Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Depresja - też to słyszeliście?

1111214161721

Komentarz

  • edytowano marzec 2021


    Podziękowali 1Zuzapola
  • Prayboy powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    Skąd się tyle depresji bierze?
    Przyznam że tego nie jestem w stanie zrozumieć. Choroba cywilizacyjna jak rak?
    z siedzenia na dupie w domu bez słońca i z powodu mediów społecznościowych.
    To trzeba ruszyć dupę i wyjść z domu. 
  • I jeszcze budyń sobie ugotuj!
    Podziękowali 2Lome E.milia
  • No proszę, co drugi to specjalista psychiatra  :D
    Podziękowali 2E.milia nowa
  • Budyń z litu 
    Podziękowali 3Predikata E.milia Lome
  • No ja nie bardzo wierzę w to że kiedyś depresji było tyle samo co teraz. I w sumie mój osobisty dziadek popełnił w latach pięćdziesiątych samobójstwo przez depresję. Więc nie neguję  że kiedyś było trudniej ją diagnozować i leczyć z przyczyn społecznych, jednakowoż  jak tak pomyślę to dawniej życie było jednak bardziej spokojne, nie było takiej jak dziś presji na sukces i aktywność. Nawet jeśli ludzie umierali, przechodziły wojny to jakby akceptacja dla śmiertelności była większa. To że ludzie umierali było normą, że cierpieli też. 
    Nie żebym gloryfikowała dawne czasy. Było trudniej pod pewnymi względami, ale poza jednostkami mało kto nie akceptował swojego życia czy odnosił je do życia serialowych postaci, celebrytów, czy znajomych którzy odnieśli tzw sukces.
    Patrzę po swoich babciach, które mimo ciężkich przeżyć, nieustannej pracy oznak depresji nie wykazywały. Może praca miała jakiś sens, bardzo prosty wtedy a teraz człowiek uczy się, studiuje i myśli o satysfakcjonującym życiu i nic go nie cieszy, bo praca włożona w wykształcenie nie przekłada się na wykonywany zawód, finanse, bo wszystko w tej chwili jest globalne, na wyciągnięcie ręki.
    Tak sobie tylko gdybam.
    Osobiście wierzę w farmakologię przy depresji. To jednak jest niedobór pewnych substancji w mózgu. Myślę że mój mąż bez farmakologii by się nie podniósł. 
    I myślę że więcej jest czynników cywilizacyjnych powodujących nawał depresji niż sobie zdajemy sprawę.
  • edytowano marzec 2021
    A w skuteczność terapii nie bardzo wierzę. Mam tu cztery takie znajome kobiety z depresją. Samotne, bezdzietne po czterdziestce i po przejściach. Każda z nich od lat jest na terapii i nie skutkuje to żadną poprawą. 
    Może to że żyją jest jakaś miarą skuteczności, ale ona raczej nie żyją tylko są jak liść na wietrze. Gdzie je powieje tam idą. Chyba że terapia ma trwać całe życie... To już wolę lekarstwa. 
  • asiao powiedział(a):
    Budyń z litu 
    Ale że co nie wierzysz w to co napisałam??

