depresja to straszna choroba. choroba afektywna dwubiegunowa też jest straszna. psychiatria dziecięca leży i dogorywa. a potrzebujących coraz więcej. psychiatria dorosłych też nie jest w dobrej kondycji. i rozbija się o dobrowolność leczenia (co ma znaczenie przy psychozach). i nie będzie lepiej bo nadal jest przyzwolenie na pogardę dla człowieka - jak pracujesz z ludźmi potrzebującymi pomocy to masz mieć misję i powołanie. i tym się ***** ciesz. tak traktujemy nauczycieli, lekarzy, pielęgniarki. a potem płacz bo najlepsi specjaliści uciekli / uciekają / uciekną a ci co zostali nie dają rady.
a tak naprawdę zabolało mnie sformułowanie @Tola, że w "stolicy to s...ją kasą" - duże firmy potrafią zatrudniać za płacę minimalną. potrafią dawać umowy zlecenia. i można tłumaczyć, że za proste prace jest niska płaca ale płaca za którą nie można wynająć mieszkania to czyn wołający o pomstę do nieba. i tak powinien być traktowany. i wracając do psychiatrii - człowiek z depresją nie zawsze jest w stanie zmienić pracę i wziąć kredyt.
nie mam depresji ale czuję się przygnębiona i przytłoczona. przepraszam za narzekactwo.
@beatak, bez sensu takie wycieczki osobiste, zwłaszcza gdy nie znasz osoby, której coś insynuujesz. Przeczytaj co napisała Zuzapola, bo to odnosi się do tematu.
A jeśli już koniecznie szukasz ze mną jakiejś prywaty, to odpowiem ci, że mój osobisty syn ma ssak od Owsiaka. Czy mi się podoba, że tak jest? I tak i nie. Tak, bo mam ssak, bo dobro jest dobrem zawsze, bez względu na okoliczności. Nie, bo to państwo powinno mu ten sprzęt zapewnić. Jeśli podstawowy sprzęt medyczny, czy prywatnie czy dla szpitala, kupuje sponsor, to znaczy, że państwo w tym miejscu nie działa. I nie jest to powód do radości.
@beatak, bez sensu takie wycieczki osobiste, zwłaszcza gdy nie znasz osoby, której coś insynuujesz. Przeczytaj co napisała Zuzapola, bo to odnosi się do tematu.
A jeśli już koniecznie szukasz ze mną jakiejś prywaty, to odpowiem ci, że mój osobisty syn ma ssak od Owsiaka. Czy mi się podoba, że tak jest? I tak i nie. Tak, bo mam ssak, bo dobro jest dobrem zawsze, bez względu na okoliczności. Nie, bo to państwo powinno mu ten sprzęt zapewnić. Jeśli podstawowy sprzęt medyczny, czy prywatnie czy dla szpitala, kupuje sponsor, to znaczy, że państwo w tym miejscu nie działa.
Nic nie insynuuje. Zadalam proste pytanie i widzę wielki problem z odpowiedzią. A to, że panstwo nie dziala, to oczywistość. Moje dziecko zostało uratowane dzięki sprzetowi kupionemu za kasę zbierana przez Owsiaka. I dlatego mam nerwa, jak najpierw ktoś na niego pluje, a potem nagle rzuca teksty, że Owsiak powinien cos zrobić z psychiatria dziecięcą. Jeśli nie należysz do grona tych hipokrytow, to przepraszam i zwracam honor.
@jukaaale to co napisałam można szybko zmienić małym kosztem i chociaż tak ulżyć lekarzom, bo trudno leczyć w takich warunkach, dlaczego lekarz ma się przejmować grzybem , czy tym, że pacjenci nie mają na czym spać, czy gdzie się umyć. No ręce opadają, szczególnie gdy się widzi piękne porodówki, onkologie, tam jest duża kasa, bo i lobbyści i dużo kasy w sprzęcie, duże obroty...
