Na pewno - ale i też nie do końca. Pamiętam, jak dziecko nas wszystkich "pozarażało" i sprawdzałam siwą głowę mojej mamy, z bardzo rzadkimi włosami. Nie widziałąm nic, natomiast były czerwone małe krostki. Dopiero po entym sprawdzaniu namierzyłam cholerstwo.
Swoją drogą po porodzie/od porodu zrobiły mi się jakieś swędzące krostki na pupie i udach z tyłu. Bezbarwne, ale wyraźne. Tak się zastanawiałąm co to, a wczoraj je z głupia frant miodem potraktowałąm i... zniknęły OD RAZU! Na pewno ta kuracja zadziałąła, bowiem tam, gdzie ich nie posmarowałąm, tam są - zaraz się natrę w całości
Ojciec bierze antybiotyki jest na readykacji wrzodów zoładka i dwunastnicy.HP+. Niestety okazało się ze ma nadwrazliwośc na antybiotyki. Z dzieieciodniowej kuracji zostały jeszcze trzy. I wszystko go swędzi. Brac dalej? co na to swędzenie?
Swoją drogą to chyba przeziebił niedawne zapalenie płuc. Znów ma duszności....
@asiao - a może by komuś to gardło pokazać? Po tak opisanych objawach trudno dociec, co to może być. Niechybnie jakaś infekcja w gardle ale jakie ona ma pochodzenie - trudno zgadywać.
Ten lekarz mi nie po drodze ostatnio. Kiedys mi zalecił wyciac migdalka ale nie dalam i tak juz pare lat mecze się z roznego rodzaju dolegliwosciami w gardle.teraz mam wrazenie ze cos mnie tam dusi. Ciagle mi gdzieś cos (
ile zielonej herbaty można wypić dziennie? Bo bardzo mi ostatnio zasmakowała, ale boję się przesadzić.
Duuużo. Praktycznie można ją pić tak, jak czarną, przez cały dzień. Z tym, że zieloną zalewa się wrzątkiem kilka razy te same fusy, ponoć za każdym razem jest lepsza. Ja jej nie lubię - mi smakuje jak zaparzone siano.
MonikaN bo jest chyba za duzy i czesto leczylam sie antybiotykami ..tak ze dwa razy w roku ..wiec zasugerowal zeby to wyciac nie wiem musze pociagnac chyba ten temat bojest coraz gorzej
Dziewczyny może któraś z was spotkała się z takim problemem. Moj syn lat 5 gdzieś od drugiego roku życia eliminuje kolejne pokarmy ze swojego menu. Jako roczny maluch pochłaniał wszystko, surówki, wszelkie zupy itd. Z biegiem czasu zaczął stronić od kolejnych potraw. Na początku myślałam przejdzie mu, ale niestety proces stałe postępuje. Dziś nie chce już jeść np ziemniaków, kaszy itd. Nawet niektóre słodycze przestają mu smakować. Miał okres bólów brzuszka ale sprawdziliśmy i morfologie i usg i nic. Myślałam ze może pasożyty ale wtedy słodycze wtedy są zawsze pożądane. Nie wiem do jakiego lekarza sie udać zeby uzyskać pomoc. Większość lekarzy patrzy na mnie jak na przewrazliwioną matkę. Ogólnie najciężej z obiadami bo naprawdę niewiele moge mu już podać. Syn jest grzecznym chłopcem i w sumie nawet nie umie nam opisać dlaczego przestaje jeść kolejne rzeczy. A w pamięci mam go jako chłopczyka męczącego nas o kolejna dokładkę kaszy gryczanej. Każda sugestie rozważę, bo żal mi tego naszego chudzielca.
@Megan - mam taką jedną córkę. Pozostałe dzieci zawsze jadły wszystko, a ta jedna paskuda w wieku ok. rok i 9 miesięcy zaczęła sobie pomału eliminować różne pokarmy. Zaczęło się od wybierania marchewki z zupy. Gdybym pozwoliła działać dalej, to jadłaby tylko chleb z masłem, makaron z keczupem i gotowane kartofle. Nie pozwoliłam. Czasem bywa nieszczęśliwa przy jedzeniu ale je to, co inni. Pozwalam jej rezygnować z niektórych szczególnie nielubianych dań (np. duszona marchewka, surówka z marchwi) ale pozostałe je jak inni. U nas, generalnie nie ma słodyczy (szczególnie kupnych) ale młoda tak zawzięta była, że jak ciasto było z rodzynkami, a nie pozwoliłam ich wydłubywać, to nie jadła. Teraz ma 5 lat i mam wrażenie, że pomału jej ta grymaśność przechodzi. Coraz częściej decyduje się dobrowolnie spróbować potraw, których wcześniej nie jadła. Niektóre nawet jej smakują. Nadal jest jednak tak, że, gdyby jej pozwolić, jadłaby suche kartofle, makaron i kasze i zagryzała chlebem z masłem. Warzywa (poza ziemniakami) mogłyby dla niej nie istnieć.