  • Nie każdy terapeuta nie do każdego pasuje. Syn zaskoczył przy trzecim.
    Podziękowali 2beatak Predikata
  • @ganna4 pewnie tak tylko że u nich też to któraś z kolei terapia.
  • Odrobinka powiedział(a):
    A w skuteczność terapii nie bardzo wierzę. Mam tu cztery takie znajome kobiety z depresją. Samotne, bezdzietne po czterdziestce i po przejściach. Każda z nich od lat jest na terapii i nie skutkuje to żadną poprawą. 
    Może to że żyją jest jakaś miarą skuteczności, ale ona raczej nie żyją tylko są jak liść na wietrze. Gdzie je powieje tam idą. Chyba że terapia ma trwać całe życie... To już wolę lekarstwa. 
    A skąd Ty wiesz, że nie skutkuje? Mówią Ci to? Wszystkie cztery? Może jednak wewnętrznie im się polepszyło, nie wszystko każdy widzi.
    A terapia czasem trwa bardzo długo, może nawet całe życie. Tak jak branie niektórych leków.
    W depresji są też upadki i wzloty. Może być długo dośc znośnie, a potem przychodzi dołek. I to jest choroba na całe życie, tylko objawy raz są słabsze, raz mocniejsze.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • edytowano marzec 2021
    beatak powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    A w skuteczność terapii nie bardzo wierzę. Mam tu cztery takie znajome kobiety z depresją. Samotne, bezdzietne po czterdziestce i po przejściach. Każda z nich od lat jest na terapii i nie skutkuje to żadną poprawą. 
    Może to że żyją jest jakaś miarą skuteczności, ale ona raczej nie żyją tylko są jak liść na wietrze. Gdzie je powieje tam idą. Chyba że terapia ma trwać całe życie... To już wolę lekarstwa. 
    A skąd Ty wiesz, że nie skutkuje? Mówią Ci to? Wszystkie cztery? Może jednak wewnętrznie im się polepszyło, nie wszystko każdy widzi.
    A terapia czasem trwa bardzo długo, może nawet całe życie. Tak jak branie niektórych leków.
    W depresji są też upadki i wzloty. Może być długo dośc znośnie, a potem przychodzi dołek. I to jest choroba na całe życie, tylko objawy raz są słabsze, raz mocniejsze.
    To już zdecydowanie wolę farmakologię. Leki są tańsze niż terapia. Zwłaszcza jak piszesz przy upadkach i wzlotach. U mojego męża nie ma pogorszeń o ile regularnie bierze leki. Wiem że mogą być skutki uboczne leków, ale wolę skutki uboczne leków z normalnym zachowaniem niż skutki uboczne kompulsywnego jedzenia, wybuchów agresji i autoagresji, braku motywacji do pracy itd.
    A że u nich nie skutkuje to same o tym mówią. Zresztą nie widać żadnych zmian u nich. Zero inicjatywy. I non stop to samo zachowanie.
    Może brak regresu to jest ta skuteczność u nich. Choć i to wątpliwe, bo jak się nie ogarniasz to zostajesz w tyle. I przechlapiesz życie. 
    Serio im współczuję. Lubię je, wszystkie cztery. Są dość zżyte z nami. Chętnie przytulają się do nas, bo chyba chcą trochę ciepła wchłonąć. Znają się ze sobą z terapii różnorakich.
    Zresztą teraz to terapia online, więc w ogóle zastanawiam się czy ma jakikolwiek sens.
    Podziękowali 1beatak
  • A mojemu psychiatra zaleca terapię ISTDP. Więc nie trwającą całe życie. Tylko że to kosztowna i bardzo czasochłonna sprawa. I nie bardzo jest jak ją zrobić prowadząc jednocześnie DG i utrzymując jako jedyny żywiciel rodzinę.
    Podziękowali 1beatak
  • Muszę wyguglac, nie znam tej terapii.
  • Bridget powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Budyń z litu 
    Ale że co nie wierzysz w to co napisałam??

    Nie, myślę że to kontynuacja żartu była. Sama dziś będę pytać młodego, czy miał poziom litu badany. 
  • edytowano marzec 2021
    na depresję działa tylko modlitwa. Oczywiście pod warunkiem że się modlisz. Że jesteś w stanie/
  • @Odrobinka leki pomagają i na lekach ja też fajnie funkcjonuję. Ale chciałabym je kiedyś odstawić i żyć bez nich. Już kiedyś próbowałam na własną rękę ale był nawrót. 

    Chętnie spróbowałabym terapii ale ciężko trafić na właściwą osobę i koszty są znaczne
     Rozmawiałam z jedną terapeutka ale zupełnie się nie dogadywałyśmy. Ja się czułam manipulowana. Na każde moje pytanie o przebieg terapii, wyznaczniki skuteczności nie odpowiadała mi jasno. Dopiero na drugim spotkaniu powiedziała, że terapia u niej odbywa się dwa razy w tygodniu. Co dwukrotnie podnosiło koszty. I że ja muszę się dostosować do jej urlopu wakacyjnego, że za każde odwołane spotkanie o tak będę płacić. A moje wątpliwości traktowała jak wymówki.