Owsiak nie ma żadnego obowiązku robić cokolwiek z jakimkolwiek oddziałem w publicznym szpitalu. To, że potrzebujemy by robił jest dużym problemem naszego państwa. I nie mam żadnego problemu z odpowiedzią. Raczej z obalaniem niesłusznych założeń na mój temat. Ale ok, przeprosiny przyjęte
Nie @Ojejuju ,to nie tak. Psycholog w szkole zajmuje się tak naprawdę wieloma sprawami i przy nawet jednym etacie ( co w wielu wypadkach jest luksusem, nadal są szkoły, które ich nie mają) nie jest w stanie objąć potrzebujących dzieci. Terapii nie może prowadzić. A potrzeby to nie tylko depresję, o których się teraz mówi tak dużo, a pomija się dużo powszechniejsze np problemy emocjonalne wynikające z dojrzewania, relacji rówieśniczych, domowych itp. W tym obszarze wszyscy wszystkim chcą udowadniać nieudolności wszelakie, których efektem są te problemy i depresje- rodzice szkołę, władze szkołę i czasami rodziców, specjaliści i"specjalisci " rodzicow, szkołę i przepisy oraz państwo, państwo specjalistów, rodziców, szkołę itp. Państwo nie reaguje na ten problem, sztucznie kreuje wizję nowoczesnej, patriotycznej szkoły, w której tylko szczęście i radość, a jak nie ma tego, to szkoła do doopy. Szuka się sztucznych zagrożeń, uwypukla wyłącznie z politycznych powodów "zagrożenia", które de facto zagrożeniami nie są a pomija się istotne problemy i bolączki. Przepraszam, nie chcę nikogo urazić, by może piszę na zbyt dużym poziomie ogólności. Ale jeśli medialny kurator nastolatki traktuje jak malutkie dzieci i uważa, że jedyne, przed czym należy dziecko chronić to zajęcia równościowe( bo tylko to jest realnym, prawdziwym zagrożeniem) to widać, że z prawdziwymi nastolatkami nie ma w ogóle do czynienia. I z ich problemami
Na kursie dla pracowników medycznych dwaj koledzy pielęgniarze rozmawiali o tym, że szpital w Tworkach szuka pielęgniarzy. Proponują ok. 10 tys. brutto za wymiar pracy równy etatowi. Koledzy tylko wyśmiali taką ofertę.
I nie, nie zmierzam do tego, żeby sugerować, że kolegom się gdzieś poprzewracało albo za dobrze mają. To jest tak ciężka praca, że sama też bym za takie pieniądze nie poszła. Nie wiem, czy za jakiekolwiek bym się zdecydowała. Byłam tam na oddziale kilka razy w charakterze osoby odwiedzającej. I dość.
@jukaa jeśli wszyscy tak komentują próby zmian infrastruktury na oddziałach psychiatrycznych, to nic dziwnego, że tak wyglądają. Potrzeba tylko lekarzy, zero sprzętu, zero łóżek, bo i tak lekarzy nie ma ... No to ma być coraz gorzej, pomijając pensję leczyć też się nie da jeśli pacjent żyje w takim ścisku i dyskomforcie.
Najstraszniejsze jest to, że po ulicach chodzą chorzy psychicznie ludzie, którzy są zagrożeniem dla siebie i innych i dopóki nie wydarzy się dramat to nic im nie można zrobić. Nic.
Najstraszniejsze jest to, że po ulicach chodzą chorzy psychicznie ludzie, którzy są zagrożeniem dla siebie i innych i dopóki nie wydarzy się dramat to nic im nie można zrobić. Nic.
Nawet, jak wydarzy się dramat to też im nic nie można zrobić. Bo zgodnie z naszym prawem osoba uznana za niepoczytalną w momencie popełnienia najcięższych zbrodni winna być izolowana w placówce psychiatrycznej. A tam... Też kiepsko z miejscami. A lżejsze przestępstwa mowy o izolacji nie ma.
@Tola, jestem gawron-czarnowidz i mieszkam pod Warszawą, tutaj naprawdę jest nędza. Są osoby dobrze zarabiające. Ale też dużo zarabiających płacę minimalną. Szpital w Józefowie jest na poziomie placówek publicznych (niezależnie czy prowadzi go gmina, powiat czy województwo). Placówki prywatne mają się lepiej ale nie muszą podpisywać niekorzystnych umów z NFZ a mogą pobierać opłaty za swoje usługi. Tak działa nasza służba zdrowia. przykład niepsychiatryczny a kardiologiczny: styczeń 2019 - wskazanie: pilna konsultacja dla pacjenta z zaburzeniami rytmu serca w trakcie chemioterapii; placówka publiczna: termin wizyty na połowę maja 2019; placówka prywatna z kontraktem w NFZ: wizyta na NFZ na czerwiec 2019, wizyta płatna: może być jeszcze dziś, koszt 300 złotych (wizyta i badanie - żeby nie było, że przesadzam). / A teraz naszła mnie myśl: w tej prywatnej placówce leczy się jeden z polityków - czy płaci sam czy jednak NFZ?/
Środkami materialnymi nie naprawicie sytuacji. bo taka sytuacja nie jest spowodowana brakami materialnymi. Główne przyczyny to: 1. ateizm panujący we współczesnej kulturze, tej wysokiej i tej masowej; 2. zły system edukacji - edukacja nie powinna być ani obowiązkowa, ani państwowa
Ale główny problem to choroby psychiczne mlodzieży, i o tym Aniela pisze. Nie brak lekarzy. I należy naprawiać nie brak lekarzy tylko zadbać o wychwanie młodych ludzi cxyli zadbać o kondycje młodych od podstaw. Naprawdę tego nie zrozumiałaś i celowo opacznie intetpretujesz czyjś wpis?
