Seler -starty na tarce z najgrubszymi oczkami, jabłko też starte na tarce z najgrubszymi oczkami, rodzynki (tak ze 3 łyżki) oraz jeśli ktoś lubi 1-2 łyżki posiekanych orzechów włoskich. Wszystko to wrzucić do miski i wymieszać z jogurtem naturalnym lub śmietaną+sokiemz cytryny (tak z łyżkę)+solą i cukrem (do smaku).
@kasha dziękuję Ci! Nie umiem a moje dzieci uwielbiają. Czy mozna śmietane lub jogurt zastąpić majonezem? Wiem ze sa owcze/kozie przetwory mleczne ale u mnie to na codzien niedostepne.
i nigdy przenigdy nie oblizujecie łyżki ubijając pianę do ciasta? i nie pozwlacie dzieciom mieszać ciasta i wyjadać resztek, albo oblizywać miski? i nie robicie koglamogla?
Kupuję jajka od sprawdzonego rolnika, od lat od tego samego - mam podobne odczucia, jak Elunia, zdecydowanie inne są te wiejskie, prawdziwie wiejskie jajka. Jak mam zjeść supermarketowe to wolę nie zjeść, jeszcze te ekologiczne dają radę do ciast, czy jako kleik np. do pasztetów, ale te dalekie numery to ani to smaczne, ani zdrowe, ani etyczne.
Co do surowych jajek, też raczej unikam, ale już z przyzwyczajenia myję wszystkie jajka przed użyciem octem, jak są w temperaturze pokojowej to można je po umyciu włożyć na chwilę, kilka sek, do gorącej wody.
Nie robie kogla mogla, nie oblizuje lyzki, dzieci maja sie trzymac z dala od miski z ciastem, nawet opakowan na jajka nie pozwalam dotykac. Ale znajome dziecko po zjedzeniu kawaleczka ciasta surowego w ktorym bylo jajko wlasnie na salmonelle sie rozchorowalo i trafilo do szpitala na tydzien. Moze dlatego ta obsesja.
Ja tez mam fobie surowych jajek. Jak widze, ze moja mama robi kogiel mogiel albo probuje surowego ciasta, to mi cierpnie skora. Ba, jak tesciowa postawi pojemnik z jajkami na blacie, to natychmiast musze wyszorowac to miejsce. A majonez mozna zrobic z żółtka jajka na miękko. Moja babcia łyżką ucierala nawet z żółtka jajka na twardo.
To ja bym chciała tak doglebnie rozważyć problem jajek. Bo tiramisu bez jajek w kremie mi nie wchodzi, a ostatnio nie moge zyc bez tiramisu
widzę 2 możliwości:
1. Salmonella jest w układzie pokarmowym -> na powierzchni
2. Salmonella jest w układzie rozrodczym -> w zoltku.
opcja 1 duzo bardziej prawdopodobna.
czy w pierwszym przypadku nie wystarczy umyć i sparzyć skorupki?
czy w drugim przypadku można zrobic cokolwiek poza ugotowaniem jajka na twardo? Czy np. w jajku na miekko ta salmonella nie przetrwa w zoltku? (w Szwajcarii ginekolog zabraniają jeść ciężarnym jajko na miekko). jaj bede ubijać zoltka z cukrem na parze? (do tiramisu). Czy jak potraktuje xoltko jakas specjalna lampa uv przed dalsza obróbką, to czy zabije salmonelle i czy jajko ni sie nie zetnie?
Moi wysuwają wraz z tatą surowe ciasto, ja nie mogę na to patrzeć. Tam salmonella, to niedobre jest, nie wiem jak można wsuwac z taką radością surowe ciasto, co innego lekko ciepła szarlotka, drożdżowe, mmmm, to mogę blaszkami.
No mój mąż w dzieciństwie po zabawie na podwórku miał właśnie salmonellę... My jemy tylko swojskie jajka i nie wiem czy właśnie ich się bardziej nie boję, bo te sklepowe to są faszerowane taką ilością antybiotyków, że nie wiem czy jakaś salmonella w nich przetrwa...