    Na pytanie skąd teraz tyle depresji to nie wiem. Myślę, że w pokoleniu mojej babci ludzie byli silniejsi. Jeśli dożyli i umieli założyć i utrzymać swoje rodziny to musieli tacy być. Ja na pewno czuje się słabsza od niej.

    I więcej było w nich takiej dobrej prostoty. Wiedzieli co jest dobre a co źle i to samo wiedzieli inni. Teraz wszystko się komplikuje, mota w człowieku a jak jeszcze dojdzie w życiu kilka trudnych doświadczeń to człowiek choruje.

    Co do wiary, wierzę że ma moc uzdrawiania i modlitwa może wszystko. Jednak czasem Bóg dopuszcza przejście przez cierpienie i wtedy szuka się sposobu by poczuć się lepiej. 
  • Lome, a może popatrz na to tak: wiele osób na coś leki przyjmuje, by normalnie funkcjonować. Cukrzyca, tarczyca i inne gady... Co do terapii, miałam kapitalną terapeutkę na NFZ, jeździłam raz na dwa tygodnie. To co piszesz o tej swojej , jak dla mnie, dyskwalifikacja.
    Podziękowali 2Predikata joanna_1991
  • Brakuje moim zdaniem systemowego wsparcia dla osób bliskich, bycie z osobą chorą, ciężko chorą, szczególnie na początku, zanim się człowiek doszkoli, nauczy, czego nie mówić, jak pomagać jest bardzo obciążające. Ja nie udźwignęlam.
    Podziękowali 2Predikata Pietruszka
  • ganna4 powiedział(a):
    Lome, a może popatrz na to tak: wiele osób na coś leki przyjmuje, by normalnie funkcjonować. Cukrzyca, tarczyca i inne gady... Co do terapii, miałam kapitalną terapeutkę na NFZ, jeździłam raz na dwa tygodnie. To co piszesz o tej swojej , jak dla mnie, dyskwalifikacja.
    Dziękuję. Wiem, że można tak na to patrzeć i już sobie sama leków nie odstawie :). Ale jak by się kiedyś dało bez to tylko super.

    Z pani terapeutki zrezygnowałam. No jakoś nie zagrało. 
    Podziękowali 1ganna4
  • Prayboy powiedział(a):
    na depresję działa tylko modlitwa. Oczywiście pod warunkiem że się modlisz. Że jesteś w stanie/
     :D  :D :D
    widzę, że dziś w nastroju żartobliwym jesteś.
    Podziękowali 2Katanna E.milia
  • No, ja wyszłam "wolna" po adoracji w Wielki Czwartek...
  • Kiedyś ludzie więcej pili alkoholu a dokładnie to więcej go sami produkowali ;)
  • Bridget powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Budyń z litu 
    Ale że co nie wierzysz w to co napisałam??

    A co napisałaś ?
  • asiao powiedział(a):
    Kiedyś ludzie więcej pili alkoholu a dokładnie to więcej go sami produkowali ;)
    Szczera prawda B)
  • edytowano marzec 2021
    @Bridget, czemu o tym licie wykasowałas?
  • Nie wyobrażam sobie mojego męża na terapii. Serio. 

  • ganna4 powiedział(a):
    @Bridget, czemu o tym licie wykasowałas?

     
    Nie będzie okazji do nabijania. 
  • Bridget, nie złość się 
    Dla mnie każda taka informacja jest cenna, choć nie umiem ocenić na ile ma uzasadnienie w medycynie
    I wiem, że lekarz powinien zlecić wszystkie możliwe badania by wykluczyć inne przyczyny złego stanu psychicznego pacjenta. 
    Przecież wiemy, że różne niedobory /zbyt wysoki poziom czegoś/rozhulane hormony itp  potrafią swietnie "udawać" choroby. I odwrotnie - depresja często ma obraz z somatycznymi dolegliwościami 

    Podziękowali 1Bridget
  • @Bridget zdecydowanie poziom litu ma związek z zaburzeniami nastroju, a być może i z samą depresją. Tu o węglanie litu i jego działaniu leczniczym:

    https://www.mp.pl/pacjent/leki/subst.html?id=516
    Podziękowali 1ganna4
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.