@mamaw Czyli podsumowując artykuł: zła/depresyjna sytuacja zarówno młodzieży jak i służby zdrowia wynika bezpośrednio i pośrednio z wyścigu szczurów. Nie jest jednak łatwo się z niego wyłamać, bo i edukacja go stopniowo wdrażała kiedyś, a teraz wdraża go normalnie ekspresowo.
"Czyli podsumowując artykuł: zła/depresyjna sytuacja zarówno młodzieży jak i służby zdrowia wynika bezpośrednio i pośrednio z wyścigu szczurów. Nie jest jednak łatwo się z niego wyłamać, bo i edukacja go stopniowo wdrażała kiedyś, a teraz wdraża go normalnie ekspresowo." ------------------ Niestety nie przeczytałam artykułu, bo nie otwiera mi się.
Jednak chyba nie problem w wyścigu szczurów, ale w obowiązku przesiadywania w szkole, często przesiadywania bezsensownego, a przez to straty czasu i bezczynności młodzieży, wzajemnym nakręcaniu sie rówieśników, w ogóle kontaktach rowieśniczych podsycanych zdemoralizowaną kulturą płynącą głównie ze świata muzyki.
Młodzież powinno bardziej angażować się w konkretną pracę, jakieś sensowne użyteczne zajęcia, nauczające zawodu, a nie siedzenie w szkole. Tak, bo szkoła to siedzenie w szkole!!! Siedzenie dodatkowo z tą otoczką wzajemnej demoralizacji i rozleniwienia. Trudno nie dostać depresji! A jeszcze jakieś bezsensowne zaliczania, klasówki, kartkówki itp. Na co to komu?!
Jeśli jest w liceum osoba, która nie chce się uczyć, a w słabych liceach to 80% , albo więcej uczniów, to oni właśnie odsiaduja szkole jak jakiś wyrok....
Śmiała teza @Aniela. czy to oznacza, że katolicy chorujący na depresję są tak naprawdę ateistami? Bo dziwnym trafem dużo katolików choruje. Tych praktykujących też.
Śmiała teza @Aniela. czy to oznacza, że katolicy chorujący na depresję są tak naprawdę ateistami? Bo dziwnym trafem dużo katolików choruje. Tych praktykujących też.
Ateizm to nie jedyny czynnik powodujący depresję. Są też przyczyny somatyczne, niepełnowartościowa żywność, jakieś choroby przez które organizm ubożeje w niezbędne składniki odżywcze.
Poza tym ateizm przenika kulturę w której żyjemy, żyją w niej też katolicy. Ta kultura działa depresyjnie również na wierzących.
Z ateizmu wynikają wszystkie te depresje i choroby psychiczne.
A tu już dałaś najlepszy dowód swojej ignorancji. Schizofrenia i np. depresja poporodowa to ewidentnie z ateizmu się biorą. Mam nadzieję, że nikomu z Twoich bliskich się to nie przydarzy, bo mogłabyś kogoś takiego zniszczyć swoim podejściem.
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo wszystko upraszczasz i przeinaczasz
Akurat zdarzyła się w mojej rodzinie schizofrenia paranoidalna i jedną z jej przyczyn było lekceważące traktowanie Boga. Nominalny katolik. Nawet mi do głowy nie przyszło, aby tę osobę niszczyć. Wręcz przeciwnie.
Komentarz
psychiatria dorosłych też nie jest w dobrej kondycji. i rozbija się o dobrowolność leczenia (co ma znaczenie przy psychozach).
i nie będzie lepiej bo nadal jest przyzwolenie na pogardę dla człowieka - jak pracujesz z ludźmi potrzebującymi pomocy to masz mieć misję i powołanie. i tym się ***** ciesz. tak traktujemy nauczycieli, lekarzy, pielęgniarki. a potem płacz bo najlepsi specjaliści uciekli / uciekają / uciekną a ci co zostali nie dają rady.
a tak naprawdę zabolało mnie sformułowanie @Tola, że w "stolicy to s...ją kasą" - duże firmy potrafią zatrudniać za płacę minimalną. potrafią dawać umowy zlecenia. i można tłumaczyć, że za proste prace jest niska płaca ale płaca za którą nie można wynająć mieszkania to czyn wołający o pomstę do nieba. i tak powinien być traktowany.
i wracając do psychiatrii - człowiek z depresją nie zawsze jest w stanie zmienić pracę i wziąć kredyt.
nie mam depresji ale czuję się przygnębiona i przytłoczona. przepraszam za narzekactwo.
A jeśli już koniecznie szukasz ze mną jakiejś prywaty, to odpowiem ci, że mój osobisty syn ma ssak od Owsiaka.
