Jeśli dobrze rozumiem problemem są nie tylko kiepskie warunki ale także braki kadrowe-lekarze, pielęgniarki i sanitariusze Pytam z ciekawości bo może ktoś wie- jak to wygląda z tą specjalizacją? Czy na to jest podana liczba miejsc rezydentów? Jeśli tak czy próbowano ta liczbę zwiekszyc? Z artykułu wygląda to wszystko bardzo źle
Nie tylko z artykułu wygląda bardzo źle w realu nie jest lepiej kolejki z dzieckiem do psychiatry długie i na zapisy żeby szybko się dostać często trzeba dojechać 100 i więcej km, i dobrze jesli w powiecie jest chociażby jeden psychiatra dziecięcy
Jeśli dobrze rozumiem problemem są nie tylko kiepskie warunki ale także braki kadrowe-lekarze, pielęgniarki i sanitariusze Pytam z ciekawości bo może ktoś wie- jak to wygląda z tą specjalizacją? Czy na to jest podana liczba miejsc rezydentów? Jeśli tak czy próbowano ta liczbę zwiekszyc? Z artykułu wygląda to wszystko bardzo źle
Wiem od siostry, że na spec. z psychiatrii było sporo miejsc i był to nawet kierunek dotowany. Mimo tak nikt za bardzo nie chce... oblegane są inne specjalizacje
Tak jak to doktor tłumaczyła, psychiatra przyjmie na godzinę góra jedną osobę, a dermatolog, ginekolog kilka. Możliwość zarobku drastycznie spada, nikt nie zapłaci za wizytę kilka razy więcej, nawet jeśli prywatnie jest zapotrzebowanie.
Nie tylko z artykułu wygląda bardzo źle w realu nie jest lepiej kolejki z dzieckiem do psychiatry długie i na zapisy żeby szybko się dostać często trzeba dojechać 100 i więcej km, i dobrze jesli w powiecie jest chociażby jeden psychiatra dziecięcy
ależ nie, niektórzy uważają że nie ma żadnego problemu! to ironia oczywiście... Prywatnie czeka się kilka miesięcy.
Bardzo dobry wywiad. My nie jesteśmy nawet trzecim światem, jesteśmy pod tym względem w epoce kamienia łupanego. Polska niczym się tu nie różni od azjatyckich krajów, gdzie z powodu nędzy chorych psychicznie trzyma się na łańcuchu. Nie mogę uwierzyć, że coś takiego dzieje się praktycznie w stolicy, gdzie ludzie s...ją kasą.
sramy sramy tą kasą - wysrywamy ją na wydatki które są większe niż gdzie indziej... moja pensja w Warszawie po 22 latach pracy jest taka sama jak 22 lata temu, także nie uogólniajmy... wizyta u psychoterapeuty (nie psychiatry - zaznaczam) w zeszłym roku 120 zł - w tym 140 zł i tak ze wszystkim. u psychiatry 250 zł za 30 minut ( a są tacy co biorą i 350 zł)
Nie tylko z artykułu wygląda bardzo źle w realu nie jest lepiej kolejki z dzieckiem do psychiatry długie i na zapisy żeby szybko się dostać często trzeba dojechać 100 i więcej km, i dobrze jesli w powiecie jest chociażby jeden psychiatra dziecięcy
ależ nie! bo niektórzy ( tu na forum) uważają że nie ma żadnego problemu, i że to my rodzice jesteśmy nieudolni bo nie ma żadnego problemu zapisać się na wizytę prywatnie. Prywatnie czeka się kilka miesięcy, ale niektórzy uważają że to mit i nieudolnośc rodziców.
