@Aneczka08 nie mam praski ale mam takie ustrojstwo do ubijania ziemniakow. Wystarczy, czy jeszcze np blendowac, albo przez maszynke przepuscic? Nastepne pytanie: mrozilas kiedys te knedle? Bo chcialabym wiecej od razu zrobic, ale nie wiem, czy dobre beda (cos mi sie obija po mozgu, ze maczne potrawy nie sa dobre po mrozeniu).
Ja nie Aneczka, choć też Anka ale odpowiem, że wielokrotnie mroziłam knedle, zarówno ugotowane, jak i surowe - ułożone pojedynczo na tacce i tak mrożone, później po zamarznięciu do woreczków. Te mrożone surowe smakowały zupełnie jak świeżo zrobione. Polecam.
mrożę kopytka czasami, choć faktycznie lepiej rozłożyć pojedynczo i tak zamrozić. Samą ubijaczką do ziemniaków to średnio będzie, ja bym puściła przez maszynkę
moim zdaniem można z czymkolwiek, jako, że ja wolę na słono to następnym razem zrobię z pieczarkami, albo z soczewicą. Z mięsem też można tylko musi być wcześniej ugotowane i zmielone, bo surowe się nie ugotuje tak krótko
poradźcie mi teraz jak zrobić dobrą potrawkę z kurczaka i jak zagospodarować warzywa z rosołu:):):)
Z miesa i warzyw z rosołu czasem robie farsz do pyz.Ale ciasto na te moje pyzy robie tak jak na kluski slaskie.Gotuje krótko.Podaje z sosem pieczarkowym.
Zrobilam! Ale pyszne wyszly... Zezarlam jednen knedel ze sliwka, reszt na jutro na obiad bedzie. Chlopaki ofiarowali sie i zmielili mi ziemniaki w maszynce, wiec pracy malo mialam. Ale smak... juz kilka (kilkanascie?) lat nie jadlam knedli. Dzieki za inspiracje.
E: nie mialam pszennej maki, wiec dalam orkiszowa jasna i tez wyszlo.
@Aneczka08 - ale to nie ma przepisu, to się na czuja robi. Się do gara wrzuca ziemniaki w sporą kostkę, marchewkę w talarki, cebulę w 1/8 (+ewentualnie, wędzony boczek w kostkach) i zalewa się wodą z solą i ziołami czy innym bulionem albo rosołem (zależy, czym masz w zwyczaju takie rzeczy podlewać). Dusi się to pod przykryciem jakieś 20-25 minut, a potem dokłada jabłka pokrojone w jakieś nieduże formy (wielkość podobna jak ziemniaki), posypuje majerankiem i dusi jeszcze jakieś 15 minut. Potem się spożywa.
Ekstra, Katarzyno wykorzystam, gdy już nastaną jesienne chłody
Teraz to raczej śliwki chcę przesmażyć. Dziś mam wizytę taką nieco oficjalną u nas. Słodkiego nie mamy, żadnych ciast, za to wskutek braku komunikacji w małżeństwie wczoraj kupiliśmy razem 3 chleby duże na dwie osoby
:-B
więc pomyślałam, ze jak te goście przyjdą, to im zaproponuję chlebek i do tego świeże powidła śliwkowe, bo muszę coś z tymi śliwami zrobić, nie damy rady zjeść
dziś może jakaś zupa i kiełbaski z grilla- cosik za długo w lodówce bytują po ostatnim grilu co to koleżanka nawiozła za dużo wiktuałów, dobrze ze w ochronie termicznej nie otwierałam
niech się rok szkolny zacznie to dzieciaki w stołówkach będę jedli a ja z mężem wszystko żerni
Moje dzieci kiedyś miały odruch wymiotny na sam widok wątróbki na talerzu Jednak jestem dobrą matką - daję dzieciom wybór, tak jak @Katarzyna - albo jedzą, albo poszczą. Po kilku tygodniach częstego goszczenia na stole wątróbki, stała się przysmakiem dzieciaków )
Katarzyna, właśnie tak zrobiłam bo już czekać nie mogłam, dla mnie rewelacja, choć ja osobiście bym wolała bez marchewki bo średnio lubię gotowaną. Ale ogólnie genialny w prostocie pomysł.
oczywiście pozmieniałam pół przepisu, nie byłabym sobą, musi być mniej słodkie i bardziej jaglankowe, a co:-).... zrobiłam z podwójnej porcji dałam szklankę jaglanki, 400 g mąki w tym 100g żytniej pełnoziarnistej, oleju tyle co w przepisie czyli 0.5 szklanki, 2 jajka, 1,5 szkl mleka, za to cukru dałam 1/2 porcji czyli pół szklanki (i tak są słodkie)
wyszły 24 sztuki a pewnie byłoby jeszcze ze 2-3 więcej tylko mi się foremki skończyły;-)
Dla mnie są pyszne ale to pierwsze w życiu muffinki które robiłam
Komentarz
Samą ubijaczką do ziemniaków to średnio będzie, ja bym puściła przez maszynkę
Ale smak... juz kilka (kilkanascie?) lat nie jadlam knedli. Dzieki za inspiracje.
E: nie mialam pszennej maki, wiec dalam orkiszowa jasna i tez wyszlo.
Ekstra, Katarzyno wykorzystam, gdy już nastaną jesienne chłody
Teraz to raczej śliwki chcę przesmażyć. Dziś mam wizytę taką nieco oficjalną u nas. Słodkiego nie mamy, żadnych ciast, za to wskutek braku komunikacji w małżeństwie wczoraj kupiliśmy razem 3 chleby duże na dwie osoby
:-B
więc pomyślałam, ze jak te goście przyjdą, to im zaproponuję chlebek i do tego świeże powidła śliwkowe, bo muszę coś z tymi śliwami zrobić, nie damy rady zjeść
my z takich, co owoców niewiele jedzą
jednak dla mnie to za dużo roboty, zwłaszcza że ani maszynki, ani praski nie posiadam
Musze mamę albo teściową poprosić, póki śliwki jeszcze są
http://smakuje.blox.pl/2012/04/Muffinki-kakaowe-z-kasza-jaglana.html
oczywiście pozmieniałam pół przepisu, nie byłabym sobą, musi być mniej słodkie i bardziej jaglankowe, a co:-).... zrobiłam z podwójnej porcji dałam szklankę jaglanki, 400 g mąki w tym 100g żytniej pełnoziarnistej, oleju tyle co w przepisie czyli 0.5 szklanki, 2 jajka, 1,5 szkl mleka, za to cukru dałam 1/2 porcji czyli pół szklanki (i tak są słodkie)
wyszły 24 sztuki a pewnie byłoby jeszcze ze 2-3 więcej tylko mi się foremki skończyły;-)
Dla mnie są pyszne ale to pierwsze w życiu muffinki które robiłam
i dodałam pokrojonych śliwek
:-??