Czyli nie tylko ja mam takiego wybiórczojadka w domu. Ech chciałabym mu jakoś pomoc bo on tez cierpi jeżeli widzi ze ja sie denerwuje jego jedzeniem a raczej niejedzeniem. Poza tym rośnie ale na wadze praktycznie nie przybiera i boje sie negatywnych konsekwencji dla jego rozwoju. @katarzyna czy myślisz ze warto w takiej sytuacji odrobaczyc na wszelki wypadek?
@Megan - odrobaczyć zawsze warto... ;-) Ale nie sądzę, żeby ten problem wynikał z zarobaczenia. Raczej coś innego jest na rzeczy. Rozważałabym wykluczenie cukru z diety - nie zaszkodzi, a może by pomogło...
@Katarzyna, po wczorajszym dniu jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy. Niedawno jednemu maluchowi w rodzinie(bliskiej, częste spotkania) wyszły białka lablii w kale. Powinnam zbadać M. ? Może to mieć związek z naszą sytuacją skórno-oskrzelowo-pokarmową?
@agnieszkamama - nosicielami lamblii jest ponoć ok. 90% społeczeństwa. Jeśli jesteś zdeterminowana to leczyć, to możesz zrobić badanie w tym kierunku. Obawiam się jednak, że kuracja zaproponowana przez lekarza z rejonu (metronidazol, jak sądzę) może mieć liczne nieciekawe skutki uboczne. Jeśli podejrzewasz jeszcze jakieś pasożyty albo jakąś masywną infestację tej lamblii, to może warto się skonsultować w tej sprawie z Ozimkiem? Pasożyty mogą mieć wpływ na reakcje alergiczne.
Jak wytrzymasz pieczenie to spróbuj. Substancją leczniczą jest tu propolis który rozpuszcza się w alkoholu. A gliceryna jest osłonowo. Myślę, że taka ilość alkoholu przy karmieniu nie ma znaczenia. Po wyleczeniu warto zrobić badanie ASO żeby sprawdzić czy w organiźmie nie ma streptokoka.
Dostałam kasę na ten cel, ale większość już wydałam - na żarcie Nic to, będę próbować w "przyszlejszym" tygodniu. Dzięki, dziewczyny, za utwierdzenie w przekonaniu
Komentarz
Swoją drogą to chyba przeziebił niedawne zapalenie płuc. Znów ma duszności....
A z dusznością (czy dobrze pamiętam, że był w bardzo złym stanie?) poszłabym od razu do lekarza. RTG- może nadkaził?
jak rano piecze gardlo a potem w ciagu dnia nie boli tylko jest takie uczucie jakby puchlo to co to moze byc? angina?
Kiedys mi zalecił wyciac migdalka ale nie dalam i tak juz pare lat mecze się z roznego rodzaju dolegliwosciami w gardle.teraz mam wrazenie ze cos mnie tam dusi. Ciagle mi gdzieś cos (
;-)
Albo usunięcie tegoż migdałka.
@asiao, a dlaczego lekarz chciał usunąć Tobie ten migdał? Był ważny powód?
Od kiedy moich się pozbyłam, to rzadko choruję, bardzo rzadko .
Praktycznie można ją pić tak, jak czarną, przez cały dzień. Z tym, że zieloną zalewa się wrzątkiem kilka razy te same fusy, ponoć za każdym razem jest lepsza.
Ja jej nie lubię - mi smakuje jak zaparzone siano.
nie wiem musze pociagnac chyba ten temat bojest coraz gorzej
Moj syn lat 5 gdzieś od drugiego roku życia eliminuje kolejne pokarmy ze swojego menu. Jako roczny maluch pochłaniał wszystko, surówki, wszelkie zupy itd. Z biegiem czasu zaczął stronić od kolejnych potraw. Na początku myślałam przejdzie mu, ale niestety proces stałe postępuje. Dziś nie chce już jeść np ziemniaków, kaszy itd. Nawet niektóre słodycze przestają mu smakować. Miał okres bólów brzuszka ale sprawdziliśmy i morfologie i usg i nic. Myślałam ze może pasożyty ale wtedy słodycze wtedy są zawsze pożądane. Nie wiem do jakiego lekarza sie udać zeby uzyskać pomoc. Większość lekarzy patrzy na mnie jak na przewrazliwioną matkę. Ogólnie najciężej z obiadami bo naprawdę niewiele moge mu już podać. Syn jest grzecznym chłopcem i w sumie nawet nie umie nam opisać dlaczego przestaje jeść kolejne rzeczy. A w pamięci mam go jako chłopczyka męczącego nas o kolejna dokładkę kaszy gryczanej. Każda sugestie rozważę, bo żal mi tego naszego chudzielca.
Powinnam zbadać M. ?
Może to mieć związek z naszą sytuacją skórno-oskrzelowo-pokarmową?
Jeśli podejrzewasz jeszcze jakieś pasożyty albo jakąś masywną infestację tej lamblii, to może warto się skonsultować w tej sprawie z Ozimkiem? Pasożyty mogą mieć wpływ na reakcje alergiczne.
Nic to, będę próbować w "przyszlejszym" tygodniu. Dzięki, dziewczyny, za utwierdzenie w przekonaniu