No właśnie... Już kiedyś wspominałam, że min zdrowia miało taki plan, by depresję ( oraz inne problemy) diagnozowaly i prowadziły szkoły poprzez swoich pedagogów. Kolejnym pomysłem było, by zajmowały się tym osoby z okolomedycznym wykształceniem. Czyli głównie świetne pomysły i zero jakichkolwiek działań Przy czym nie mam przekonania, że ta kwota 550tys na punkt to jakieś dobre pieniądze. Terapeuci co najmniej 2, sekretariat, czynsz, media. To chyba kosztuje więcej, niż 550 tys rocznie
No właśnie... Już kiedyś wspominałam, że min zdrowia miało taki plan, by depresję ( oraz inne problemy) diagnozowaly i prowadziły szkoły poprzez swoich pedagogów. Kolejnym pomysłem było, by zajmowały się tym osoby z okolomedycznym wykształceniem. Czyli głównie świetne pomysły i zero jakichkolwiek działań Przy czym nie mam przekonania, że ta kwota 550tys na punkt to jakieś dobre pieniądze. Terapeuci co najmniej 2, sekretariat, czynsz, media. To chyba kosztuje więcej, niż 550 tys rocznie
niestety dzieci zwykle nie chcą chodzić w szkole do psychologa i pedagoga.
@Prayboy Problem ze zdrowiem fizycznym i psychicznym w społeczeństwie istnieje i jest poważny. Jednak instytucje, które generują ten problem są silne ze swymi socjotechnikami. Chcesz się wyłamać, to odrazu masz problem z akceptacją innych ludzi. Albo wybierasz utarte ścieżki i charytatywność względem całego przemysłu medycznego (brzydko to określiłeś jako s..nie kasą) .
-„Każdego roku w Polsce więcej osób umiera w wyniku samobójstwa aniżeli w wypadkach drogowych”, „Codziennie w naszym kraju odbiera sobie 15 osób”, „Znaleźliśmy się w niechlubnej czołówce skutecznych prób samobójczych u dzieci i młodzieży w Europie” takie nagłówki regularnie pojawiają się w mediach przy okazji publikacji kolejnych raportów na temat zdrowia psychicznego. Wszystko to niebezpiecznie spowszedniało. Kryzys polskiej psychiatrii nie ma w sobie elementu zaskoczenia, jest dającą się przewidzieć konsekwencją wieloletnich zaniechań.
Nie wielem ile czeka dziecko na psychologa ale w duzych miastach ja po naszej tragedii dostalam psychiatre na cito czyli tydzien po telefonie moiej mamy. Trzeba jednak kogos kto sie tym zajmie no ja nie mialam sily i mi nie przyszlo do glowy zeby szukac pomocy u psychiatry. Druga strona czy to pomoglo. Nie wiem. Raczej slabo. Wg mnie psychiatra powinien byc przy rodzicach i dzieciach w szpitalu w sytuacjach skrajnie ciezkich zawsze gdy tylko widac ze jest taka potrzeba ( edit: a tego wlasnie brak)
W innych sytuacjach tez lepiej zeby byl od reki np w szkole, bo rodzic moze za pozno odkryc ze z dzieckiem sie cos zlego dzieje lub moze nie zdawac sobie sprawy ze to jest tak powazne, ale to jest malo realne
No i dlaczego Owsiak nie da choć trochę? 30 procent zbiórki zaopatrzylaby w płacę zabaw, remonty, nowe sprzęty wszystkie oddziały psychiatrii w Polsce. Tak jak mówiła ta doktor, tam nie trzeba kosztownego sprzętu, a wszystko się wali.
Monia w szkole to powinien być psycholog który w razie czego skieruje do psychiatry. Problem w tym aby nie trzeba bylo z tym skierowaniem czekać miesiącami.
W mojej szkole psycholog z marszu skierował mamę i ucznia z myślami samobójczymi od razu na oddział psychiatryczny. I nie przyjęli, skierowali do ambulatoryjnej pomocy. Wizyta była już wcześniej ustalona ( 2 mce) , to było nagle pogorszenie. Mam już za sobą także wezwanie pogotowia do przypadku psychiatrycznego. I od września 5 rozmów z rodzicami z inf, że psychiatra na cito. Wszyscy siedzimy na bombie
No i dlaczego Owsiak nie da choć trochę? 30 procent zbiórki zaopatrzylaby w płacę zabaw, remonty, nowe sprzęty wszystkie oddziały psychiatrii w Polsce. Tak jak mówiła ta doktor, tam nie trzeba kosztownego sprzętu, a wszystko się wali.