@malagala a co Ci nie wychodzi w tiramisu bez surowych jajek? U nas to hit
Znajomej roczna córka tez chorowala na salomnelle a znajoma ma podobne schizy jak wy. Dziecko najprawdopodobniej zarazilo się liząc łyżeczkę po kupnych pudełkowych lodach.
Córka mojej koleżanki zachorowała wcale nie po spożyciu jajek (nie jedli w tym czasie w ogóle)-prawdopodobnie z powodu źle umytej, nieodkażonej deski do krojenia. Tak mi powiedziała
@kasha dziękuję Ci! Nie umiem a moje dzieci uwielbiają. Czy mozna śmietane lub jogurt zastąpić majonezem? Wiem ze sa owcze/kozie przetwory mleczne ale u mnie to na codzien niedostepne.
@wiesia jasne że można i z majonezem.Tylko spróbuj czy z majonezem nie będzie zbyt mdłe i w razie coś dodaj soku z cytryny,bo śmietana czy jogurt naturalny są zwykle kwaskowe.
Akurat czytam ten wątek, wcinając kotlety jajeczne z ostatnich na długo jajek z jakiejś małej fermy (kolega męża przywoził gdzieś od siebie ale teraz go nie będzie). Nie wiem czym karmione ale o niebo lepsze od najdroższych supermarketowych.A dużo tańsze oczywiście.
A tak w temacie,najprostszy majonez to się blenderem robi chwila moment. Wg.przepisu trzeba mieć wąskie,dłuższe naczynie,chociaż ja robię w słoiku i jest ok. Do naczynia /słoika wkładać po kolei : 1 całe jajko ( zimne,z lodówki) ok. 1szklanki dobrego oleju (200ml) 2 łyżki soku z cytryny (ewentualnie octu) spora szczypta soli (zawsze można dosolić już gotowy) łyżeczka cukru łyżeczka musztardy
Do naczynia wypełnionego składnikami włożyć aż na samo dno blender i co ważne,miksować przez pierwszych 10 sekund bez poruszania blenderem. Po tych 10 sekundach ,wciąż miksując,powolutku podnosić blender do góry. Na sam koniec dodać 2-3 łyżki wrzącej wody i pomachać chwilę włączonym blenderem w górę i w dół.
Najtrudniejsze jest to co zawsze-tak dobrać dodatki (rodzaj musztardy i oleju,ilość soli i cukru) żeby trafić na "swój" smak.
A tak w temacie,najprostszy majonez to się blenderem robi chwila moment. Wg.przepisu trzeba mieć wąskie,dłuższe naczynie,chociaż ja robię w słoiku i jest ok. Do naczynia /słoika wkładać po kolei : 1 całe jajko ( zimne,z lodówki) ok. 1szklanki dobrego oleju (200ml) 2 łyżki soku z cytryny (ewentualnie octu) spora szczypta soli (zawsze można dosolić już gotowy) łyżeczka cukru łyżeczka musztardy
Do naczynia wypełnionego składnikami włożyć aż na samo dno blender i co ważne,miksować przez pierwszych 10 sekund bez poruszania blenderem. Po tych 10 sekundach ,wciąż miksując,powolutku podnosić blender do góry. Na sam koniec dodać 2-3 łyżki wrzącej wody i pomachać chwilę włączonym blenderem w górę i w dół.
Najtrudniejsze jest to co zawsze-tak dobrać dodatki (rodzaj musztardy i oleju,ilość soli i cukru) żeby trafić na "swój" smak.
Właśnie tak próbowałam robić moje pierwsze majonezy i 3 wylądowały w koszu jako rzadka breja. Dopiero jak obejrzałam filmik tej babki i dodaję olej powoli stopniowo to wychodzi super.
aha jeszcze @ola_g gdyby na początku się zwarzył, to nie wywalaj, tylko w innym naczyniu daj łyżeczkę musztardy i wmiksowuj to zwarzone na przemian z olejem. CO jakiś czas się warzy ale nigdy nie musiałam wywalać dzięki tej sztuczce.
