dzieci w końcu się wychorowały. Ferie też się skończyły...
Humor mam zdecydowanie lepszy. I wszystko powoli wraca do normalności...
Już w domku? Wszystko dobrze?
Ok! Niecierpliwie oczekuję końca...
Mieliśmy tez wściekły atak żołądkówki, mali ciągle w rekonwalescencji, musiał być wyjątkowo zjadliwy wirus, bo nas normalnie takie rzeczy nie biorą. Albo biorą symbolicznie. A tym razem nawet niepokonany Franek padł.