Chyba żartujesz. Ten zły Owsiak, co to demoralizuje młodzież, kasę kręci na swoje potrzeby miałby teraz finansować psychiatrię dziecięcą? Już widzę te komentarze niektórych "postępowych", że najpierw ich ogłupia, demony wpuszcza a potem leczy. Poza tym, jak wskazano-tu nie trzeba sprzętu tylko dobrego i opłacalnego finansowania specjalistów i dobrego systemu ich kształcenia. Owsiak miałby tych specjalistów no nie wiem.. Stworzyć czy co? Palącym problemem w pierwszej kolejności jest brak miejsc i oddziałów. Place zabaw i świetlicę to w tym wypadku sprawa drugorzędna. Nie wiem, czy wypasiona świetlica czy plac zabaw byłyby jakąś ulgą dla cierpiącego pacjenta, co to nawet siły i woli wstania z łóżka nie ma...
@kociara, jeśli mówimy o oddziałach dziecięcych, to wyposażenie też ma znaczenie. Ileż można pracować z dzieckiem na tych samych klockach? Wiem, bo przyjaciółka pracowała. Już nie pracuje.
kociara no nie jestesmy w stanie w pare tygodni wyksztalcic specjalistow ale tam w artykule bylo napisane o fatalnych warunlach np o grzybie na scianach - i tu pieniadze "na juz " potrzebne - nie pisze tego w kontekscie Owsiaka -chodzi mi o to ze nie tylko brak specjalistow jest problemem
@kociara, jeśli mówimy o oddziałach dziecięcych, to wyposażenie też ma znaczenie. Ileż można pracować z dzieckiem na tych samych klockach? Wiem, bo przyjaciółka pracowała. Już nie pracuje.
Czyżbyś chciała przez to powiedzieć, że ten sprzęt kupiony przez tego strasznego Owsiaka byłby mile widziany na oddziałach psychiatrii (choć na innych - np. nefrologii, kardiologii, geriatrii widziany przez wielu wielodzietnych nie jest)?
Owsiak zrobił bardzo dużo dobrego na geriatrii i mimo, że lekarzy geriatrów też bardzo brakuje, to seniorzy chociaż śpią na wygodnych, nowych łóżkach, mają porządne wózki i łazienki. Szpital nie miał nawet na koce, które na tych pięknych łóżkach wyglądają jak szmaty. W sumie dziwne dlaczego tym się nie zajął, może te inne potrzeby jednak ważniejsze.
Eluniu, ja w to nie wątpię, tylko akurat na tym forum na Owsiaku wieszano psy. A teraz nagle zdziwko i sugestie, że powinien psychiatrii pomagać?
Po raz kolejny zastanawiam się, gdzie w sprawach kluczowych i naprawdę ważnych dla obywateli jest nasze państwo. I na co wydaje pieniądze.
@kociara, jeśli mówimy o oddziałach dziecięcych, to wyposażenie też ma znaczenie. Ileż można pracować z dzieckiem na tych samych klockach? Wiem, bo przyjaciółka pracowała. Już nie pracuje.
Czyżbyś chciała przez to powiedzieć, że ten sprzęt kupiony przez tego strasznego Owsiaka byłby mile widziany na oddziałach psychiatrii (choć na innych - np. nefrologii, kardiologii, geriatrii widziany przez wielu wielodzietnych nie jest)?
Fantazjujesz na temat tego co chciałabym powiedzieć?
Widać, że artykułu nie czytaliście, właśnie dla tych dzieci jest ważny plac zabaw, miłe sale. Psychikę się tam leczy, dzieci przebywają tam bardzo długo w dobrym stanie fizycznym. Poza tym straszna ciasnota , dobudowa budynku też by się przydała, śpią na ziemi na dziurawych materacach.. No halo, wyposażenie nie jest ważne? Małe dzieci mają do zabawy zapuszczone podwórko. Właśnie o tym też pisała, że malumym kosztem można dużo zmienić. Nawet nie mają gdzie się myć, jedna zagrzybiala łazienka, co stale się zapycha.
@kociara, jeśli mówimy o oddziałach dziecięcych, to wyposażenie też ma znaczenie. Ileż można pracować z dzieckiem na tych samych klockach? Wiem, bo przyjaciółka pracowała. Już nie pracuje.
Czyżbyś chciała przez to powiedzieć, że ten sprzęt kupiony przez tego strasznego Owsiaka byłby mile widziany na oddziałach psychiatrii (choć na innych - np. nefrologii, kardiologii, geriatrii widziany przez wielu wielodzietnych nie jest)?