@matka6@OlaOdPawla a jak robicie krem? Bo ja robię z mascarpone, ubitej śmietanki i jajek ubitych na parze z cukrem pudrem. Na kwestii smaku jest przepis. I te zoltka od ubijania na parze robią się ciągnące i krem przez to ma fajna konsystencję, nobi zoltka dodają tez smaku.
Komentarz
jabłko też starte na tarce z najgrubszymi oczkami,
rodzynki (tak ze 3 łyżki)
oraz jeśli ktoś lubi 1-2 łyżki posiekanych orzechów włoskich.
Wszystko to wrzucić do miski i wymieszać z jogurtem naturalnym lub śmietaną+sokiem z cytryny (tak z łyżkę)+solą i cukrem (do smaku).
Wiem ze sa owcze/kozie przetwory mleczne ale u mnie to na codzien niedostepne.
i nie robicie koglamogla?
Co do surowych jajek, też raczej unikam, ale już z przyzwyczajenia myję wszystkie jajka przed użyciem octem, jak są w temperaturze pokojowej to można je po umyciu włożyć na chwilę, kilka sek, do gorącej wody.
A majonez mozna zrobic z żółtka jajka na miękko. Moja babcia łyżką ucierala nawet z żółtka jajka na twardo.
To ja bym chciała tak doglebnie rozważyć problem jajek. Bo tiramisu bez jajek w kremie mi nie wchodzi, a ostatnio nie moge zyc bez tiramisu
widzę 2 możliwości:
1. Salmonella jest w układzie pokarmowym -> na powierzchni
2. Salmonella jest w układzie rozrodczym -> w zoltku.
opcja 1 duzo bardziej prawdopodobna.
czy w pierwszym przypadku nie wystarczy umyć i sparzyć skorupki?
czy w drugim przypadku można zrobic cokolwiek poza ugotowaniem jajka na twardo? Czy np. w jajku na miekko ta salmonella nie przetrwa w zoltku? (w Szwajcarii ginekolog zabraniają jeść ciężarnym jajko na miekko). jaj bede ubijać zoltka z cukrem na parze? (do tiramisu). Czy jak potraktuje xoltko jakas specjalna lampa uv przed dalsza obróbką, to czy zabije salmonelle i czy jajko ni sie nie zetnie?
@malagala a co Ci nie wychodzi w tiramisu bez surowych jajek? U nas to hit
Akurat czytam ten wątek, wcinając kotlety jajeczne z ostatnich na długo jajek z jakiejś małej fermy (kolega męża przywoził gdzieś od siebie ale teraz go nie będzie).
Nie wiem czym karmione ale o niebo lepsze od najdroższych supermarketowych.A dużo tańsze oczywiście.
A tak w temacie,najprostszy majonez to się blenderem robi chwila moment.
Wg.przepisu trzeba mieć wąskie,dłuższe naczynie,chociaż ja robię w słoiku i jest ok.
Do naczynia /słoika wkładać po kolei :
1 całe jajko ( zimne,z lodówki)
ok. 1szklanki dobrego oleju (200ml)
2 łyżki soku z cytryny (ewentualnie octu)
spora szczypta soli (zawsze można dosolić już gotowy)
łyżeczka cukru
łyżeczka musztardy
Do naczynia wypełnionego składnikami włożyć aż na samo dno blender
i co ważne,miksować przez pierwszych 10 sekund bez poruszania blenderem.
Po tych 10 sekundach ,wciąż miksując,powolutku podnosić blender do góry.
Na sam koniec dodać 2-3 łyżki wrzącej wody i pomachać chwilę włączonym blenderem w górę i w dół.
Najtrudniejsze jest to co zawsze-tak dobrać dodatki (rodzaj musztardy i oleju,ilość soli i cukru) żeby trafić na "swój" smak.
Moi jedzą kogle mogle po sparzeniu jajek wczesniejszym
aha jeszcze @ola_g gdyby na początku się zwarzył, to nie wywalaj, tylko w innym naczyniu daj łyżeczkę musztardy i wmiksowuj to zwarzone na przemian z olejem. CO jakiś czas się warzy ale nigdy nie musiałam wywalać dzięki tej sztuczce.