Czy mi się podoba, że tak jest? I tak i nie. Tak, bo mam ssak, bo dobro jest dobrem zawsze, bez względu na okoliczności. Nie, bo to państwo powinno mu ten sprzęt zapewnić. Jeśli podstawowy sprzęt medyczny, czy prywatnie czy dla szpitala, kupuje sponsor, to znaczy, że państwo w tym miejscu nie działa. I nie jest to powód do radości.
A to, że panstwo nie dziala, to oczywistość. Moje dziecko zostało uratowane dzięki sprzetowi kupionemu za kasę zbierana przez Owsiaka. I dlatego mam nerwa, jak najpierw ktoś na niego pluje, a potem nagle rzuca teksty, że Owsiak powinien cos zrobić z psychiatria dziecięcą.
Jeśli nie należysz do grona tych hipokrytow, to przepraszam i zwracam honor.
I nie mam żadnego problemu z odpowiedzią. Raczej z obalaniem niesłusznych założeń na mój temat. Ale ok, przeprosiny przyjęte
Psycholog w szkole zajmuje się tak naprawdę wieloma sprawami i przy nawet jednym etacie ( co w wielu wypadkach jest luksusem, nadal są szkoły, które ich nie mają) nie jest w stanie objąć potrzebujących dzieci. Terapii nie może prowadzić. A potrzeby to nie tylko depresję, o których się teraz mówi tak dużo, a pomija się dużo powszechniejsze np problemy emocjonalne wynikające z dojrzewania, relacji rówieśniczych, domowych itp.
W tym obszarze wszyscy wszystkim chcą udowadniać nieudolności wszelakie, których efektem są te problemy i depresje- rodzice szkołę, władze szkołę i czasami rodziców, specjaliści i"specjalisci " rodzicow, szkołę i przepisy oraz państwo, państwo specjalistów, rodziców, szkołę itp.
Państwo nie reaguje na ten problem, sztucznie kreuje wizję nowoczesnej, patriotycznej szkoły, w której tylko szczęście i radość, a jak nie ma tego, to szkoła do doopy.
Szuka się sztucznych zagrożeń, uwypukla wyłącznie z politycznych powodów "zagrożenia", które de facto zagrożeniami nie są a pomija się istotne problemy i bolączki.
Przepraszam, nie chcę nikogo urazić, by może piszę na zbyt dużym poziomie ogólności. Ale jeśli medialny kurator nastolatki traktuje jak malutkie dzieci i uważa, że jedyne, przed czym należy dziecko chronić to zajęcia równościowe( bo tylko to jest realnym, prawdziwym zagrożeniem) to widać, że z prawdziwymi nastolatkami nie ma w ogóle do czynienia. I z ich problemami
A lżejsze przestępstwa mowy o izolacji nie ma.
https://miastodzieci.pl/czytelnia/10-przyczyn-depresji-dzieci-i-mlodziezy-wedlug-w-eichelbergera/
Główne przyczyny to:
1. ateizm panujący we współczesnej kulturze, tej wysokiej i tej masowej;
2. zły system edukacji - edukacja nie powinna być ani obowiązkowa, ani państwowa
Z ateizmu wynikają wszystkie te depresje i choroby psychiczne.
Depresji nie uleczy dofinansowanie służby zdrowia czy odpowiednia liczba lekarzy.
------------------
Niestety nie przeczytałam artykułu, bo nie otwiera mi się.
Jednak chyba nie problem w wyścigu szczurów, ale
w obowiązku przesiadywania w szkole, często przesiadywania bezsensownego, a przez to straty czasu i bezczynności młodzieży, wzajemnym nakręcaniu sie rówieśników, w ogóle kontaktach rowieśniczych podsycanych zdemoralizowaną kulturą płynącą głównie ze świata muzyki.
Młodzież powinno bardziej angażować się w konkretną pracę, jakieś sensowne użyteczne zajęcia, nauczające zawodu, a nie siedzenie w szkole. Tak, bo szkoła to siedzenie w szkole!!! Siedzenie dodatkowo z tą otoczką wzajemnej demoralizacji i rozleniwienia. Trudno nie dostać depresji! A jeszcze jakieś bezsensowne zaliczania, klasówki, kartkówki itp. Na co to komu?!
czy to oznacza, że katolicy chorujący na depresję są tak naprawdę ateistami? Bo dziwnym trafem dużo katolików choruje. Tych praktykujących też.
Poza tym ateizm przenika kulturę w której żyjemy, żyją w niej też katolicy. Ta kultura działa depresyjnie również na wierzących.
Akurat zdarzyła się w mojej rodzinie schizofrenia paranoidalna i jedną z jej przyczyn było lekceważące traktowanie Boga. Nominalny katolik. Nawet mi do głowy nie przyszło, aby tę osobę niszczyć. Wręcz przeciwnie.