Fantazjujesz na temat tego co chciałabym powiedzieć?
Komentarz
Pytam z ciekawości bo może ktoś wie- jak to wygląda z tą specjalizacją? Czy na to jest podana liczba miejsc rezydentów? Jeśli tak czy próbowano ta liczbę zwiekszyc? Z artykułu wygląda to wszystko bardzo źle
Prywatnie czeka się kilka miesięcy.
moja pensja w Warszawie po 22 latach pracy jest taka sama jak 22 lata temu, także nie uogólniajmy...
wizyta u psychoterapeuty (nie psychiatry - zaznaczam) w zeszłym roku 120 zł - w tym 140 zł
i tak ze wszystkim.
u psychiatry 250 zł za 30 minut ( a są tacy co biorą i 350 zł)
Edit: i każdy taki punkt ma dostać z NFZ 550 tys rocznie
ależ nie! bo niektórzy ( tu na forum) uważają że nie ma żadnego problemu, i że to my rodzice jesteśmy nieudolni bo nie ma żadnego problemu zapisać się na wizytę prywatnie.
Prywatnie czeka się kilka miesięcy, ale niektórzy uważają że to mit i nieudolnośc rodziców.
Już kiedyś wspominałam, że min zdrowia miało taki plan, by depresję ( oraz inne problemy) diagnozowaly i prowadziły szkoły poprzez swoich pedagogów.
Kolejnym pomysłem było, by zajmowały się tym osoby z okolomedycznym wykształceniem.
Czyli głównie świetne pomysły i zero jakichkolwiek działań
Przy czym nie mam przekonania, że ta kwota 550tys na punkt to jakieś dobre pieniądze. Terapeuci co najmniej 2, sekretariat, czynsz, media. To chyba kosztuje więcej, niż 550 tys rocznie
-„Każdego roku w Polsce więcej osób umiera w wyniku samobójstwa aniżeli w wypadkach drogowych”, „Codziennie w naszym kraju odbiera sobie 15 osób”, „Znaleźliśmy się w niechlubnej czołówce skutecznych prób samobójczych u dzieci i młodzieży w Europie” takie nagłówki regularnie pojawiają się w mediach przy okazji publikacji kolejnych raportów na temat zdrowia psychicznego. Wszystko to niebezpiecznie spowszedniało. Kryzys polskiej psychiatrii nie ma w sobie elementu zaskoczenia, jest dającą się przewidzieć konsekwencją wieloletnich zaniechań.
Wg mnie psychiatra powinien byc przy rodzicach i dzieciach w szpitalu w sytuacjach skrajnie ciezkich zawsze gdy tylko widac ze jest taka potrzeba ( edit: a tego wlasnie brak)
W innych sytuacjach tez lepiej zeby byl od reki np w szkole, bo rodzic moze za pozno odkryc ze z dzieckiem sie cos zlego dzieje lub moze nie zdawac sobie sprawy ze to jest tak powazne, ale to jest malo realne
Mam już za sobą także wezwanie pogotowia do przypadku psychiatrycznego.
I od września 5 rozmów z rodzicami z inf, że psychiatra na cito.
Wszyscy siedzimy na bombie
Ten zły Owsiak, co to demoralizuje młodzież, kasę kręci na swoje potrzeby miałby teraz finansować psychiatrię dziecięcą?
Już widzę te komentarze niektórych "postępowych", że najpierw ich ogłupia, demony wpuszcza a potem leczy.
Poza tym, jak wskazano-tu nie trzeba sprzętu tylko dobrego i opłacalnego finansowania specjalistów i dobrego systemu ich kształcenia. Owsiak miałby tych specjalistów no nie wiem.. Stworzyć czy co? Palącym problemem w pierwszej kolejności jest brak miejsc i oddziałów. Place zabaw i świetlicę to w tym wypadku sprawa drugorzędna. Nie wiem, czy wypasiona świetlica czy plac zabaw byłyby jakąś ulgą dla cierpiącego pacjenta, co to nawet siły i woli wstania z łóżka nie ma...
Po raz kolejny zastanawiam się, gdzie w sprawach kluczowych i naprawdę ważnych dla obywateli jest nasze państwo. I na co wydaje pieniądze.
Fantazjujesz na temat tego co chciałabym powiedzieć?